Granica

 Dwójka mężczyzn ubrana w białe kombinezony trzymała w rękach broń palną, mierząc nią wprost w Uzumakiego, kiedy nagle usłyszeli kobiecy głos dobiegający zza ich pleców. Bez wątpienia, to była ona. Boruto rozszerzył oczy otwierając delikatnie usta, kiedy kobieta podeszła bliżej odzywając się.

-Skądś się znamy? - zapytała, kiedy ręce Boruto zaczęły całe drżeć.

Tak, to była ona. Jego matka. Shion z kraju Demonów. Kobieta z fotografii.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ

Drzwi lochów otworzyły się, kiedy jeden ze strażników wszedł do środka sali, w której do ściany był przyczepiony łańcuchami blondyn. 

-Wypuść nas, do cholery! - ryknął Uzumaki w stronę strażnika, który podobnie jak pozostali, był ubrany w biały kombinezon. Pokiwał przecząco w stronę Boruto, a następnie skierował się w stronę kolejnej celi z Saradą w środku. Odpiął dziewczynę od kajdanek, a następnie chwycił ją w mocniejszym uścisku denerwując jeszcze bardziej Boruto.

...gdzie ją zabierasz?! - krzyknął kiedy drugi strażnik podszedł do niego po chwili, również odpinając z kajdanek. W tym samym momencie Boruto wyrwał się próbując użyć Rasengan, kiedy strażnik jednym ruchem obezwładnił go a następnie ogłuszył, iż chłopak stracił przytomność. Wszystko stało się czarne przed jego oczami, a kolejny obraz, jaki ujrzał, to ogromna sala tronowa, w której po środku siedziała kobieta. Jego matka.

-Co...gdzie ja... - wypowiedział Uzumaki powoli otwierając oczy, czując jak jego ręce są związane. Strażnik podwinął mu nogę iż ten upadł na kolana, a następnie spojrzał w prawym kierunku, widząc ledwo przytomną Saradę.

-Nie wierć się, to może nas nie zabiją. - stwierdziła po cichu w stronę Boruto, który wyraźnie był niezadowolony z formy przywitania się.

-Cisza! - ryknął strażnik, a następnie zdzielił trzonem broni palnej dziewczynę w głowę! Ta upadła na ziemię, na co Uzumaki natychmiast się zerwał chcąc jej pomóc, kiedy kobieta wstała ze swojego tronu, a następnie skierowała rękę w prawą stronę blokując nicią ruch Boruto.

-Skąd wiedziała?! - zapytał samego siebie w myślach, kiedy zauważył, iż kobieta przewidziała jego ruch, zanim on w ogóle przymierzył się do jego wykonania.

Kobieta chwyciła za wypuszczoną linkę, a następnie poszybowała do przodu uderzając w Boruto, który momentalnie się przewrócił.

-Mamy tutaj zasady. A wy je złamaliście. - stwierdziła Shion ukazując swoje fioletowe oczy, w których świecił prastary wzór.

...mieliśmy umowę. Nie przekraczać granicy światła. - dodała po chwili szokując dwójkę młodych, którzy rozszerzyli oczy nie wiedząc, co kobieta ma na myśli.

-Jakiej granicy? - zapytał, kiedy strużka krwi wypłynęła z jego ust. Przetarł się ręką, próbując ukryć zmieszanie na swojej twarzy, kiedy kobieta wykonała błyskawiczny atak. Nawet nie był w stanie go dostrzec. To zupełnie inna liga mocy.

-Nie żartuj sobie. - odpowiedziała zmieszana Shion, a następnie odwróciła głowę w kierunku strażnika kiwając głową.

...zabić ich. - dokończyła kierując się do wyjścia. Boruto momentalnie zerwał się z ziemi próbując podnieść się na obolałych nogach do góry, czując, iż to jego jedyna szansa. Na przeżycie, oraz poznanie prawdy.

-Czym jest Sanada?! - zapytał chłopak donośnym głosem, który pod sam koniec był coraz cichszy. Przepełniony zmartwieniem oraz nadzieją. Od zawsze był sam.

    Kobieta zatrzymała się w miejscu, a następnie patrzyła przed siebie jeszcze przez dobry moment. Właśnie wtedy odwróciła się w stronę Boruto, a następnie zmierzwiła go wzrokiem patrząc na niego od dołu do góry. Przełknęła ślinę, a następnie przymknęła na chwilę oczy.

-Wyjść i czekać na zewnątrz. - stwierdziła w stronę strażników, którzy przyjęli postawę wyprostowaną, a następnie skierowali się do wyjścia salutując tylko "Tak jest!". Sama kobieta, lekko zamyślona i zmieszana, poczekała aż wszyscy wyjdą, a następnie skierowała wzrok na Boruto.

...teraz możemy porozmawiać. - wypowiedziała kierując rękę w lewą stronę. Linka oplątująca dłoń Boruto rozluźniła się, uwalniając Uzumakiego z uścisku. Usiadła, po czym wskazała ręką siedzenia, na których mieli usiąść Boruto oraz Sarada. Chłopak chwycił dziewczynę pomagając jej wstać, a następnie razem z nią podszedł do krzesła siadając na nim.

...jeżeli to jakiś sposób aby mnie zab...

-Naprawdę nie jesteśmy tymi, za kogo nas masz... - stwierdziła poobijana Sarada na co Boruto kiwnął głową w przód. Shion zamyśliła się, po czym westchnęła.

-Wybaczcie środki ostrożności, ale musieliśmy mieć pewność, że na pewno nie jesteście z tej organizacji. - odpowiedziała Shion widząc zdziwienie na twarzy Boruto oraz Sarady. Obejrzeli się po sobie, a następnie skierowali wzrok na kobietę.

-Jakiej organizacji? I o co chodzi z tą całą granicą światła? - zapytał Uzumaki ściskając po chwili ręce.

...oraz czy to prawda, że jesteś... - dokończył patrząc się na Shion. Kobieta mrugnęła kilka razy, po czym dotarło do niej, iż dzieciaki mówią rację. Wstała z siedzenia, a następnie kazała iść za sobą, wprost do jej gabinetu. To właśnie tam na ścianie zauważyli rozwieszone informacje, zawierające liczne opisy oraz zdjęcia. Jedno z nich przykuło uwagę Boruto najbardziej.

-Sarada, patrz! - krzyknął Boruto w stronę dziewczyny, na co Shion ze zdziwieniem spojrzała w kierunku wymierzonym przez palec Boruto, wskazujący na zdjęcie marionetki Chikamatsu!

...jest identyczna jak ta, z którymi walczyliśmy!

    Szok ogarnął Shion, kiedy usłyszała, iż ci mieli styczność z Chikamatsu. Przełknęła ślinę, a następnie spojrzała na Boruto oraz Saradę.

-Walczyliście z tym czymś, i nadal żyjecie? - zapytała, na co Boruto delikatnie się uśmiechnął z grymasem na twarzy.

-Nie jesteśmy aż tak słabi, dattebassa!

Shion również się uśmiechnęła, po czym spojrzała w kierunku swojej tablicy.

-W takim razie, pora, abyście dowiedzieli się, z czym tak naprawdę mamy styczność. - wypowiedziała kiedy atmosfera w pomieszczeniu zrobiła się bardzo poważna.

...czym jest Sanada, oraz jak wielka istnieje szansa na to, iż zostaniemy zgładzeni jako rasa ludzka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz