Władca Marionetek

    W jednej chwili 10 marionetek poszybowało ku górze naprawiając jednocześnie wcześniejsze uszkodzenia. Stojący pośród nich, w samym środku, Monzaemon skierował wzok ku Sasuke, który nadal nie mógł się ruszyć żadnym skrawkiem swojego ciała. Uchiha dobrze wiedział, iż jego córka oraz Boruto nie mają żadnych szans w starciu z marionetkarzem. Skupił się przymykając oczy.

-To ma być ten oddział, który uratuje Twoje życie, Uchiha Sasuke? - zapytał ironicznie marionetkarz kierując wzrok w dół.

...bardzo nie lubię, kiedy ktoś nie docenia siły przeciwnika.

    Dźwięk w jednej chwili się załamał, kiedy Sasuke otworzył z przerażenia oczy widząc jak marionetka w mgnieniu oka poszybowała w kierunku Sarady. Dziewczyna nawet nie zdążyła zareagować, kiedy zakapturzona lalka pojawiła się przy niej, a następnie z całej siły cisnęła nią o ziemię.

-SARADA! - ryknął Sasuke widząc jak dziewczyna wypluwa z ust krew. Boruto stojący obok niej nawet nie zdążył przechylić głowy w bok, a co dopiero zareagować. Natychmiast jednak zerwał się i rzucił się w kierunku marionetki, która nadal trzymała Saradę przy ziemi. Chwycił za jej ramię chcąc uwolnić dziewczynę z uścisku.

-Puszczaj, do cholery! - ryknął kiedy ta sama marionetka jednym ruchem ręki odrzuciła od siebie chłopaka, który poleciał kilkanaście metrów przed siebie uderzając o drzewo, i samemu wypluwając strużkę krwi.

-Nadal nie rozumiecie? - zapytał Monzaemon powoli stawiając kroki w kierunku Uchihy.

...jesteście bezużyteczni. Tak słabi, iż bardziej szkodzicie niż pomagacie. - dokończył wzdychając, a następnie ruszając palcem w kierunku marionetki. Ta wyprostowała rękę uwalniając ostrze, które natychmiast skierowała w kierunku leżącej Sarady!

    Odgłos pękanej stali rozszedł się po całym polu bitewnym rozświetlonym czerwonym blaskiem sharingana. Sasuke aż otworzył usta ze zdziwienia, kiedy dziewczyna jednym ruchem zniszczyła ostrze marionetki, a następnie wbiła je z ogromnym impaktem wprost w nią. Chwyciła za dłoń marionetki, a następnie drugą rękę ścisnęła w pięść kierując ją wprost w głowę przeciwnika. Fala uderzeniowa rozeszła się na dziesięć metrów kiedy części marionetki poleciały na każdą stronę odrzucając ją od Sarady. Zdziwiony marionetkarz ruchem obu rąk skierował kolejne dwie na dziewczynę, która spojrzała w ich stronę swoimi oczami ukazując czerwony blask dwu-łezkowego sharingana. Marionetki z podobną prędkością pojawiły się przy dziewczynie, jednakże tym razem przewidując trajektorię ich ataku wykonała unik omijając ostrze, a następnie dotykając pleców jednej z nich odepchnęła się od niej odskakując na kilka metrów. Nie minął nawet moment, kiedy marionetka z zamiarem ataku odwróciła się ku Saradzie, a w tej samej chwili na jej plecach zaczął świecić czerwony znak notki wybuchowej. Monzaemon aż rozszerzył oczy, a następnie już kierował kolejny raz rękę w prawą stronę, kiedy nagle tuż za nim pojawił się Boruto kierując wprost w niego Rasengan! W ostatniej chwili przesunął rękę blokując uderzenie Rasengana własną ręką. Złota rękawica pokrywająca jego dłoń zaczęła się żarzyć od uderzenia ukazując pęknięcia w niektórych miejscach. Był pewien, iż gdyby dosięgnęła go technika dzieciaka, to mogło się to dla niego skończyć tragicznie. To jednak nie miało miejsca. Boruto widząc blokadę uderzenia natychmiast spróbował odskoczyć, kiedy Monzaemon drugą ręką obwiązał blondyna niewidzialnymi nićmi chakry, a następnie pojawiając się za nim przystawił sztylet do jego szyi.

-Jeden zły ruch, i Twój kolega umiera. - wypowiedział z zimną krwią w kierunku Sarady, która jeszcze chwilę temu zniszczyła dwie marionetki Chikamatsu. Boruto próbował bezskutecznie ruszyć swoim ciałem, kiedy marionetkarz coraz mocniej go ściskał patrząc w kierunku dziewczyny czekając na jej ruch. Ta w jednej chwili zerwała się przed siebie zaczynając biec w kierunku zdziwionego marionetkarza.

-A więc jego życie nie ma dla Ciebie znaczenia? Dobrze! - krzyknął wbijając sztylet w szyję przerażonego Boruto. Dziewczyna pojawiła się tuż przy Sasuke, a następnie z całej siły uderzyła w niewidzialne nici chakry, które mimo siły uderzenia ledwo drgnęły. Rozbawiony marionetkarz już chciał rzucić ripostą, kiedy ciało Boruto przemieniło się w dym rozpływając się w powietrzu.     Zdziwiony rozejrzał się wokół siebie, kiedy nagle tuż wokół niego pojawiło się dziesięć klonów Boruto a każdy z nich skierował Rasengan w jego kierunku! Marionetkarz skierował ręce do klatki piersiowej otaczając się w jednym momencie trzema marionetkami, które przyjęły uderzenie na siebie. Dym zasłonił widoczność pola uderzenia, odsłaniając już po chwili związaną dziewczynę, która leżała tuż przy Sasuke.

-Nie pomyślałbym o tym, iż sharingan jest w stanie dostrzec moje niewidzialne nici chakry. - stwierdził Monzaemon w stronę Sarady.

...a to wszystko przez to, że dostrzega przepływ chakry, nieprawdaż?

-Tato...uwolnię cię... - wypowiedziała zmęczona Sarada, która leżąc związana na ziemi nie mogła się poruszyć. 

-Musicie stąd uciekać, za wszelką cenę. - odpowiedział Sasuke kiedy dziewczyna rozszerzyła oczy. Nie była w stanie uciec i opuścić ojca. Przegryzła wargę, kiedy nagle plac bitewny został otoczony dymem, a zdziwiony marionetkarz przygotował się do natarcia. Uchiha zgromadził resztki swojej chakry, a następnie wyzwolił ją z ciała rozrywając otaczające go nici chakry!

-Tyle powinno wystarczyć...dziękuję Wam za pomoc...Boruto, Sarada! - pomyślał Sasuke uwalniając się z pułapki Monzaemona, a następnie kierując wzrok na swoją córkę. Pokiwał w jej kierunku głową, kiedy ta zaczęła płakać. Przymknął na chwilę oczy, po czym wyzwolił blask Rinnegana aktywując tuż przy niej portal teleportacyjny do innego miejsca.

-Nie pozwolę Ci...Uchiha...! - krzyknął Monzaemon kierując nici chakry w stronę Sarady! Te jednak nagle zostały rozerwane w locie przez nadlatujący, niewidzialny pocisk Rasengana Boruto! Zszokowany spojrzał w kierunku uderzenia pocisku dziwiąc się, dlaczego Rasengan był niewidoczny. 

-Specjalność Uzumakiego Boruto...znikający Rasengan! - krzyknął Boruto pojawiając się przy Saradzie. Zapłakana dziewczyna nie była w stanie samodzielnie ruszyć ciałem, dlatego widzący to blondyn chwycił ją za ramię, a następnie podniósł do góry.

-Nie mamy czasu...moja chakra jest na wyczerpaniu...! - krzyknął Sasuke w stronę Boruto, który trzymając Saradę znajdował się przy wytworzonym przez Sasuke wymiarze teleportacyjnym. 

...musisz ją chronić, Boruto. - dodał po chwili kiedy z jego oka zaczęła cieknąć krew.

Uzumaki przełknął ślinę widząc, iż Monzaemon jest coraz bliżej. Zacisnął pięść a następnie skierował ją w kierunku zdziwionego Uchihy.

-Znajdę Cię i uwolnię, Sasuke! - odpowiedział Boruto po czym odwrócił się wraz z nieprzytomną dziewczyną w kierunku wymiaru wskakując do niego już po chwili. W tym samym momencie wyrwa się zamknęła. Ledwo przytomny Sasuke dostrzegł Monzaemona, który podszedł do niego spoglądając w miejsce po wyrwie.

-Poszło im znacznie lepiej niż myślałem. - stwierdził odwracając wzrok na swoją złotą rękawicę, która została uszkodzona od rasengana Boruto.

...nie sądziłem, że wyjdą z tego żywo. Ale prędzej czy później ich szczęście dobiegnie końca. Zupełnie, jak twoje. - dokończył chwytając mocniej niewidzialnymi nićmi za ciało Sasuke.

-Teraz mnie zabijesz? - zapytał Uchiha z delikatnym uśmieszkiem na twarzy zupełnie ignorując siłę przeciwnika.

-Musisz mi uwierzyć, że nie chciałbyś znaleźć się w mojej skórze, gdyby okazało się, że pozwoliłem tobie umrzeć. - odpowiedział Monzaemon po czym złączył ręce w pieczęć, która utworzyła na ziemi wyrwę teleportacyjną.

...Azah-pan ciebie oczekuje. Nie zawiedź go. - dodał po chwili w stronę zdziwionego Uchihy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz