Pojemnik

Zapętlający się wir uderzał o brzeg wywołując przy tym donośny odgłos fal. Prastare pozostałości wykonane z rzadkiego okazu kamienia były rozsiane wokół całego brzegu Kraju Wiru, niegdyś służąc za ściany z wyrytymi pieczęciami Fuinjutsu. Dziś jest to tylko wspomnienie tego, czym niegdyś była ta osada, przeznaczona głównie do rozwoju sztuki pieczętowania. Pewnym było wówczas, iż wojna oficjalnie zakończyła ten fragment historii unicestwiając cały klan Uzumaki oraz grzebiąc w morzu wszelkie pozostałości po tej wspaniałej części świata. Niezupełnie...
    Drzwi z hukiem otworzyły się ukazując w wejściu dwójkę postaci, które pewnym krokiem ruszyły przed siebie wprost do środka pomieszczenia. Nie minął nawet moment, kiedy jedna z nich wystawiła rękę w kierunku drugiej każąc się zatrzymać, a ta nie posłuchała rozkazu. W moment całe pomieszczenie wypełniło się głośnym rykiem bestii, która po sekundzie wyszła z mroku ruszając z kłami wprost na nieostrożną ofiarę. Znaki na jej twarzy zaczęły świecić na błękitny kolor, ukazując ten blask delikatnie spod kaptura, jaki miała założona w tej chwili. Kęs demona rozszedł się po jej ciele, a ona zamiast otrzymać obrażenia, uleczyła się nimi odskakując od demona, który już po chwili za pomocą łańcuchów chakry został pociągnięty w tył wprost do swojego właściciela.
-Wybaczcie, moi drodzy! Kawy, herbaty? - wypowiedziała czerwono włosa kobieta nie kryjąc zadowolenia na swojej twarzy. Próbując zasłonić dłonią wyraz swojej uśmiechniętej twarzy, i tak widocznym było to, jak bardzo spodobał się jej cały spektakl.
...moje pieski nie jadły od jakiegoś czasu, a ja nadal czekam. - dodała kłaniając się w stronę zakapturzonej dwójki. Niebieskowłosa spojrzała na miejsce ugryzienia przez demona, po czym ściągnęła swój kaptur kierując morderczy wzrok w kierunku kobiety.
-Trzymaj swoje kundle z dala ode mnie, Mito Uzumaki. - wypowiedziała Hyuna nie kryjąc, iż ma powoli dosyć zachowania kobiety. Ta natomiast, nie przejmując się zbytnio słowami Hyuny, spojrzała na Sarutobiego Sasuke, który podszedł trochę bliżej.
-Myślałam, że wyraziłam się jasno. - stwierdziła Mito ruszając smyczą chakry, która pobudziła trzy czarne demony śpiące obok niej.
-Chciałem się tylko upewnić, iż wiesz, co należy zrobić, Mito Uzumaki. - wypowiedział Sasuke Sarutobi spoglądając na trzy czarne demony.
...ukrywanie informacji przed Sanadą mogłoby doprowadzić do zerwania sojuszu, a to byłoby katastrofalne w swoich skutkach. 
-Przecież wiem! - wypowiedziała Mito z oburzeniem odwracając się od dwójki, spoglądając na swoje psy.
...jeżeli się tutaj zjawią, pobawię się z nimi trochę i złapię. Moje psy będą musiały zadowolić się czymś innym! - dodała machając ręką, po czym usiadła na siedzeniu.
...jeśli to już wszystko, to dziękuję za wizytę, ale jestem zaję..
Hyuna w jednej chwili zniknęła pojawiając się przy kobiecie, a tym samym kierując strumień tnącej wody wprost na jej szyję. Demony zostały spuszczone ze smyczy rzucając się na kobietę, która cicho wypowiadając słowa rozjaśniła cały obszar na delikatny, różowy kolor. Nastąpiło uderzenie.
-Ostatni raz ostrzegam, Mito Uzumaki. - wypowiedziała będąc trzymaną przez jednego z czarnych demonów. Pozostała dwójka czarnych demonów zaczęła gryźć siebie wzajemnie ku zdziwieniu Mito. Westchnęła, po czym zluzowała uścisk kiedy Hyuna rozpłynęła się w wodzie, pojawiając się obok Sarutobiego.
-Nie jesteś jednak taka słaba, pojemniku. - wypowiedziała czerwonowłosa z odrazą udając, iż nie podjęła próby rozmowy z dziewczyną. Postacie wyszły z pomieszczenia, a ona sama wpatrując się w gryzące siebie wzajemnie demony pociągnęła za smycz uspokajając je.
...przeklęte naczynie zła. Dlaczego właśnie ona została pojemnikiem?.. - zapytała Mito samą siebie wzdychając.
    Na zewnątrz pogoda dawała o sobie znać. Wcześniejsze fale wzbierały na sile, a wiatr stał się znacznie mocniejszy.
-Zanosi się na sztorm. - wypowiedział Sarutobi zakładając kaptur na głowę. Hyuna bez słowa szła za nim opuszczając delikatnie głowę w dół, nie dając jednak po sobie poznać, iż słowa Mito wyraźnie zapadły jej w pamięci.
-Dlaczego to właśnie ja zostałam wybrana? - zapytała, na co Sarutobi ukradkiem oka spojrzał na nią przez chwilę nadal kierując się prosto.
-Ponieważ uważaliśmy, że idealnie się do tego nadajesz. - odpowiedział bez zawahania.
-Idealnie się do tego nadaję... - pomyślała.
    Kolejne godziny mijały. Pole treningowe rozjaśniło się na biały blask, a zaraz po nim odgłosy uderzenia ukazujące siłę Shion. Nie odstając nawet na krok kierowała kolejne uderzenia w stronę Boruto, który z dokładnością co do sekundy starał się odpierać ataki dysząc w międzyczasie.
-Wystarczy na dziś. - wypowiedziała Shion kiedy Boruto stracił równowagę, będąc odsłoniętym na zabójczy atak Shion.
-Nie mogę...jeszcze trochę. - stwierdził zdyszany będąc przekonanym, iż podejmuje właściwy krok. Pamiętał dokładnie o słowach Shion wypowiedzianych w jego kierunku tamtej nocy. Umrze. 
-Prędzej czy później każdy umrze, Boruto.
-Więc postaram się, aby było to później.
Bez zawahania ruszył przed siebie wprost na dziewczynę. Ta niepewnie złapała za ostrze, a następnie ruszyła w jego kierunku. Nastąpił blask. Oko Boruto zaświeciło potężnym, białym światłem, a on sam przewidział ruch Shion kierując się w przeciwnym kierunku wyprowadzając atak. Dziewczyna nie miała nawet czasu zareagować, kiedy Boruto uderzył w jej bok odpychając ją z całej siły na pobliską ścianę niszcząc ją na kawałki. Zszokowana próbowała się pozbierać z ziemi, kiedy dyszący Boruto patrzył na nią, mając w jednym oku coś niespotykanego wcześniej.
-Dobrze, niech będzie. - wypowiedziała podnosząc się ledwo z ziemi.
...wytrenuję cię, Boruto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz