Odpowiedzi

 Siła wstrząsu była zbyt duża, aby ogarnąć wszelkie wiadomości. Uderzając o ziemię obraz, jaki widział jeszcze przed chwilą stał się rozmyty, a on sam, tracąc coraz szybciej na wizji, został pochłonięty w półmroku tracąc przytomność. Ostatkiem sił, mrugając co chwila, dostrzegł mężczyznę, który pochylając się nad nim skierował rękę w jego kierunku.

-Wszystko będzie dobrze. Teraz odpocznij. Czeka nas długa rozmowa.

Jego umysł był przepełniony przeróżnymi obrazami. Niebieskie znaki oblewające zasięg widoku, które świecąc raz słabiej, raz mocniej, rzucały się w oczy chłopaka tworząc przy tym jednocześnie niepełne słowa. Jego uwagę przyciągnęła sylwetka postaci, którą dostrzegł na samym końcu półmroku, a w stronę której były skierowane niebieskie znaki. Siedząc na swoim tronie miała założoną nogę na nogę, obserwując z oddali zagubionego Uzumakiego.

-Kim jesteś?! Gdzie ja jestem?! - krzyknął Boruto wywołując przy tym echo, które odbiło się słowem w całej pustce. 

-Jestem tobą. A ty jesteś mną.

Chłopak zawahał się na moment, niepewnie stawiając nogę w tył.

-Już niebawem staniemy się jednością. Bądź wtedy gotów.

Z krzykiem obudził się zrywając się z łóżka, podnosząc klatkę piersiową do góry. Wyciągając ręce ku przodzie, a następnie dotykając nimi spoconego czoła rozejrzał się z niepokojem po pomieszczeniu, do którego zaraz potem drzwi zaczęły się otwierać. Przełykając ślinę dostrzegł, jak wcześniej zauważony mężczyzna z mechaniczną ręką wchodzi do pokoju, a następnie zamyka za sobą drzwi.

-Widzę, że twoja regeneracja przebiega dosyć sprawnie. Zakładałem, iż potrwa dodatkowe kilka dni. - wypowiedział mężczyzna, po czym usiadł na krześle skierowanym w stronę łóżka. Boruto zmierzwił go wzrokiem, próbując sobie przypomnieć wydarzenia, jakie nastąpiły po ucieczce z wioski.

-Kilka dni? Ile czasu tutaj jestem? - zapytał niepewnie, nadal nie wiedząc, czy może zaufać mężczyźnie. Ten w odpowiedzi spojrzał za okno, po czym znów skierował wzrok na chłopaka.

-Minął tydzień. Byłeś nieprzytomny przez cały ten okres czasu. Podejrzewam, iż to zasługa tego ustrojstwa, które znajduje się na twojej dłoni. - odpowiedział, co natychmiast wymusiło reakcję chłopaka. Otworzył dłoń, spoglądając na czarny romb, który znajdował się w środku jego dłoni.

-Co to jest? Pojawiło się już jakiś czas temu... - stwierdził Boruto z niepokojem.

Kashin Koji wziął głęboki wdech, po czym rozpoczął.

-To długa historia. Potrzebuję, żebyś bardzo się skupił, aby wszystko zrozumieć. Pytania zadasz mi po wszystkim, co powiem. I jeszcze jedno..

...wszystko co powiem jest prawdą. Jestem po twojej stronie. - dodał wyciągając z kieszeni ochraniacz wioski ze znakiem liścia. Boruto natychmiast go rozpoznał, przełykając ślinę.

-Czekaj...skąd to masz? - zapytał niepewnie Boruto.

-Ten znak, romb, który znajduje się na twojej ręce, jest niczym innym jak pradawną siłą nazywaną Kama. Wyzwolenie pełnego potencjału Kamy powoduje rozrost jej na całe ciało w postaci niebieskich znaków, co zwiększa potencjał bojowy nosiciela o wielki procent. To właśnie znajduje się na twojej ręce. Pamiętasz, kiedy został na ciebie nałożony? - zapytał.

-Próbowałem znaleźć odpowiedzi w ruinach mojego klanu. Tam natknąłem się na kobietę o czerwonych włosach, która przedstawiała się jako Mito Uzumaki...

-Czyli Sanada wykonała kolejny ruch...

...doszło do dziwnego incydentu. Wydawało mi się, iż Mito nie kontrolowała własnego ciała. Opowiadała, iż została tutaj wyzwana, a następnie zmuszona do robienia tych wszystkich rzeczy. Pojawił się jakiś mężczyzna o niebieskiej skórze, który ją zabił, a następnie próbował zabić mnie...

-Mężczyzna o niebieskiej skórze..to z pewnością był Icarus.

-...ale wtedy wyzwolił się ogromny błysk. A w moim oku pojawiło się coś...co określił jako Jogan.

Kashin rozszerzył oczy, po czym podgryzł wargę wzdychając.

...straciłem przytomność, a następne, co pamiętam, to dziwny zmechanizowany ośrodek, w którym byłem podpięty do jakiejś dziwnej maszyny, która laserem wbijała w moje ciało swój promień. Czułem wtedy jak ogromna siła przechodzi przez moje ciało. W pomieszczeniu znajdował się ten cały Icarus i drugi mężczyzna, który był ubrany w brązowy płaszcz.

-To oznacza, że poczynili ogromne postępy od czasu rozpoczęcia ich planu. Miałem nadzieję, że nie wyrobią się na czas, lub dłużej zajmie im szukanie.

-O co w tym wszystkim chodzi? - zapytał zdezorientowany Boruto, na co Kashin wstał.

-Ten laser, który wbijał się w twoje ciało, to urządzenie wytworzone przez roboty należące do Oma. Om to główny procesor zasilający statek teleportacyjny, który posiada moc zdolną do teleportacji na inne planety. Om jest jednak na tyle inteligentną sztuczną jednostką samą w sobie, iż jest w stanie posiadać własną samo-świadomość. Został wytworzony przez nikogo innego, jak przez najinteligentniejszą jednostkę znajdującą się we wszechświecie...

...Otsutsukich. - dodał na co Boruto rozszerzył oczy.

-Po co Otsutsuki byłby ten laser? I jaki ma to związek ze mną?

-Om został wysłany na ziemię wraz ze swoją hordą robotów gdyż ziemia była kolejną planetą na liście do pożarcia jako owoc chakry. Odległości jednak są tak spore, gdyż dwójka odpowiedzialna za cały ten bajzel nie chciała raczyć osobiście stawić się na ziemię, wysyłając kogoś, kto zrobi wszystko za nich. Szukali na ziemi nosiciela.

-Nosiciela?

-Nosiciela, który swoim potencjałem jest godzien nosić Kamę Ery Otsutsuki. To dlatego Icarus zamiast cię zabić, zabrał ze sobą. Zupełnie nie spodziewał się, iż natrafił na nosiciela. Jogan to oczy należące do samego boga. Boska moc, która nie może równać się z niczym. Popełnili jednak wcześniej błąd. Byli przekonani, iż znaleźli już nosiciela na ziemi.

-Kim był?

-Hyuna. Dziewczyna o niebieskich włosach, która posiadała ogromny potencjał bojowy. Stała się nosicielem Kamy Ery Otsutsuki, którą nazywała nazwą "Głębia". Stała się oczkiem w głowie Ery Otsutsuki oraz dołączyła do Sanady. Nie jest jednak już zagrożeniem, gdyż z moich informacji wynika, iż została wyeliminowana przez Akirę oraz Saradę.

-Akirę oraz Saradę?! - zapytał zszokowany Boruto nie wiedząc, iż przyjaciele również w tym wszystkim siedzą.

-Sarada odnalazła swoją matkę w Kiri Gakure. A raczej to Akira znalazła Saradę w głębinach ratując jej życie. Wspólnie pokonały Hyunę, a następnie ruszyły na ratunek tobie. Ja w tym czasie zająłem się Monzaemonem Chikamatsu, który powrócił do swojej kryjówki za wcześniejszego życia.

-Skąd ty to wszystko wiesz? - zapytał przełykając ślinę.

-Moją mocą jest czytanie teraźniejszości. Świat to linia czasowa podzielona na wiele różnych wyborów, które tworzą kolejne odłamy linii czasowych. Każda o zmiennym elemencie. Dzięki temu jestem w stanie przewidzieć, które na sto różnych akcji przyniesie wybrany, odpowiedni skutek.

Boruto złapał się za głowę, próbując się skupić.

-W ten właśnie sposób zabiłem Monzaemona, przewidując jego ruchy. Oraz wiedziałem gdzie szukać ciebie po morderstwie Shion. - dodał szokując Boruto.

-To naprawdę nie ja zab...

-Wiem, że to nie ty zabiłeś swoją matkę. Użyła wtedy twojego ciała, aby to zrobić. - odpowiedział zszokowanemu, który złączył dłoń w pięść.

...Era Otsutsuki. Wykorzystała twoją złość podczas rozmowy, aby przejąć kontrolę nad ciałem dosłownie na kilka sekund. Tyle wystarczyło, aby zadać śmiertelny cios matce, i zostać okrzykniętym zbrodniarzem całej wioski liścia. - odpowiedział, na co Boruto przegryzł wargę nie mogąc tego słuchać.

..wiem, jak to brzmi. Ale taka jest prawda. Musimy ją przyswoić, a następnie odpowiednio na nią zareagować. Może ci się teraz wydaje, że wszystko jest już stracone, natomiast nie...

...kolejny ruch należy do nas. - stwierdził Kashin Koji.

Popatrzył na chłopaka, po czym rozpoczął dalej.

-Wracając do faktów. Laser znajdujący się w kopalni Oma służył do przeniesienia informacji genetycznych Ery Otsutsuki do nowego hosta, nosiciela, który otrzyma Kamę, zawierającą te wszystkie informacje w sobie. I tak właśnie stało się z tobą. Stałeś się nosicielem Ery Otsutsuki.

-Co to oznacza...?

-Mogłoby się wydawać, iż chwilowa utrata przytomności i przejęci kontroli to najgorszy scenariusz. Ale nie. Z każdą minutą coraz większa ilość informacji genetycznych jest zastępowana przez geny Ery, co finalnie doprowadzi do całkowitej zamiany genów na geny Ery. A wraz z tym zupełne przejęcie twojego ciała przez Erę Otsutsuki.

Przełknął ślinę, spoglądając na Kashina. Szok ogarniający jego ciało nie pozwalał myśleć racjonalnie. Jego czas dobiegał końca. Już teraz, podczas snu, czuł, jak obca obecność ogarnia jego świadomość.

-Kim oni wszyscy są? I jaki mają finalnie cel? - zapytał.

-To w sumie najważniejszy element. Wszystko rozpoczyna się od pary Otsutsukich, którzy w pradawnych czasach zostali przepowiedzeni przybyciem na ziemię. Były to trzy pary. Momoshiki oraz Kinshiki Otsutsuki. Kaguya oraz Isshiki Otsutsuki. Te dwie pary już nie żyją, i nie stanowią zagrożenia. Ale..

...pozostała ostatnia para. Era Otsutsuki oraz Jashin Otsutsuki. Przewodnicy całego założenia Sanady. Będąc najważniejszymi członkami klanu Otsutsuki posiadali w rękach nadludzką technologię. To ta technologia posłużyła do utworzenia Oma, samo-świadomego statku, zdolnego podróżować na ogromne odległości świetlne. To ten statek został wysłany na ziemię, zawierając maszyny bojowe oraz urządzenia zdolne przekazywać geny Ery. Cel był jeden. Dostać się na ziemię, znaleźć nosiciela Ery, a następnie za jego pomocą wyhodować, a następnie zjeść owoc chakry. Era dążyła do zostania bogiem. A to jest możliwe tylko poprzez "jedzenie" planet. Po wszystkim prawdopodobnie wróciłaby w twojej formie na statek, a następnie odleciała z powrotem powtarzając całą czynność do momentu zostania bogiem.

-A ten cały Jashin?

-Określany jako bóg śmierci, był czczony jako bóstwo, wywodząc się historiami ze starożytności. Plemię znajdujące się niegdyś w dżungli czciło Jashina, zwiastując jego przybycie na ziemię. To właśnie to plemię przewidziało Otsutsukich napadających na ziemię. Głównym szamanem tego plemienia był człowiek o imieniu Azah-Pan. Dążył do poznania wszelkich tajników mocy Otsutsukich. Aż w końcu w głównej świątyni doszło do pewnego incydentu. Odłączył się od ciała fizycznego, będąc w stanie przenikać do innych obiektów fizycznych, przejmując nad nimi kontrolę, oraz zwiększając ich potencjał bojowy o niewybrażalną ilość. Coś na wzór Kamy, tylko zupełnie oddzielając się od swojej fizycznej powłoki. Podejrzewam, iż studiował informacje na temat zostania bogiem przez Otsutsukich. W tamtym momencie również pozbywasz się swojej fizycznej powłoki, stając się czymś wyższym. Nie jest już jednak zagrożeniem...

-Jak to?

-Został zapieczętowany przez Akirę. Zaraz po tym, jak Shion zdecydowała się uciec i zabrać nieprzytomnego ciebie do wioski. Om po pojawieniu się na ziemi utworzył dwa obszary, na których funkcjonował. Fabryka oraz kopalnia. Fabryka pozwalała mu na utworzenie kolejnych robotów, a kopalnia jako zbiór surowców oraz maszyny zdolne wstrzepiać kod genetyczny dla nosicieli. Wtedy też powołali Azah-Pana, który będąc jeszcze starożytną świadomością czekał na powrót swoich bogów z gwiazd.

-Sporo tego..

-Wracając do Jashina. Jako bóg śmierci, był również ironicznie bogiem życia. Mogąc decydować o losie po śmierci. Swoją mocą przywrócił do życia najmocniejszych kandydatów, których celem było znalezienie nosiciela, a następnie przyprowadzenie go do kopalni Oma. Wybrał...

...Monzaemona Chikamatsu, najsłynniejszego marionetkarza oraz twórcę całego Kugutsu no Jutsu.

...Mito Uzumaki, liderkę klanu Uzumaki oraz żonę Hashiramy Senju.

...Icarusa, o którym powiem bliżej w następnej okazji.

...oraz Sasuke Sarutobiego, twórcę sztuki Yin-Yang.

Boruto przełknął ślinę, na co Kashin Koji wstał z krzesła spoglądając na chłopaka.

-Monzaemon, Hyuna oraz Mito już nie stanowią problemu. Azah-Pan został zapieczętowany. Kolejny krok należy do nas.

-Co masz na myśli?... - zapytał, kiedy Kashin skierował wzrok na drzwi, które ponownie się otworzyły szokując Boruto.

-Mam nadzieję, iż nie spóźniłem się... - wypowiedział wchodząc do środka, spoglądając na zszokowanego Boruto.

...mamy sporo treningu do nadrobienia. - dodał Sasuke Sarutobi spoglądając na zszokowanego Boruto oraz uśmiechając się przy tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz