Wybrana

 -Zostałaś wybrana, Hyuna.

Skierowała z całej siły Chidori w jej klatkę piersiową przebijając jej bladą skórę. Iskry błyskawic rozeszły się po całej tafli wody elektryzując Hyunę, która sparaliżowana spoglądała jak Sarada wpycha mocniej swoją rękę chcąc zakończyć ten pojedynek raz na dobre.

-Chidori! - ryknęła widząc w głowie już tylko swojego ojca. Tlen, który zabrała wcześniej Hyunie, był ponownie na wyczerpaniu, a ona czuła, jak resztki siły opuszczają jej ciało.

-Od teraz jesteśmy nierozłączne.

-Ghaaa! - ryknęła Hyuna, kiedy jej połowa twarzy zaświeciła się na błękitny kolor, chwytając z całej siły rękę Sarady, a następnie próbując zablokować dalsze uderzenie! Siłując się z dziewczyną spoglądała, jak rana, która jeszcze moment temu krwawiła, zaczęła się przemieniać w wodę, a ona sama zaczęła czuć się coraz lepiej!

-Leczy się?! - pomyślała osłabiona Sarada spoglądając na Hyunę, która odzyskała pewność siebie. Utworzyła w moment trzy wiry wodne, które następnie skierowała na dziewczynę.

-Muszę przyznać, przez chwilę myślałam, że już ci się udało, dzieciaku. Jednakże ja...jestem istotą boską. Wyższą niż ty, twój ojciec, czy inni ludzie, obleśne istoty, które tylko sprawiają cierpienie innym! - ryknęła kierując wiry na dziewczynę!

    Przerażona młoda dziewczyna spoglądała na zakrwawiony nóż, którym jeszcze chwilę temu odebrała życie. Ciało gwałciciela leżało obok niej, a ona sama powoli podniosła wzrok do góry, kiedy zauważyła przed sobą smugę światła dostającą się do pomieszczenia.

-Dlaczego płaczesz, człowieku? - zapytała stojąc w przejściu, otoczona światłem dostającym się do środka zakrwawionego pomieszczenia.

Bez słowa spoglądała na kobietę, która cały czas się jej przyglądała. Ta jednak wyciągnęła w jej kierunku rękę.

...wyzbądź się ludzkiego grzechu. Ludzkiej natury, która spowodowała, iż cierpisz. Wyzbądź się bycia człowiekiem. - wypowiedziała w stronę dziewczyny, która delikatnie otworzyła usta.

...zostań istotą, która jest ponad to. Zostań nami.

    Głębia świecąca na twarzy Hyuny oświetlała ciemną głębię morza, w której ta była pewna, iż już za chwilę odbierze życie Saradzie. Wiry już znalazły się przy niej, kiedy w jednej chwili zostały rozerwane za pomocą promieni świetlnych, które przeszyły taflę wody Hyuny rozrywając ją!

-Przepraszam za spóźnienie... - wypowiedziała, kiedy ledwo żywa Sarada próbowała spoglądać przed siebie, aż nagle rozszerzyła oczy. Kobieta machnęła ręką w jej stronę nakładając na jej głowę bańkę azotu, która natychmiastowo wytworzyła dla niej ogromną ilość tlenu!

-Kim, ty, kurwa, jesteś? - zapytała wściekła Hyuna, której znaki na twarzy przybrały jeszcze bardziej błękitny kolor. Ruszyła natychmiast do ataku wiedząc, iż musi jak najszybciej wykończyć tę kobietę!

-Akira, córka Ritoru...a ty znajdujesz się na moich wodach! - krzyknęła kobieta przeszywając wodne ostrze Hyuny za pomocą światła! Niebieskowłosa już chciała zrobić unik, koncentrując jak najwięcej chakry w sobie, kiedy kobieta przeszyła jej tors za pomocą ostrza światła!

-Jakim cudem?!.. - pomyślała, widząc, jak ostrze światła kobiety przybrało na prędkości zaraz po tym, kiedy ona naładowała większe ilości chakry.

-To na nic...moje ataki biją tym mocniej, im ty masz więcej chakry! - odpowiedziała przecinając Hyunę na pół!

Hyuna zamarła, spoglądając, jak Sarada odzyskuje powoli siły dzięki bańce azotu.

-Wyzwól prawdziwą siebie, Hyuna.

Jej niebieskie włosy zaczęły wypadać, a wokół jej głowy zaczął wyrastać róg, który okrył całą jej głowę. Błękitne znaki rozeszły się na całe jej ciało, a ona sama zaczęła rozrastać się do ogromnych rozmiarów.


-Wyniszczę was wszystkich, wy ludzkie kreatury! - ryknęła przejmując całą kontrolę nad tym terenem. Akira już chciała skierować kolejny promienny atak w jej kierunku, przecinając jedną z macek, kiedy nagle pięć innych złapało ją mocno z każdej strony nie pozwalając wykonać żadnego ruchu!

...teraz pokażę ci, co to prawdziwy ból!

Błyskawice przeszły przez ciało potwora, a ono samo odwróciło się w tył dostrzegając Saradę, która już chciała skierować chidori w jej plecy! Hyuna natychmiast skierowała mackę w jej kierunku, kiedy iluzja rozpłynęła się, a ona sama pojawiła się przy Akirze uwalniając ją! Natychmiast odskoczyły od potwora spoglądając w jego kierunku.

-Dzięki za uratowanie życia. - stwierdziła Sarada w kierunku kobiety.

-Powinnam powiedzieć to samo! - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy, kiedy dostrzegła zamyślenie Sarady.

-Ale tak w ogóle...to jakim cudem mnie tutaj znalazłaś...i kim jesteś?

-Dość gadania! - ryknęła Hyuna kierując macki w stronę kobiet! Akira podpłynęła przed Saradą, broniąc ją, a następnie przygotowując się do ataku.

-Przepraszam, że żyłaś w niewiedzy. Robiliśmy to dla twojego bezpieczeństwa. - wypowiedziała Akira szokując Saradę, której serce zabiło mocniej. Dziewczyna czuła, jak łzy lecą jej po twarzy, a ona sama ścisnęła mocno pięść uśmiechając się w jej kierunku.

-Zakończmy to! - krzyknęła Sarada w stronę swojej mamy, która tylko przytaknęła spoglądając na Hyunę. Potwór ruszył w ich kierunku kierując wszystkie macki w ich kierunku, kiedy kobiety rozdzieliły się, a następnie w jednym momencie zniknęły z pola widzenia. Hyuna rozejrzała się ze wszystkich stron nie dostrzegając jednak przeciwnika!

-Gdzie jesteście?! Ten tlen nie wystarczy wam na długo! - ryknęła, kiedy Sarada pojawiła się tuż przed Hyuną kierując chidori w jej kierunku! Hyuna uśmiechnęła się, nie mogąc się nadziwić, jak to głupie dziecko stało się wprost idealnym celem do namierzenia. 

-Jesteś taka głupia aby wyjść na przeciw mnie?! Zdechniesz jako pierwsza! - ryknęła Hyuna pociągając za wszystkie swoje macki, aby skierować je na dziewczynę!

...te jednak nie ruszyły. Szokując Hyunę.

-CO JEST?! - ryknęła czując szok, kiedy zauważyła, iż jej macki są przytwardzone do wody za pomocą azotu! 

-Chidori! - ryknęła Sarada przebijając serce Hyuny! Znaki na jej twarzy zniknęły, a róg otaczający jej głowę rozpadł się na kawałki! Jej ciało zaczęło pękać uwalniając świętą wodę, aby już po chwili pozostawić po sobie tylko klejnot.

-Dobra robota, mamo! - krzyknęła dziewczyna, kiedy Akira podniosła dziwny klejnot z ziemi, dokładnie mu się przyglądając.

-Co to jest dokładnie...? - pomyślała, jednakże już po chwili schowała go do kieszeni, kierując się z Saradą do wypłynięcia z głębin.

    W ciemnej, zdobionej sali wypełniała ją zupełna cisza. Kobieta siedząca na swoim krześle nagle otworzyła swoje błękitne oczy, kierując wzrok na towarzysza obok.

-Stało się. Nieprawdaż? - zapytał sarkastycznie, kiedy kobieta ze spokojem kiwnęła głową.

-Była niegodna. Ostatecznie niczym nie różniła się od rasy ludzkiej, której tak bardzo nienawidziła.

Mężczyzna spojrzał na kobietę, po czym odwrócił wzrok.

-Straciliśmy sporo czasu na zrobienie z niej pojemnika, Era. Jeżeli wrócimy z pustymi rękami..

-O to się nie martw, Jashin. - wypowiedziała, wstając z siedzenia, a następnie spoglądając w kierunku planety ziemskiej.

...znalazłam idealnego kandydata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz