Azah-Pan

Dwa rzędy robotów rozciągały się wokół całej ścieżki prowadzącej do budynku, jakiego Om nazwał "czyśćcem". Pośrodku niej, w towarzystwie dwóch robotów kroczył przed siebie Uchiha Sasuke trzymany za pomocą łańcuchów chakry. Spoglądając w ziemię przez całą drogę, nagle roboty zatrzymały go, a on sam podniósł głowę do góry. Mężczyzna w brązowym płaszczu stanął naprzeciw niego spoglądając w jego oczy.

-Zrozumiałeś już, że z tego miejsca nie ma ucieczki, prawda? - zapytał, na co Uchiha nie odpowiedział ignorując mężczyznę.

...Om wydał na ciebie wyrok. To koniec, Uchiha Sasuke.

Brunet skierował na niego wzrok, po czym prychnął.

-Jesteś jego zwykłą kukłą. Jak nisko trzeba upaść, aby służyć robotowi? - zapytał ze spokojem w głosie, kiedy Azah-pan się uśmiechnął, po czym przymknął oczy. Machnął ręką, kiedy roboty stojące tuż przy Sasuke pociągnęły łańcuchem wykonując kilka kroków przed siebie aby iść dalej, co przykuło uwagę uśmiechniętego Azah-pana, który otworzył oczy obracając głowę w prawy bok, kiedy katana naładowana Raitonem odcięła mu głowę, a on sam w szoku chwiejąc się na nogach skierował dłonie w kierunku brakującej części ciała upadając po dwóch sekundach martwy na ziemię. Złotawy płomień wydobył się z jego ciała, a następnie rozpłynął się w powietrzu.

    Czerwony blask alarmu rozległ się w całej osadzie wywołując głośny hałas. Roboty stojące tuż obok Uchihy oraz te ustawione w rzędzie również zaświeciły na czerwono, kiedy w jednej chwili zostały rozcięte za pomocą katany pokrytej Amaterasu. Fioletowa zbroja Susanoo pokryła ciało Sasuke, który w jednej chwili zaszarżował przed siebie.

-Teraz albo nigdy... - wypowiedział Sasuke przymykając oczy. Roboty natychmiast zaszarżowały w jego kierunku wypuszczając ze swoich dłoni liczne pociski rakiet, które zatrzymało na swojej drodze Susanoo. Uchiha skierował wzrok w kierunku uderzenia, po czym ruszył przed siebie dostrzegając nagle, jak z każdej strony wychodzą roboty celując wprost w niego.

-Poddaj się lub zginiesz, głupcze. - usłyszał głos Oma wydobywający się z wnętrza robotów. Brunet mocniej chwycił za katanę, po czym przygotował się do ataku spoglądając na roboty.

-Wolałbym zginąć, niż zostań jednym z was. - stwierdził, kiedy pociski rakietowe z każdej strony zaczęły lecieć w jego kierunku wywołując ogromny wybuch. Smuga dymu opadła, a sam Uchiha chwiejąc się na nogach obserwował, jak jego odłamki Susanoo opadają na ziemię po tym uderzeniu, a sama skorupa Susanoo jest pęknięta. Skierował wzrok w kierunku robotów, które ponownie naładowały ręce, wypuszczając pociski!

-Więc giń.

Promień światła rozszedł się po szerokości całej kopalni łącząc się z wybuchem rakietowym. Smuga dymu otoczyła całą kopalnię, będąc najbardziej gęstą w miejscu uderzenia. Uchiha chwiejąc się na nogach spojrzał na swoje ręce niedowierzając, że jeszcze żyje. Skierował wzrok w przód dostrzegając czwórkę postaci.

-Zawsze musisz się tak popisywać? - zapytała Shion otrzepując się z kurzu po teleportacji, kiedy Akira zmarszczyła brwi spoglądając nienawistnym wzrokiem w kierunku białowłosej. Spojrzała na Shion, jednakże zaraz potem jej wzrok powędrował dalej, wprost na chwiejącego się Sasuke.

-Sasuke! - krzyknęła podbiegając do niego, a następnie mocno przytulając. Sarada poprawiła swoje okulary obserwując rodziców, nie mogąc wyrazić tego, jak bardzo jest szczęśliwa, że nikomu nic się nie stało. Nie odstępowała jednak na krok Boruto, który nadal nie odzyskał przytomności od tamtego wydarzenia. Trzymając go obok siebie była pewna, że teraz wszystko jakoś się ułoży.

Roboty ustawione w rzędzie spoglądały w kierunku postaci, a ich czerwone oko sygnalizujące alarm stało się bardziej czerwone. Uchiha trzymając się za klatkę piersiową próbował złapać oddech, kiedy nagle znajoma chakra przeszyła jego ciało, a on w szoku spojrzał do przodu nie wiedząc, o co tutaj chodzi. Skrzydlata postać zawirowała nad całą kopalnią, po czym z ogromną prędkością wylądowała zasłaniając się przy tym swoimi stalowymi skrzydłami. Niebieskoskóry spojrzał w kierunku czwórki postaci, po czym stanął prosto chwytając za swoje dwa miecze.

-Icarusie...Uchiha Sasuke jest twój. - usłyszał z wnętrza robota głos Oma, kierując wzrok w kierunku bruneta.

Sasuke nadal odczuł to dziwne, znajome uczucie.

-Czym... - wypowiedział Uchiha spoglądając na jego stalowe skrzydła.

...kim...ty jesteś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz