Spektakl

 Ogromny chłód przeszył całe jego ciało od stóp do głowy powodując ból głowy oraz powolne otworzenie oczu na ułamek sekundy. Mrugając kilkukrotnie czuł, jak jego ciało znajduje się na czyichś plecach, a on sam jest przenoszony z dużą prędkością przez las skacząc od czasu do czasu po gałęziach drzew. Zaraz potem stracił przytomność ponownie odpływając. Czując przed sobą zupełną pustkę odniósł wrażenie, iż stoi pośrodku ciemności, a jego dłoń rozświetla ją wywołując przy tym delikatne pulsowanie. Słysząc odgłosy biegu oraz szumiącego lasu oddał się temu uczuciu, już po chwili całkowicie odpływając.

    -Doktorze! Zaczął ruszać ręką, chyba się wybudza! - krzyknęła jedna z dziewczyn ubrana w strój pielęgniarki, szybko wybiegając z sali. Boruto powoli otworzył oczy mrugając kilka razy, czując ból oraz mrowienie w swojej ręce. Ostatnie co pamiętał, to swoją matkę, Shion, która biegła w jego stronę, oraz nagły, gwałtowny ból w ręce, a kilka sekund po tym upadek bariery światła. Chwilę później stracił przytomność nie wiedząc zupełnie, co zaszło dalej. Rozejrzał się po całym pomieszczeniu poznając to miejsce. Znajdował się w szpitalu Konohy.

-C-co...się dzieje... - wypowiedział jednym tchem spoglądając, jak drzwi do pomieszczenia otwierają się, a zaraz po tym do sali wchodzi doktor trzymający przy sobie całą aparaturę medyczną, przystawiając ją do klatki piersiowej blondyna. Ten, wyraźnie zmęczony, obserwował mężczyznę, który nasłuchiwał, wykonywał przeróżne testy na jego ciele, po czym spojrzał na Boruto, przełykając ślinę.

-Nie wiem, jak to powiedzieć, ale jesteś całkowicie sprawny. Nic tobie nie dolega, Boruto. - stwierdził doktor, na co Uzumaki zmrużył oczy, nie dowierzając doktorowi.

-Przecież czuję, że ledwo jestem w stanie teraz z panem rozmawiać. To niemożliwe, musiał pan coś przeoczyć. Proszę sprawdzić jeszcze raz. - odpowiedział poirytowany, kiedy nagle jego wzrok z doktora zawisł na wejściu do sali, w której stała Shion opierając się o ścianę, spoglądając na Boruto. Mimowolnie otworzył usta ze zdziwienia, co zauważyła kobieta, odwracając wzrok, a następnie podchodząc do leżącego chłopaka.

-Witaj, Boruto. - stwierdziła poważnym tonem, na co chłopak przyjął zdziwiony grymas na twarzy, co dostrzegła natychmiast kobieta, odwracając spojrzenie na doktora.

-Proszę nas zostawić na moment. - wypowiedziała w stronę doktora, który ze zdziwieniem najpierw spojrzał na kobietę, następnie na Boruto, po czym westchnął wychodząc z pomieszczenia.

...zapewne masz wiele pytań. - dodała po chwili, kiedy drzwi do sali się zamknęły. W całym pomieszczeniu nagle zapadła cisza, a wzrok Shion oraz Boruto spotkał się, spoglądając sobie teraz w oczy.

Boruto zacisnął dłonie, które leżały na pościeli, delikatnie wzdychając.

-Przez ten cały czas wiedziałaś...a mimo tego...

-To nie tak, Boruto. Starałam się ciebie chronić za wszelką cenę. Gdyby wydało się, że masz powiązania ze mną, Sanada natychmiastowo...

-Natychmiastowo co?! Napadła na kraj światła?! - ryknął nie wytrzymując, na co Shion już chciała odpowiedzieć, kiedy nagle zauważyła jak łza cieknie mu po policzku opadając na pościel.

...tak bardzo mi ciebie brakowało...tata zmarł zanim się urodziłem...nie miałem nikogo oprócz Sasuke. - dodał po chwili rozgoryczony, na co Shion opuściła wzrok w dół.

-Przepraszam...masz rację, myślałam w tamtym momencie tylko o sobie. O tym, co stanie się z moją wioską, która od pokoleń była powierzana w ręce kapłanów, którzy mieli jej chronić. Przełożyłam to ponad więzy krwi i zapłaciłam za to ogromną cenę... - stwierdziła w stronę chłopaka.

...ostatecznie straciłam wioskę...i szansę na bycie dobrą matką...

-Nie mów tak! - krzyknął po chwili w jej kierunku szokując ją, kiedy ta nie wiedziała, co dalej powiedzieć.

...wszystko da się jeszcze naprawić...nadal mamy szansę być szczęśliwi razem... - dodał po chwili zapłakany Boruto, który już nie pamiętał, kiedy ostatnim razem tak bardzo komuś się uzewnętrznił. Zszokowana Shion nadal tkwiła w bezruchu, kiedy Boruto nagle wstał z łóżka.

-Czekaj...jesteś wyczerpan...!

Boruto mocno przytulił swoją matkę, pierwszy raz w życiu.

-Musisz o czymś wiedzieć... - wypowiedziała powoli przymykając oczy.

..kiedy straciłeś przytomność, kraj światła uległ zniszczeniu przez czarny dym, który dostał się do wioski poprzez awarię bariery światła. Ta została wyłączona w momencie, kiedy twoja ręka zaczęła cię mocno boleć, a chwilę później świecić na dziwny, niebieski kolor. Próbowałam cię obserwować przez ten cały czas, ale nadal nie mogłam zrozumieć, co tam zaszło...

-Znaki...niebieskie na ręce...? - zapytał Boruto, przypominając sobie, jak Icarus po ukazaniu mu swojego oka, który nazwał Joganem, pochwycił go zamiast zabijać, a następnie zabrał do dziwnego pomieszczenia, gdzie maszyna zaczęła wbijać w jego rękę dziwny laser.

...ewakuowaliśmy cię ze sobą do kopalni Oma, aby uratować Sasuke. Plan nie poszedł jednak po naszej myśli...jakiś złoty płomień się pojawił, przejmując kontrolę nad robotami Oma, prawie oberwałam jednym z pocisków oddzielając się od Akiry oraz reszty, a następnie...

-Powiedz mi tylko, że nie...

-Uciekłam. Zostawiłam ich tam na pastwę losu, zabierając cię nieprzytomnego ze sobą, nie sprawdzając nawet czy żyją...tak bardzo chciałam cię uratować, naprawić to wszystko...!

-Jak mogłaś...ich zostawić...?! - zapytał wkurzony Boruto jednocześnie czując smutek oraz złość. 

-Czułam, że kompletnie nie mamy z nimi szans...nie chciałam, abyś też umarł...!

-Dlatego zostawiłaś ich na pastwę losu?! - krzyknął, kiedy nagle poczuł ogromny ból w swojej dłoni. Złapał się za nią, co od razu zauważyła Shion, próbując przytrzymać swojego syna.

-Lekarz! szybko! - ryknęła na całą salę czując, jak Boruto cały wywija się z bólu. Nagle wywijanie ustąpiło, a sama Shion podniosła Boruto, który chwiejąc się na nogach próbował złapać równowagę.

-Kochanie, wszystko dobrze?! - krzyknęła Shion w stronę syna, kiedy ten nagle przebił ręką jej klatkę piersiową na wylot łapiąc jednocześnie za serce! Jogan tlił się w jego oku, a prawa ręka była pokryta niebieskimi znakami, które rozchodziły się aż po twarz Boruto.

-Era Otsutsuki przesyła pozdrowienia. - wypowiedział Boruto spoglądając na przerażony wyraz umierającej Shion, która już po chwili wypluła z ust krew, opadając w szoku martwa na ziemię. W tym samym momencie do sali szpitalnej wbiegł doktor oraz pielęgniarki, spoglądając na ciało zamordowanej Shion, oraz Boruto, który trzymając w dłoni jej serce stracił na moment przytomność, odzyskując ją po dwóch sekundach, obserwując w szoku, czego właśnie dokonał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz