"Bóg"

-Twoje dłonie są splamione krwią towarzyszy..dlaczego chcesz jej jeszcze więcej? > zapytał Sarutobi powoli tracąc przytomność!
-Ich krew to nadal za mało na odkupienie tego świata..w którym należy wspinać się po zwłokach przyjaciół aby dojść do władzy. Księżyc powoli schodził w dół zwiastując nadchodzący poranek wioski Konohy, blask wschodzącego słońca oświetlał pierwsze uliczki oraz budynki położone najbliżej źródła światła. Nikt jednak nawet nie myślał o tym, aby opuścić miejsce zamieszkania..tocząca się bitwa za oknem zwiastowała natychmiastową śmierć gapiów. Idealny świat okazał się więzieniem dla tych, którzy byli zbyt blisko poznania rzeczywistości..
-Odłóż katanę..będzie szybciej! > krzyknął Sasuke biegnąc na brata, chcąc zaoszczędzić na czasie musiał uniknąć opierania Itachiego. Starszy brat z odwagą trzymał w ręce swoje ostrze..był świadom możliwej śmierci, a jednak to nie zawahał się stanąć w obronie ukochanej wioski. Ruszył również na brata chcąc raz na zawsze zakończyć cierpienie innych ludzi. Młodszy Uchiha natychmiast wytworzył w rękach skupisko chakry błyskawicy, skierował je w stronę ziemi a następnie podskoczył do góry! Chakra momentalnie rozeszła się po przemokniętych ulicach Konohy przemieszczając się wprost na Itachiego, który widząc ruch brata wbił swoją katanę do ziemi a następnie utrzymał się w locie trzymając jedną ręką swoją wbitą broń.
-Katana..przewodzi prąd? > pomyślał Itachi mając na uwadze możliwe spalenie przez połączenie raitonu z wbitą bronią. Groza opanowała to miejsce..gdzie ludzie potrafią zabić własną rodzinę do wykonania celu.
-Jak bardzo musisz być zatracony.. > wyszeptał Itachi powoli zanikając!
..aby zabić własną matkę?! > dodał z krzykiem pojawiając się na dachu jednego z budynków!
-To nie moja matka..prawdziwa umarła ponieważ to ty jej odebrałeś życie, Itachi. > odpowiedział Sasuke dostrzegając zdziwionego brata.
..jednakże..to nic nie zmienia. > dodał po chwili trzymając w ręce ogromnej długości ostrze pokryte chakrą błyskawicy, zamachnął się w prawą stronę przecinając tym samym na pół budynek, gdzie przebywał Itachi.
Konstrukcja zawaliła się..pochłaniając życia niewinnych osób. Sasuke nie mógł dłużej czekać..z jego prawego okna natychmiast zaczęła spływać krew.
-Spalę cię..na wszelki wypadek.. > wyszeptał w stronę starszego brata, który leżał nieprzytomny na ziemi!
-Dlaczego uważasz że przekonasz do siebie kogoś, kto pomoże ci uwolnić się z tego świata?.. > zapytał Hiruzen zamykając oczy, Madara odepchnął zakrwawione ciało od siebie a następnie obrócił się tyłem do jego zwłok spoglądając w okno.
-Nie tylko ja pragnę sprawiedliwości. Młodszy Uchiha otworzył powoli prawe oko..wydając wyrok na swojego nieprzytomnego brata!
-Amaterasu! > krzyknął gdy nagle przez jego ciało przeszedł ogromny ból! Natychmiast upadł na kolana trzymając się za krwawe oko!
-Ja..nie widzę na prawe oko.. > dodał po chwili otrzymując ślepotę za używanie czarnego płomienia! Chwycił za katanę chcąc dokonać ostatecznego osądu. Biuro Hokage błyszczało w promieniach nadchodzącego świtu..Madara patrzył jeszcze chwilę na pozostawiony herb klanu Uchiha przy zwłokach Hiruzena Sarutobiego, trzeciego Hokage, a następnie jednym ruchem przebiegł na pobliski dach nie tłukąc szyby.
-Resztę pozostawiam tobie.. > wyszeptał spoglądając ukradkiem wzroku na Sasuke podchodzącego do Itachiego.
-Musisz wiedzieć..że nie chciałem tego. > pomyślał przestraszony Sasuke będąc coraz bliżej brata! Katana Sasuke była coraz bliżej głowy Itachiego..kiedy nagle..zmieniła kierunek na serce Sasuke!
-Nie jestem w stanie tego zrobić! > krzyknął Sasuke wbijając katanę w swoje serce!
-Dokładnie.. > wyszeptał Madara widząc całą sytuację z góry! Świt obudził promieniami wychodzącego słońca całą wioskę do życia, oświetlał zakrwawione ciała braci leżących koło siebie przy ruinach wielu budynków, w których mieszkańcy nie zdążyli pożegnać się przed śmiercią. Młodszy Uchiha spoglądał swoim zakrwawionym wzrokiem na Itachiego..czując ogromny ból przez wbitą katanę skierował dłoń w stronę brata a następnie dotknął palcem delikatnie jego czoła. Uśmiechnął się po raz pierwszy od dłuższego czasu..po czym opadł na ziemię zamykając oczy..
-Nie w tym świecie..braciszku.. > wyszeptał w czasie upadku wypowiadając ostatnie słowa przed śmiercią. Mijały kolejne minuty..a Madara nadal stojąc na dachu budynku obserwował rozwój sytuacji. Jego zamyślenie przerwało widoczne wykonanie ruchu przez Itachiego Uchiha.
-Hmm.. > wydał pomrukując z grymasem na twarzy, zauważył w oddali nadbiegających blondynów w stronę przytomnego Uchihy.
-Itachi! Sasuke! > stwierdzili w tym samym momencie podchodząc do Itachiego, spojrzeli na rany starszego brata jak też martwego Sasuke. Uzumakiego przeszły dreszcze..widząc Sasuke z wbitą kataną utracił jakąkolwiek nadzieję na odmianę swojego losu.
-Czy ty go..? > zapytał Naruto z tego świata widząc płaczącego blondyna.
-Nie..popełnił samobójstwo..byłem nieprzytomny, przepraszam. > odpowiedział Itachi zamykając oczy, ból przechodzący przez jego serce był nie do zniesienia.
-Więc..dlaczego my jeszcze.. > wydał z siebie płaczący Naruto nad ciałem martwego przyjaciela!
..istniejemy?.. > dodał po chwili wprawiając pozostałą dwójkę w osłupienie!
-Faktycznie..śmierć użytkownika dezaktywuje działanie Izanami.. > stwierdził Itachi z nadzieją w głosie..natychmiast wstał z ziemi a następnie spojrzał w lewe oko swojego brata.
..jest czarne.. > wypowiedział po chwili przełykając ślinę..obawiał się najgorszego.
-Co to znaczy?! Żyje?! > krzyczał zapłakany Naruto przytulając martwego Sasuke.
-Myślałem że to tylko legenda.. > wymamrotał przestraszony Itachi
..tylko w koszmarach musiałem tego użyć. > dodał po chwili zamykając oczy, zaczął wykonywać pieczęć nakładając ją po chwili na dwa kciuki po czym przyłożył je do powiek.
-Jesteście gotowi..wymazać wasze istnienie z tego świata? > zapytał po chwili Itachi..cały się trząsł po wykonaniu pieczęci.
-Mogę iść za nim nawet do piekła! > odpowiedział Naruto zgadzając się na warunki! Starszy Uchiha powoli otworzył oczy..były przepełnione czarną pustką, dokładnie taką samą jak wzrok Sasuke.
..nie chciałem zastać takiego świata.. > wyszeptał jak najciszej mógł! Mieszkańcy wioski unieśli głowy do góry..spojrzeli na niebo, które zaczęło tracić kolor stając się po chwili czarno-białe!
-Na mocy Izanami..zamykam ten świat oczami boga! > krzyknął Itachi przykładając wcześniejsze kciuki do powiek martwego Sasuke.
...przygotujcie się..wychodzimy! > dodał krzycząc kiedy nagle zobaczył że świat całkowicie traci na kolorze! Rzeczywistość nosi odcień czarno-biały..to iluzja pozwala widzieć nam dotychczas zamkniętą barwę kolorów szczęścia.
-Sprawiedliwość dosięgnie nawet mnie..bez względu kto zniszczy Izanami. > wypowiedział Madara wyciągając katanę! Zeskoczył natychmiast z dachu wprost na Itachiego!
-Znikamy za kilka sekund! > stwierdził Itachi widząc jak świat w oddali staje się tylko białą pustką, spojrzał do góry dostrzegając nadciągającego lidera klanu Uchiha!
-Katon..Goukakyouu no Jutsu! > krzyknął Madara tworząc w ustach potężną dawkę płomienia, otworzył usta a następnie wydmuchnął całość przed siebie poprawiając przy okazji atak za pomocą tornada wytworzonego na wskutek zamachnięcia wachlarzem!
-Itachi! > stwierdził natychmiast Naruto wstając z ziemi, wykończony członek Uchiha nie był w stanie obronić się przed techniką kiedy w dodatku musiał opanować zamknięcie Izanami. Blondyn ruszył do przodu odpychając starszego Uchihę do tyłu, podskoczył do góry chcąc zniszczyć katona za pomocą Rasenshurikena, kiedy nagle jego ciało zostało oplecione łańcuchami chakry ukrytymi w wykonanym podmuchu wiatru przez Madarę!
-Płoń.. > wyszeptał z uśmieszkiem zadowolenia Madara widząc sparaliżowanego przeciwnika!
-Taijuu Kage Bunshin no Jutsu! > krzyknął w ostatnim momencie Naruto widząc przed sobą kulę ognia!
-Świat znika! > wypowiedział Itachi widząc jak uliczka przed nimi staje się biała! Technika blondyna nie zadziałała! Kula ognia pochłonęła ciało zszokowanego Naruto pozbawiając go życia..
-Moje łańcuchy nie przewodzą chakry. > wypowiedział Madara pojawiając się za Itachim, przyłożył katanę do jego szyi oczekując na najgorsze!
...odsyłaj nas do domu. > dodał szybko widząc zanikający świat, oraz zszokowanego Naruto, który widział przed chwilą śmierć swojej kopii! Interpretacja śmierci dla każdego człowieka wydaje się czymś innym..człowieka.
-Kim jesteś..
-Aby wyznaczać granicę życia dla tych niewinnych ludzi..
-Młody Uchiha?
Sasuke otworzył powoli oczy..zauważył przed sobą trzech bogów, Tsukuyomi, Amaterasu, Susanoo! Wieczny sen nazywany śmiercią fizyczną zamyka nasze ciało w nieskończonej otchłani pozbawiając nas pojemnika na duszę..świadomość, dzięki której wiemy kim tak naprawdę jesteśmy..
-Kim jesteś..aby wyznaczać granicę śmierci..młody Uchiha? > zapytali bogowie Sharingana! Czy może dotyczyć nas coś innego oprócz śmierci fizycznej? Domysły na temat unicestwienia duszy podczas śmierci nigdy nie zostały potwierdzone..wierząc równocześnie w reinkarnacje.
-Gdzie ja.. > wyszeptał zszokowany Uchiha trzymając się za brzuch, gdzie jeszcze przed chwilą wbił sobie katanę!
-Nakierowałeś fałszywie swoje przeznaczenie..twoim losem nie było samobójstwo. > stwierdził Amaterasu, jego powłoka była zbudowana z czarnych płomieni, które samoistnie wydawały chakrę. Bogowie nie posiadali ciał..w tym miejscu nie istniało pojęcie fizycznego pojemnika.
-Albo ja, albo mój brat..za bardzo go kocham abym mógł go skrzywdzić. > odpowiedział Sasuke wstając z ziemi, już po chwili chwycił się za prawe oko nic nie widząc tą stroną.
-Dlatego..chciałeś go spalić moją samoobroną przed tymi, którzy ranią bliskich?.. > zapytał Amaterasu..ciarki momentalnie przeszły przez ciało Uchihy słysząc szokującą prawdę na jego temat.
-Faktycznie..gdyby Amaterasu wtedy zadziałało..to spaliłbym Itachiego.. > pomyślał Sasuke, Tsyukomi natychmiastowo opuściło kilka kropel białego ognia wydobywających się z czegoś na wzór głowy, całość wyglądała jakby płakał.
-Naiwność polega na przypadku..nie sądzisz? > zapytała po chwili milczenia Tsyukomi, jego powłoka była zbudowana z białego płomienia, będąc tym samym całkowitą przeciwnością Amaterasu.
-Mimo tego..zrozumiałeś swój błąd dopiero przed wykonaniem cięcia. > stwierdził sztywno Susanoo, jego powłoka była zbudowana z przeźroczystego lustra Yata, które stanowiło zbroję Susanoo. Trzech bogów..stojących nad sądem ostatecznym żywej osoby..żywej.
-Skazuję cię na męczarnie w płomieniu mojego brata. > dodał po chwili Susanoo wskazując na Amaterasu! Brunet chwycił mocniej za swoją katanę..był w stanie zabić bogów, którzy oddawali mu część swojej mocy na czas walk!
-Muszę nauczyć cię szacunku do sił, dzięki którym nadal tutaj jesteś. > wypowiedział Susanoo zaczynając biegnąć na przeciwnika!
-Przepraszam..byłeś takim miłym chłopcem.. > wypowiedziała Tsyukomi zanikając..biały płomień zawisł nad Uchihą formując powłokę siostry bogów z trzymanym mieczem białego ognia w ręku. Biała istota natychmiast rzuciła się na Uchihę z ostrzem, celowała w punkty witalne aby natychmiast pozbawić duszy oponenta.
-Czy jest możliwym umrzeć dwukrotnie?! > zapytał brunet odpierając ataki Kataną, natychmiast obejrzał się za siebie dostrzegając Amaterasu!
-Nadal nie umarłeś psychicznie! > odpowiedział z krzykiem czarny płomień, skierował ręce w stronę bruneta wystrzelając z powłoki ogromne ilości pocisków czarnego płomienia! Uchiha w pułapce! Ataki Tsyukomi były coraz szybsze, aż nagle doprowadziły do złamania katany Uchihy na pół. Natomiast pociski Amaterasu opadły na ziemię po zetknięciu się z Susanoo!
-Pozwól, że to ja go nauczę. > wypowiedział Susanoo w stronę zdziwionego Amaterasu, szybkim ruchem ręki chciał pozbawić Uchihy duszy. Sasuke wykonał unik w ostatnim momencie..tracąc tym samym końcówkę szaty na której widniał znak Uchiha.
..nie masz prawa nosić tego nazwiska. > wypowiedzieli bogowie w tym samym momencie na widok opadniętego herbu klanu.
-Zamilcz wreszcie.. > odpowiedział Sasuke widząc jak jego katana została połamana na pół.
..jak mam walczyć z tym cholerstwem? > zapytał w myślach wiedząc i tak, że bogowie słyszą każde słowo.
-Odszukaj to, co zgubiłeś po drodze do władzy nad idealnym światem. > stwierdził Susanoo
..bez tego nie mamy o czym rozmawiać..twoja kolej, Amaterasu. > dodał po chwili rozkazując bratu atakować z całych sił! Czarne płomienie natychmiast zostały nakierowane na Sasuke, który próbując ich unikać rozmyślał nad słowami Susanoo. Uchiha ruszył do przodu, pojawił się przed Tsyukomi a następnie wbił w jej powłokę szybko część swojej katany. Obserwował jak siostra bogów rozleciała się na kosmyki płomienia formując ponownie powłokę.
-Jak sam wiesz chłopcze, jestem iluzją, która po zaatakowaniu nakazuje rzeczywistość. > odpowiedziała Tsyukomi na zdziwienie Sasuke. Uchiha był pewien iż każdy z bogów ma umiejętności przedstawione podczas technik Sharingana.
-Amaterasu z pewnością składa się z samego Amaterasu..które po zetknięciu spala nas w przeciągu jednej sekundy. > pomyślał Uchiha przełykając ślinę.
-Susanoo składa się z przeźroczystej zbroi Yata, pod którą nic nie ma.. > wyszeptał Sasuke widząc nadciągającego przeciwnika!
..utracone wartości.. > dodał po chwili przerażony Sasuke dostrzegając przed sobą przeciwnika! Susanoo już chciało zaatakować..kiedy nagle uderzyło w drugie Susanoo stojące na drodzę do przerażonego Uchihy!
..rzeczywistość?.. > dodał po chwili przełykając ślinę, zauważył przed sobą Itachiego oraz Naruto, którzy zablokowali atak Susanoo! Wyrwanie demona z piekła samotności..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz