Amenouzume

 Różowe kości Susanoo zaczęły formować się wokół rozgoryczonej dziewczyny, która spoglądając w ziemię na kawałki rozbitego szkła po swoich okularach kilka razy mrugnęła, a obraz rozbitego szkła stawał się z każdą sekundą coraz bardziej rozmazany.

-Jesteście następne w kolejce, marne istoty. - wypowiedział robot kontrolowany przez Azah-Pana, po czym wypuścił w ich stronę kolejne rakiety, które znalazły się w mgnieniu oka przy Akirze oraz Saradzie!

Obraz stał się wyraźny. Zacisnęła pięść przegryzając swoją wargę, kiedy nagle nastąpił wybuch rakiety. Jednakże...wokół robota Azah-Pana!

-Co się...właśnie stało... - wypowiedziała Akira rozszerzając oczy, kiedy różowe kości Susanoo wokół Sarady zaczęły formować się w pełnej okazałości otaczając całe ciało dziewczyny, które uniosło się do góry. Sama Sarada przetarła zapłakane oczy, i złapała ostrość widoczności nie potrzebując do tego dłużej okularów. Robot wyłonił się ze smugi dymu z urwaną ręką spoglądając na dziewczynę.

-Nie mam pojęcia, co zrobiłaś, ale to staje się coraz bardziej zabawne...odkładasz nieuniknione. To ostatni dzień twojego świata shinobi. - wypowiedział, kiedy światło na jego głowie zaświeciło się na czerwony kolor, a wraz z tym światła reszty robotów kontrolowanych przez Oma.

...wykończymy was kolejnymi atakami! - krzyknął, po czym rzucił się w kierunku Sarady, a roboty wokół całej kopalni skierowały rakiety w ich kierunku! Rakiety skierowane w stronę dziewczyn wywołały ogromny wybuch, a wraz z nim smugę dymu, który uniósł się nad całym placem bitewnym. Już po chwili dym opadł, a wraz z nim ujawniła się uformowana struktura Susanoo Sarady.

-Nawet nietknięte. - wypowiedział robot zaciskając metalową pięść. Był pewien, iż rakiety były na tyle silne, aby bez problemu uszkodzić Susanoo Sasuke podczas wcześniejszego zderzenia. Dlaczego więc Susanoo Sarady nie posiada nawet jednego uszkodzenia?
-Mamo, wiem, że jest ciężko... - wypowiedziała Sarada spoglądając na Akirę, która nadal nie mogła pozbierać się po tym, co stało się z Sasuke. 
...ale będę potrzebowała twojej pomocy.
-Nie mamy więcej czasu, Azah-Pan...musimy to skończyć tu i teraz. Pojemnik się oddala. - stwierdził Om poprzez jednego z robotów, na co robot kontrolowany przez Azah-Pana załadował kolejną rakietę. Nagle, w mgnieniu oka Susanoo Sarady zniknęło z pola widoczności robota, pojawiając się tuż za nim, kierując w jego kierunku atak pięścią. Sam robot w ostatniej chwili zablokował uderzenie czując, jak siła Susanoo powoli rozrywa jego metalową dłoń.
-Ta siła...! - wypowiedział, kiedy w ostatniej chwili odskoczył, a roboty wokół niego wypuściły kolejne rakiety w stronę Sarady. Te, w mgnieniu oka zniknęły z pola widoczności, pojawiając się nagle przy budynkach i kopule Oma uderzając w strukturę kopalni, rozrywając jej ściany!
-Ty cholerna... - wypowiedział Om przez jednego z robotów, spoglądając na Akirę. Użyła transferu, teleportując rakiety, i zmieniając ich trajektorię na struktury Oma.
...nie pozwól jej dłużej! - ryknął robot w kierunku Azah-Pana, który pokrył złotym płomieniem w jednej chwili jednocześnie pięć robotów, kierując dziesięć niesamowicie szybkich pocisków w kierunku dziewczyn.
-Będę w stanie przenieść tylko jedną z tych rakiet! - ryknęła zszokowana Akira w kierunku Sarady, która przełknęła ślinę.
-Zużyłem na ten ruch całe pokłady...ale to was wykończy! - stwierdził Azah-Pan, spoglądając, jak rakiety są coraz bliżej dziewczyn.
Krew zaczęła płynąć strużką z Mangekyou Sharingana Sarady, który zaczął świecić się na czerwony kolor. Zszokowana dziewczyna, czując w sobie ogromne pokłady determinacji, siły, oraz cierpienia złączyła dłoń w pięść próbując złapać oddech.
-Amenouzume!
Rakiety w jednej chwili zmieniły trajektorię ataku uderzając o zszokowane roboty Oma, a robot Azah-Pana, spoglądając jak rakieta leci w jego kierunku, otworzył tylko stalowy pysk. Nastąpił wybuch.
Szczątki metalowego robota Oma leżały na ziemi, a nad nim unosił się złoty płomień Azah-Pana.
Zadyszana Sarada poczuła, jak traci siły, a Susanoo wokół niej zostało zdeformowane.
Złoty płomień przemieścił się, a następnie zawisł nad ciałem Sasuke.
Sasuke już po chwili zaczął poruszać palcami, a następnie powoli podniósł się z ziemi szokując Saradę oraz Akirę. Otrzepał się z kurzu, po czym spojrzał na zszokowane dziewczyny.
-Rundę drugą...czas zacząć...! - wypowiedział podekscytowany Azah-Pan w ciele martwego Sasuke, spoglądając na wściekłą Saradę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz