"Determinacja"

Drzwi starej komnaty powoli opadły na ziemię z hukiem rozrywając pozostałości po pokoju. Madara wszedł do środka już na wstępie dostrzegając Rin stojącą przy Izunie. Uśmiechnął się delikatnie chowając Gunbai na plecy z zamyśleniem, podszedł bliżej witając się z towarzyszami.
-Wydawało się, że wszystko jest już gotowe. > wyszeptał lider w stronę brata oraz zdziwionej podwładnej. Chwycił się w jednym momencie za oczy, które zaczęły krwawić na widok Izuny.
-Rozdzieliłeś mój wzrok na dwie części? > zapytał Izuna dostrzegając działanie Sharingana na jego widok.
-Owszem..rozdzieliłem twój aktywny Rinnegan dając go sobie, natomiast Mangekyou Sharingan pozostawiłem na później. Plany o tyle się zmieniły, iż musiałem przekazać Rinnegana komuś innemu. > odpowiedział uśmiechając się pod nosem.
-Komu?.. > zapytał będąc przekonanym, że jego brat musiał być pod presją jeżeli dobrowolnie oddał oczy.
-Uchiha Sasuke. > odpowiedział powoli dostrzegając jak Izuna wykonuje zamach w jego stronę! Natychmiast zablokował atak Gunbaiem wydostając na powierzchnię ogromne kłęby dymu! Zdziwiony zachowaniem brata jeszcze bardziej się uśmiechnął…
…ten rozdzielony wzrok pozwala kontrolować ruchy jednej z nich…mając twój Sharingan, on twój Rinnegan…mogę kontrolować jego umysł. > dodał zamykając oczy, które krwawiły na widok właściciela.
-Nadal pragniesz idealnego świata… > wyszeptał zszokowany Izuna puszczając brata, zdziwiona Rin tylko się przyglądała nie wiedząc o co chodzi. Lider odszedł kilka kroków od brata zbliżając się do dziewczyny.
-Przyprowadź tutaj Uchihę, muszę z nim porozmawiać. > stwierdził z zamyśleniem uważając, iż przyszedł czas na ostateczne dokończenie planów.
-Jak wygląda? > zapytała nie znając wyglądu poszukiwanego.
-Ma zniszczoną maskę w połowie… > wyszeptał Madara ujawniając, iż widzi dokładne poczynania bruneta. Mając obraz z jego oczu potrafi dostrzec, co ten robi podczas wypraw. Usiadł na krześle dostrzegając, jak Rin wybiega szukać Sasuke. Sam natomiast skupił się w ciszy trzymając za zakrwawione oczy. Woda gwałtownie uderzała o pradawny klif, na którym stał Uchiha Sasuke. Z zamyśleniem spoglądał przed siebie czując, jak krople wody opadają na jego twarz w miejscu rozbitej maski.
„-Z wyrazami smutku, dokonanych w zaistniałej sytuacji, pragnę przeprosić wszystkich mieszkańców, osoby, które musiały być świadkami jak ich bliscy umierają z mojego powodu. Jestem dumny z tego, że mam przyjaciół, bliskich, którzy nie odwrócili się ode mnie nawet gdy wybrałem inną drogę. Już wiem że postąpiłem źle, zrobię wszystko, aby naprawić swój błąd. Jestem Uchiha Sasuke, osoba, która przyniesie światło na ten świat, ja, oraz mój prawdziwy przyjaciel Naruto, i wszystkie osoby, które uwierzą w moją zmianę. ”
Uchiha przegryzł wargę czując jak łzy zaczynają opadać w dół…Sam Madara natomiast powoli otworzył oczy z zaniepokojeniem.
-Nie mamy czasu Izuna…Rinnegan jest gotowy do użycia…powiedz tylko kiedy zaczyn…
Ogromny podmuch wiatru zebrał się nad całą konstrukcją, rozwalił ją na kawałki wywarzając drzwi do pozostałości po domu Madary oraz Izuny! Uchiha podeszli do siebie z szokiem we wzroku dostrzegając Kakashiego oraz Obito! Hatake spojrzał w stronę Obito widząc, jak ten z wyraźnym przejęciem zauważył swojego ojca, Izunę.
-A więc ożywiłeś go bez zabijania mojego przyjaciela… > wyszeptał młody Uchiha wystawiając pięść w stronę Madary. Sam lider natomiast wybiegł z pomieszczenia aby na własną rękę odszukać Sasuke! Obito natychmiast podskoczył do góry wyzwalając Kamui, pochłonął część terenu do wymiaru unieruchamiając zszokowanego Madarę! Kakashi wyjął z kieszeni opaskę Konohy zakładając ją na czoło, ustawił się w pozycji bitewnej odsłaniając prawy Sharingan!
-Trzeba nadrobić zaległości.. > wyszeptał Hatake ruszając do przodu, natychmiast aktywował Kamui widząc jak Madara nie może się ruszyć! Zatopił w jego sercu katanę z szokiem czując, jak ostrze przeleciało przez jego ciało!
-Mangekyou Sharingan Izuny zostawiłem dla siebie oddając jego Rinnegan Tobiemu. > stwierdził Madara pojawiając się za pomocą Kamui przed Kakashim! Kopnął go z całej siły iż ten poleciał na pobliską ścianę rozrywając ją na kawałki. Wściekłość Obito dobiła finału, z całej siły odrzucił od siebie blokadę ojca pojawiając się nad liderem! Wyjął z kieszeni nici oplątując nimi zdziwionego Uchihę, sam Izuna natomiast za pomocą jednego ruchu ręką zdjął je z brata za pomocą siły bogini Kamui!
-Jestem bogiem techniki Kamui… > wyszeptał w stronę zszokowanych!
…dzięki czemu jako jedyny potrafię ostateczną formę tej techniki - lewitację! > krzyknął mając pełną możliwość przenoszenia przedmiotów! Widząc nadbiegającego syna wystawił rękę w jego stronę a następnie zamachując się w prawą stronę odrzucił Obito na pobliską ścianę!
-Obito! > ryknął Hatake widząc, jak Madara obwiązał go za pomocą łańcuchów. Lider spojrzał w jego stronę, wyciągnął kosopodobne ostrze zamachując się w dół aby odrąbać głowę Kakashiego!
-Nie wygrasz z przeznaczeniem! > stwierdził brunet odcinając głowę Hatake! Ostrze przeleciało przez szyję białowłosego nie mając na sobie krwi! Sam Hatake natomiast za pomocą Kamui przeniósł głowę do wymiaru aby ta nie została narażona na niebezpieczeństwo. Już po chwili zanikł całkowicie uwalniając się z łańcuchów. Madara rozejrzał się nie dostrzegając przeciwników. Ostrożnie zdjął Gunbai z pleców podchodząc do Izuny.
-Zacznę bez ciebie. > stwierdził odwracając się w stronę wyjścia aby odszukać Sasuke! Kierując kroki w stronę światła usłyszał za sobą ugniataną skałę,z której podnosi się postać!
-W świecie ninja, ci którzy nie przestrzegają zasad to śmiecie… > wyszeptał Obito podnosząc się z gruzów! Delikatnie dotknął czoła czując, jak krew spływa po jego nosie. Madara słysząc kpiny dawnego wspólnika zaczął biegnąć w jego stronę z wyzwolonym Gunbaiem! Był już przed nim kiedy potężny atak odepchnął go na odległość kilometra! Zszokowany Izuna wykonał krok do tyłu będąc zaślepionym blaskiem żółtej poświaty!
-...Ale Ci, którzy nie dbają o swoich przyjaciół, są gorsi od śmieci . > dokończył Kakashi podając Obito jego dawne gogle! Już po chwili pomógł wstać przyjacielowi, który zauważył Sarutobiego oraz Uzumakiego w aktywnym trybie YinYang!
-Pozwól nam odpłacić się za nasz wspólny dom! > krzyknęli w tym samym momencie wgniatając się własną potęgą w podłoże! Z mordem ruszyli na zszokowanego Izunę! Ciało lidera z ogromną prędkością zostało odrzucone uderzając w ścianę wyjściową budynku, przebił się, zatrzymując swój lot przy klifie bazy. Izuna z szokiem we wzroku dostrzegł żółtą poświatę wydobywającą się z ciała Uzumakiego w towarzystwie Sarutobiego..przesunął się kilka kroków do tyłu nie będąc pewnym dalszego ruchu. Spojrzał na zniszczone pozostałości po dawnym domu, poczuł ból, jakim zostali obdarowani ci mieszkańcy Konohy, którym udało się przeżyć podczas ataku Madary. Sam blondyn z agresją spoglądał na brata lidera..widział w nim to samo zatracenie, jakie objęło jego przyjaciela jeszcze kilka tygodni temu. Zacisnął pięść dostrzegając, jak potraktował przed chwilą głównego agresora.
-Dasz radę samemu, czy mam Ci pomóc? > zapytał mistrz widząc jak blondyn nie czekając na dalsze rozkazy rusza w stronę Izuny. Z krzykiem złączył ręce wykonując zaawansowaną pieczęć klanu Uzumaki.
-Ty potworze..! > ryknął ładując w dłoniach ostrze natury wiatru, kucnął wymierzając atak w prawą nogę wroga. Ten jednak natychmiastowo podskoczył kontratakując potężnym kopniakiem w głowę Naruto. Odbił się od podłoża robiąc fikołki w locie, a tym samym kończąc na ścianie. Zdziwiony Sarutobi już chciał zareagować kiedy Kakashi wystawił w jego stronę rękę. Spojrzał na niego smutnym wzrokiem pełnym determinacji oraz odwagi..tuż koło niego stał Obito, który również wykazywał uczucia towarzysza.
-Pozwól nam to zakończyć..sądzę że jesteśmy jedynymi, którzy mogą wykonać osąd za wszystkie winy, które padły jak dotąd. > stwierdził poprawiając ochraniacz na swoim czole, Obito natomiast założył gogle na oczy włączając Sharingan.
-A ty, dzieciaku… > wyszeptał odwracając wzrok na Obito.
..co sądzisz o tej całej sytuacji? > dodał powoli widząc zmieniający się wyraz twarzy…dostrzegł w nim samego siebie, gdzie walczył za młodu po stronie Konohy. Odwrócił się plecami do towarzyszy ruszając w stronę blondyna. Zrozumieli jego gest, dał im pozwolenie na dokonanie ostatecznego osądu morderców. Podszedł do Uzumakiego w celu pomocy, złapał go za rękę a następnie pociągnął do siebie..z jego ciała wydobyło się światło przypominające litery. Zdziwiony Sarutobi natychmiast próbował oderwać się od blondyna kiedy całe ciało Uzumakiego nagle przemieniło się w ciąg znaków ułożonych dookoła Sarutobiego. Opuścił głowę w dół będąc zamkniętym w barierze klanu Uzumaki.
-Jak zawsze uparty.. > wyszeptał tylko siadając na ziemi. Woda uderzała o naderwane końce klifu, wyryta ziemia w całości otoczenia zakończyła się na właśnie tym miejscu. To tam stał Madara Uchiha wpatrując się w morze. Ściągnął Gunbai z pleców słysząc nadchodzące kroki.
-Gdzie zabrałeś ciało mojego przyjaciela? > zapytał Naruto pomyślnie odnajdując uderzonego lidera. Zaraz po uderzeniu zrobił z klona pieczęć aby Sarutobi mu nie przeszkadzał.
-Dopiero teraz sobie przypomniałeś o jego istnieniu?.. > zapytał Madara lekko odwracając się w stronę blondyna. Ten wystawił pięść w jego stronę mając mord we wzroku.
-Wyrwę ci prawdę z twoich zakłamanych flaków oszuście! > krzyknął ruszając na Madarę! Lider chwycił z całej siły za Gunbai aktywując Mangekyou Sharingan Izuny! Przed czarnowłosym pojawił się ogromny cerber o trzech głowach rycząc w każdą stronę, wskoczył na niego po czym skierował się do ataku. Nawet nie dostrzegł kiedy blondyn znalazł się pod cielskiem potwora wbijając w jego serce pieczętujący sztylet! Cerber zaryczał ponownie kiedy jego oczy stały się całkowicie czarne będąc pod kontrolą Uzumakiego! Trzy głowy zaczęły zjadać siebie nawzajem zrzucając wcześniej zdziwionego Madarę do góry! Blondyn podskoczył będąc coraz bliżej wroga, pojawił się nad nim przykładając ręce do jego klatki piersiowej. Ciśnienie wiatru wydobyte z dłoni blondyna rozsadziło zbroję przeciwnika na kawałki! Czerwone odłamki żelastwa opadły na ziemię wraz z krwią, sam Madara natomiast odskoczył od wroga zatrzymując dalszy lot. Stojąc na ziemi dostrzegł jak wkurzony Naruto ponownie rusza do ataku!
-Gdzie podziały się twoje ulubione techniki śmieciu?! > zapytał z krzykiem widząc potęgę przeciwnika! Naruto natychmiast pojawił się przed nim uderzając z całej siły kopniakiem w twarz, zszokowany Madara uderzył o drzewo łamiąc je na kawałki.
-To ja powinienem zapytać gdzie podziały się twoje techniki Uchiha, śmieciu. > odpowiedział ściągając z pleców ogromny zwój klanu Uzumaki!
-Wywodzę się z klanu, gdzie to one stanowią potęgę człowieka. > wypowiedział podnosząc się z ziemi.
-Jeżeli kłamiesz..to przeżyjesz. > odpowiedział otwierając zwój klanu Uzumaki!
…natomiast jeżeli mówiłeś prawdę, to przygotuj się na potęgę klanu Uzumaki! > krzyknął kiedy pieczęć zwoju zaczęła być aktywna! Jego ciało objęła masa pieczęci YinYang oraz ogromny Kyuubi z chakry, na którym stał! Madara uśmiechnął się spuszczając wzrok w dół…
-Próbowałem być zabawny obrywając od Hirudory Maito Gaia… > wyszeptał rozrywając samodzielnie klatkę piersiową za pomocą kosy! Zszokowany blondyn zobaczył jak krew spływa powoli po ciele Madary…
…natomiast wy wszyscy nadal myślicie…że to jest właśnie potęga Madary Uchihy? > zapytał powoli wychodząc z ciała Madary!
-Ruszaj do ataku! > krzyknął Naruto każąc Kyuubiemu użyć Bijuu Damy! Ogromna kula chakry zebrała się w ustach lisa wypuszczając ją na wroga! Całość przebiła stare ruiny domu na wylot…natomiast w samym środku ataku stała postać, która jeszcze chwilę temu wyszła z ciała lidera!
-Jesteście beznadziejni… > wyszeptała wstając powoli z ziemi!
…dokładnie tak samo jak mój ojciec, który odebrał życie niewinnej dziewczynie. > dodała ukazując swoją tożsamość! Wyciągnęła ręce do przodu ładując w nich niebieski promień chakry. Naruto zaniemówił..właśnie dowiedział się, iż osobą z którą walczył Gai była dziewczyna ukryta w ciele Madary Uchihy! Ruiny rozpadły się na kawałki, ogromne pociski uderzającej formy ognia o ciało Izuny poturbowały jego płaszcz nadpalając dodatkowo lewą rękę. Z gniewem spojrzał na swojego syna wyciągając zza pleców srebrną katanę kierując jej ostrze w stronę Obito!
-Rysa na diamencie świata Shinobi… > wyszeptał Izuna odwracając wzrok w dół, gdzie Uchiha miał przypięty symbol klanu.
…jakim prawem nadal możesz to nosić?! > dodał po chwili z krzykiem biegnąc na wroga! Złączył ręce podrzucając wcześniej katanę do góry, za pomocną jednego ruchu ręką skierował lewitującą broń z ogromną prędkością na przeciwnika. Ostrze zablokował w ostatnim momencie Hatake pojawiając się za pomocą Kamui przed Obito, całość rozleciała się na drobne kawałki wydając krwawy blask możliwego zwycięstwa nad złem. Zdziwiony umiejętnościami towarzyszy wydał z oczu ostateczny blask Sharingana…zszokowane twarze towarzyszy objął mrok. Całość terenu zamieniła się w iluzję, gdzie zmysły takie jak głód czy ból przestały istnieć. Widzieli przed sobą tylko jeden obraz…była nim Rin.
-Walczyłem o ciebie tyle czasu… > wyszeptał zszokowany Obito wystawiając w jej stronę rękę…ta jednak na jego widok zniknęła rozpływając się w marzeniach. Łzy popłynęły po jego policzku zaczynając zgrzytać zębami…
-Stwórzmy świat…gdzie ona nadal żyje synku.. > wyszeptał Izuna pojawiając się za cierpiącym synem, przytulił go.
…będąc nieśmiertelną razem z tobą na zawsze. > dodał ukrywając uśmiech za karkiem syna…
Ciemność przemieniła się w normalny obraz rzeczywistości…Obito upadł na kolana, natomiast zdziwiony Kakashi nie wiedział co właśnie zaszło. Natychmiast podbiegł do przyjaciela odwracając powoli wzrok na Izunę, który nadal stał w miejscu.
-Dlaczego próbujesz zmienić los tego świata? > zapytał Izuna widząc zamartwiającego się Kakashiego.
…żyjesz w pętli, która już dawno wybrała za ciebie…twoją jedyną decyzją może być śmierć. > dodał spuszczając wzrok w dół.
-Nawet jeżeli żyjemy w świecie bez możliwości zmiany jego przebiegu… > wyszeptał widząc jak Obito przestał oddychać. Zamilczał na chwilę nie chcąc dłużej płakać.
-Mów dalej. > stwierdził sztywno dając możliwość wypowiedzenia ostatnich słów przed śmiercią.
-To dlaczego… > dodał zaczynając ryczeć nad zwłokami przyjaciela!
..dlaczego mam stracić nadzieję skoro nie mam już nic innego do stracenia?! > krzyknął odwracając zapłakany wzrok na Izunę, który słysząc słowa przeciwnika utracił uśmiech z twarzy. Zauważył przy ciele Hatake pojawiającą się chakrę…przygotował się do ataku sygnalizując o gotowości.
-Pragniesz mojej śmierci tak samo jak ja pragnę pokoju na tym zakłamanym świecie. > wypowiedział widząc wstającego Kakashiego z ziemi. Ten jednak nie ruszył do ataku…wyrzucił katanę z rąk podnosząc ręce do góry. Izuna zrozumiał jego gest…miał dosyć cierpienia. Skierował powolne kroki w jego stronę aby dokonać zapieczętowania. Zbliżył się do niego na minimalną odległość aktywując Kamui.
-Witaj w świecie prawdy… > wyszeptał Izuna wchłaniając Hatake do swojego sharingana! Ten jednak podczas kręcenia również wyzwolił siłę swoich oczu tworząc plątaninę wymiarów! Całość zaczęła wzajemnie się wsysać pochłaniając Izunę oraz Kakashiego w nicość. Nastała ciemność.
-Obudź się…no dalej… > usłyszał nad sobą czując ciągnięcie za kamizelkę, natychmiast otworzył oczy siadając na ziemi. Zauważył przy sobie zmartwionego Obito oraz Izunę, który w oddali trzyma się za oko.
-Złamał mój wymiar… > wyszeptał zszokowany Izuna przenosząc wcześniej świadomość Hatake do swojego wymiaru, aby zabić go od środka. Obito pomógł wstać Hatake, który ledwo trzymał się na nogach.
-Nie widzicie w jak złej jesteście sytuacji?... > zapytał Izuna ponownie wyzwalając siłę swoich oczu, całości walki przyglądał się Sarutobi nadal wierząc w wygraną Konohy.
…to tylko kwestia czasu, aż iluzja stanie się rzeczywistością. > dodał ruszając na wrogów! Towarzysze przybrali pozycję bojową odpierając ataki taijutsu Izuny, ten jednak chcąc się tylko zbliżyć aktywował ponowne wsysanie przeciągając lewitacją ciało Obito bliżej pętli. Kakashi spojrzał dokładniej na przyjaciela przypominając sobie własne zasady na temat współpracy w grupie…
-Musimy współpracować…jesteśmy tylko częścią samych siebie… > pomyślał zszokowany Hatake widząc jak Obito zostaje powoli wsysany przez wymiar Izuny! Aktywował Sharingan spoglądając prosto w oczy przyjaciela…ten również spojrzał na niego wyzwalając siłę lewego oka!
-Za idealny świat! > krzyknął Izuna widząc jak Obito jest coraz bardziej wchłaniany do wymiaru! Natomiast Kakashi wspólnie z Obito stworzyli jeden wymiar Kamui wyzwalając go nad głową Izuny! Całość zaczęła się kręcić nad głową zszokowanego wrzucając go do techniki! Obito opadł na ziemię zostając uratowanym w ostatnim momencie, sam Izuna znalazł się w wymiarze przeciwników dostrzegając pustkę. Rozejrzał się po całości przybierając postawę bojową. Z ciemności wyszedł Madara w towarzystwie swojej rodziny.
-Co tutaj robicie?... > zapytał zszokowany opadając na kolana, z szokiem spojrzał jeszcze raz na brata, który patrzy na niego z wyrzutami sumienia.
-Nie dopełniłeś mojej próby…chciałem idealnego świata…natomiast ty przegrywasz… > odpowiedział Madara odwracając wzrok na swoją matkę.
-Morderca. > wyszeptała Izanami w stronę Madary wbijając w jego brzuch katanę, starszy brat opadł zakrwawiony na ziemię z białą maską Tobiego, która wypadła z kieszeni. Spojrzał zatraconym wzrokiem na Izunę, kiedy na jego twarzy pojawiła się maska Tobiego.
-Przybierając tożsamość innego człowieka…stworzyłem samego siebie. > wypowiedział umierając od ataku, zszokowany Izuna mając łzy w oczach nie wiedział co się dzieje. Ciała rodziny oraz Madary zanikły wyzwalając echo.
…idealny świat to maska dla rzeczywistości…
-Przestań… > wyszeptał Izuna próbując przerwać GenJutsu Hatake oraz Obito!
…idealny świat to kłamstwo pozbawione prawdy…
-Przestań…natychmiast…
…idealny świat to śmierć twoich rzeczywistych marzeń.
Izuna z krzykiem opuścił GenJutsu…pojawił się przed przeciwnikami opadając na kolana.
-Jeżeli to co mówisz jest prawdą…jeżeli idealny świat to tylko złudzenie twoich marzeń…to znaczy że już nie chcesz Rin?... > wyszeptał zszokowany Izuna podnosząc lekko głowę do góry, usłyszał kroki dobiegające z rozwalonej bramy ruin.
-Rin już zawsze będzie żyła w moim sercu…jako wiara w to, iż trzeba walczyć o swoje prawdziwe marzenia z całych sił. > odpowiedział z krzykiem Obito widząc na twarzy Hatake szok, który spoglądając w światło dobiegające od wejścia opadł na kolana. Izuna również tam spojrzał wraz z Obito…był słoneczny dzień, mimo tego iż krople łez opadały na kamienną posadzkę z policzków młodych przyjaciół…
-Usłyszałam wybuchy…wolałam się upewnić że nic się nie sta… > stwierdziła nie kończąc wypowiedzi…spojrzała w oddali na Obito, który momentalnie opadł na kolana. Rzeczywistość przedstawiająca zakazane możliwości iluzji…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz