Pupil

 Mierząca 2,76 metra Mito Uzumaki złapała Boruto za szyję, a następnie podniosła go z gracją do góry wpatrując się w jego niebieskie oczy. Jej żółte oczy wypełniała pustka, a szyderczy uśmiech, którym obdarowała chłopaka, mocno kształtował się na jej twarzy.

-Jest ogromna...nigdy nie widziałem człowieka, który jest tak wysoki jak ona.. - pomyślał Boruto ledwo łapiąc powietrze, kiedy Mito trzymała go wysoko bacznie obserwując. Nadal osłabiony po ostatnim braku przytomności ledwo potrafił odróżnić rzeczywistość od fikcji. Jak się tutaj znalazł? Ostatnie co pamiętał, to mechaniczny szum w dżungli, a następnie pojawienie się czarnego dymu. Czy ma to jakiś związek z jego zniknięciem?

-Rozumiem, doskonale rozumiem... - wypowiedziała Mito oblizując się na widok Boruto. Chłopak, wyraźnie zmieszany próbował wyrwać się z jej uścisku, jednakże nadaremno. 

-Puszczaj! - krzyknął, kiedy Mito jeszcze mocniej złapała go za szyję. Zamachnęła się, po czym uderzyła nim o ścianę łamiąc ją na kawałki.

-Jesteś wyjątkowy...Boruto. Rozumiem, dlaczego Sanada tak nalega. - wypowiedziała oblizując z palca krew, którym przez przypadek zraniła Boruto w policzek.

...jednakże... - dodała po chwili. Kiedy zasmakowała jego krwi jej wyraz twarzy w tym samym momencie wyrażał rozkosz oraz ekscytację. 

-Muszę uciekać... - pomyślał powoli wstając z ziemi. Mito widząc próby chłopaka zaczęła kierować się z gracją w jego kierunku, na co ten przyśpieszył. 

    Przedzierając się przez korytarz mijał liczne obrazy pieczęci oraz dawnych członków klanu Uzumaki. Każde zdjęcie było podpisane datą jego wykonania, a kiedy dobiegł do samego końca korytarza, na samym końcu zauważył obraz przedstawiający Mito Uzumaki. Wydarzenie sprzed 300 lat.

-To jakiś żart? Ile ona ma lat?! - pomyślał, kiedy nagle ściana obok niego została zmiażdżona na kawałki, a przez otwór nagle przedarł się czarny pysk ubrudzony od krwi. Uzumaki odskoczył w tym samym momencie spoglądając, jak ściana coraz bardziej się rozrywa powoli otwierając drogę przed bestią.

-W moich rękach będziesz bezpieczniejszy, Boruto. - wypowiedziała Mito z oddali obserwując, jak demon ze wściekłością rozrywa ścianę, aby dostać się do Boruto i go pożreć. Boruto musiał bardzo szybko myśleć. Już za kilka sekund demon przedrze się do środka, a koniec korytarza nie pozwalał na dalszą ucieczkę. Przełknął ślinę, po czym zaczął biec w przeciwnym kierunku, wprost na Mito Uzumaki!

...wiedziałam, że słusznie wybierzesz! - dodała po chwili, kiedy blondyn wykonał poślizg pod jej nogami, a bestia, która ukazała się tuż zza cienia wbiegła wprost na Mito pożerając ją!

Boruto zatrzymał się na moment głośno dysząc od biegu, kiedy plama krwi Mito oblała kafelki klanu Uzumaki. Demon zaczął oblizywać się od jej krwi, kiedy nagle jego oczy powiększyły się, a on sam wybuchł na kilkaset kawałków rozpryskując się na całym korytarzu. Mito Uzumaki, cała ubrudzona od krwi ujawniła swoje szpony, którymi jeszcze moment temu rozerwała czarnego demona na kawałki uwalniając się tym samym z jego środka. Objęła wzrokiem Boruto, po czym uśmiechnęła się w jego kierunku wyciągając szpon przed siebie.

-Podjąłeś decyzję za mnie, młodziaku. - wypowiedziała, kiedy uśmiech znikł z jej twarzy. Boruto usłyszał dyszenie a już po chwili za Mito pojawiły się dwa czarne demony, identyczne do tych, którego zobaczył przed chwilą.

...rozpoczynamy łowy! - ryknęła kiedy jej oczy zaświeciły się na żółty kolor, a demony obok ruszyły wraz z nią na Boruto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz