Poszukiwana

 Deszcz coraz mocniej uderzał o rozbite szyby pobliskiego mieszkania. Otaczający zewsząd dźwięk stukania został w pewnym momencie przerwany przez głuchy dźwięk uchylających się drzwi do pomieszczenia. Cień sylwetki odbił się w wejściu do drzwi, kiedy kształt pioruna pojawił się na ułamek sekundy na horyzoncie. Mężczyzna westchnął głęboko, po czym wszedł do środka zrujnowanego pokoju stawiając jeszcze kilka kroków do przodu, uważanie obserwując całość pomieszczenia. Wyraźnie rozglądał się za czymś konkretnym. Podszedł do biurka, a następnie pociągnął za klamkę szuflady chcąc ją otworzyć. Ta momentalnie rozpadła się na kawałki pokazując, iż całe pomieszczenie wraz z wioską ucierpiały w wyniku zniszczeń. Kucnął, a następnie w miejscu zniszczonej szuflady przyłożył do wystającego miejsca podniszczony zwój, który trzymał przez całą drogę przy sobie. W jednej chwili podłoga rozsunęła się, ukazując tajemnicze wejście wprost do podziemi. Chłopak wstał, po czym spojrzał na tajemnicze przejście w dół, kierując się w jego kierunku.

-Nazywam się Boruto Uzumaki, a oto moja historia.

    Oboje przedzierali się przez las słysząc wokół przerażający dźwięk zbliżającego się zagrożenia. Biegnąc z całych sił do przodu nawet na ułamek sekundy nie myśleli, aby odwrócić się za siebie. To coś było tuż za nimi.

-Mówiłam, że to zły pomysł! - ryknęła Sarada w stronę Boruto, który z przerażeniem na twarzy unikał kolejnych gałęzi dotrzymując tempa Saradzie.

...nie powinniśmy tam iść! - dodała kiedy nagle zahaczyła o wystającą gałąź upadając na ziemię. Jej błyszczące okulary runęły na ziemię tłukąc się momentalnie.

-SARADA! - krzyknął Boruto zatrzymując się, a następnie biegnąc w stronę koleżanki chcąc pomóc wstać jej z ziemi! Chwycił ją za rękę, a następnie chcąc podnieść z ziemi słyszał przerażający skowyt coraz bardziej kierując wzrok z Sarady na obraz przed sobą.

-Co jest, Boruto?! - zapytała ślepa Sarada, która nie widziała zupełnie nic bez swoich okularów. Spojrzała na rozmytą twarz chłopaka, z której wyczytała tylko to, iż ten stoi w bezruchu patrząc swoimi rozszerzonymi oczami przed siebie.

...dlaczego się nie ruszasz?! - dodała po chwili kiedy tuż za sobą usłyszała natarczywe stukanie połączone z odgłosem ryku. Przełknęła ślinę, kiedy czuła, iż serce stanęło jej do gardła.

-Tuż za tobą... - wyszeptał Boruto czując, iż jego nogi są jak z waty. Zaczął się cały trząść, kiedy stanął twarzą w twarz ze swoim największym strachem. Zamknął oczy chcąc chociaż na chwilę zapomnieć, iż jego życie w tym momencie właśnie może dobiec końca. Ścisnął mocniej rękę przerażonej dziewczyny samemu bardzo się bojąc. Mechaniczny odgłos stukotu potrwał jeszcze przez kilkanaście sekund, kiedy nagle zanikł całkowicie wraz z otaczającym go zagrożeniem. Oboje otworzyli oczy, a następnie zaczęli rozglądać się wokół siebie nie mogąc uwierzyć, iż jeszcze żyją.

-Boruto...co to...było?.. - zapytała przerażona dziewczyna, kiedy chłopak podał jej zniszczone okulary licząc na to, iż chociaż trochę uda się jej przez nie zobaczyć. Założyła rozbite okulary, a następnie poprawiła je rozszerzając oczy, kiedy dostrzegła wyrwane z korzeni drzewa na całej drodze, którą przebiegli uciekając z całych sił.

-Potwór.

TYDZIEŃ WCZEŚNIEJ

Wyrwa w wymiarze rozszerzyła się na trzy metry wyrzucając z siebie Boruto oraz Saradę, którzy upadli na ziemię wprost na stertę pyłu oraz kurzu, od którego momentalnie zaczęli kaszleć. Dziewczyna powoli podniosła się z ziemi poprawiając swoje okulary, obserwując jednocześnie całe pomieszczenie, w którym właśnie się znalazła.

-Hej, Boruto! Wstawaj... - powiedziała zbliżając się do leżącego chłopaka, a następnie szturchając go za ramię.

...nie wiem, gdzie dokładniej jesteśmy. - dodała po chwili w stronę zaskoczonego chłopaka, który momentalnie się zerwał zaglądając do starych szuflad wypełnionych stertami papieru. Całe pomieszczenie nie wpuszczało nawet odrobiny światła do środka wyglądając na opuszczone. Oboje przeszukiwali całe miejsce, kiedy nagle Sarada złapała za jedną z ksiąg, aktywując mechanizm. Szafa stojąca obok przesunęła się w lewą stronę ukazując drogę wyjścia.

-Wyjście! Idziem..

-Poczekaj Boruto, tutaj coś jest. - przerwała chłopakowi, który rwał się do wyjścia. Podniosła zdjęcie z ziemi, które jeszcze przed momentem wyleciało z księgi, a następnie zamarła w bezruchu.

-Co jest? Co to? - zapytał Boruto podchodząc do dziewczyny, która nie wiedziała co powiedzieć.

-To twój tata, Boruto. - odpowiedziała dziewczyna kiedy chłopak złapał za zdjęcie samemu zamierając w bezruchu.

...ale nie wiem, kim jest ta kobieta. - dodała po chwili kiedy Boruto wpatrywał się w zdjęcie. A na nim Naruto trzymający w objęciach kobietę o białych włosach oraz fioletowych oczach.

-To... - wypowiedział, kiedy łzy zaczęły napływać do jego oczu, a ręce całe się trząść.

...moja mama? - dodał wpatrując się w tajemniczą kobietę ze zdjęcia. Wiedząc, iż musi ją za wszelką cenę odszukać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz