Ostatni dzień na świecie

Dźwięk otwieranego wymiaru rozszedł się po całym terenie wypuszczając Naruto oraz Shion na ziemię. Ci, spoglądając na siebie, jeszcze przez chwilę próbowali zrozumieć, że Izuna oddał życie za ratunek ostatniej nadziei na uratowanie świata shinobi porzucając swoje wcześniejsze poglądy oraz wartości. Całe życie krocząc w cieniu brata porzucił wytyczoną ścieżkę, a następnie przyjął własną, której celem była ochrona Naruto, nawet za cenę własnego życia.
-Nie mogę w to wszystko uwierzyć... - wypowiedział po chwili przełykając ślinę, kiedy Shion położyła dłoń na ramieniu blondyna. Ten spojrzał na nią niepewnie, kiedy na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech.
-Potrafisz zmieniać ludzi, świat również. Wykorzystaj to, nie będzie drugiej okazji. - stwierdziła na co Uzumaki tylko przytaknął podnosząc się z ziemi. Razem kierując się w stronę bramy spotkali się z Sasuke oraz Madarą, którzy zakończyli swoją walkę z demonami już kilkanaście minut wcześniej.
-To wszystkie? - zapytała, na co Sasuke przytaknął.
-146 demonów. - odpowiedział na co Shion rozszerzyła oczy. Spojrzała na barierę azotu, a następnie zaczęła biegnąć z ogromną prędkością przed siebie. Postacie ruszyły zaraz za nią nie mając pojęcia, o co może chodzić. Madara rozejrzał się po towarzyszach przełykając ślinę. Odwrócił wzrok w stronę Naruto kiedy ich spojrzenia się spotkały.
-Czy mój brat... - zapytał Madara kiedy Naruto rozszerzył oczy, a następnie przytaknął.
...rozumiem. - dodał po chwili przegryzając wargę.
Bieg trwał dziesięć minut. W tym czasie udało się wyjść przed granicę kraju demonów zaraz przy źródle bariery azotu. A w tym również Ritoru. Shion podbiegła do generała Anbu, a następnie wywarła go z transu chakry. Ten, zdziwiony iż został wcześnie wybudzony, spojrzał na postacie dezaktywując barierę.
-To niemożliwe, aby udało nam się uwięzić wszystkie demony. - stwierdziła Shion na co Ritoru rozszerzył oczy.
-Jestem pewien tego, że kiedy wytworzyłem barierę, nic nie było w stanie się przez nią przebić lub przedostać. Sygnał chakry dałby mi o tym znać. - odpowiedział kiedy dziewczyna odwróciła wzrok na Naruto. Ten, wiedząc co to może oznaczać, zamknął na chwilę oczy skupiając się.
Zastawił pułapkę. Dobrze wiedział że planujemy atak. Zabrał demony, a następnie ruszył wcześniej w stronę wioski. Tutaj zostawił tylko kilka aby zatrzeć podejrzenia i dać sobie czas.
-On naprawdę chce to zrobić...musimy natychmiast ruszać do Konohy. - wypowiedział Naruto w stronę zdziwionych postaci. Shion wzruszyła ramionami, a następnie otworzyła oczy.
-Nie będę was okłamywała...demonów jest ponad 666. W tym również demony nadrzędne, które sprawują pieczę nad słabszymi okazami. Jednym z nich był Moryo, którego wspólnie zapieczętowałam z Naruto, kiedy byłam młoda. Drugim, a jednocześnie jednym z najsilniejszych i najbardziej bezwzględnych jest...Kazuma. - odpowiedziała zaciskając dłoń.
-Czym jest w takim razie? - zapytał Madara na co Shion się zamyśliła.
-Żywi się bezradnością i słabością. Jest silniejszy wobec tych, którzy czują przed nim strach, oraz wątpią w to, czy dadzą sobie radę.
-Ja również nie będę was okłamywał. - stwierdził Uzumaki na co wszystkie postacie zaniemówiły spoglądając na niego.
...demony prawdopodobnie właśnie teraz kierują się w stronę naszej wioski. Chcą wybić ją i zająć tak samo, jak zrobiły to wcześniej z krajem demonów. - dodał odwracając wzrok na Shion.
...chcą pozbawić bliskich ich ukochanych. - dodał odwracając wzrok na Ritoru.
...oraz udowodnić, że poświęcenie Izuny poszło na marne. - dodał odwracając wzrok na Madarę.
Założył opaskę Konohy na czoło odsłaniając tatuaż na prawej ręce. Stojąc obok Sasuke aktywował Rinnegan, a następnie skierował wzrok na wszystkich.
-Nie powiem wam, że wszyscy wyjdą z tego żywo. Pokochałem was jako swoją drużynę. - stwierdził w stronę zszokowanych.
...demony są nieobliczalne. Widziałem poświęcenie Izuny na własne oczy...
...jednak wiem, że to nie ostatni raz, kiedy jesteśmy w stanie walczyć o upragniony pokój. Dla siebie oraz swoich bliskich. - dodał kiedy Ritoru stanął obok Naruto. Reszta również przytaknęła stojąc w szeregu.
...uratujmy ten świat wspólnie. Jako jedność ludzkości. I zakończmy to raz na zawsze! - krzyknął ruszając przed siebie.
Shinobi Konohy jak zwykle wyczekiwali powrotu Naruto oraz drużyny wypatrując ich z wieży strażniczej. Słońce już powoli zachodziło, kiedy na jego paronamie pojawił się czarny punkt poruszający się w dosyć szybkim tempie.
-Stalowe ptaszysko wraca z drużyną! - stwierdził strażnik kiedy nagle zbladł otwierając usta.
Czarna powłoka dymu na paronamie rozdzieliła się na kilkaset części tworząc ludzkie sylwetki. Na samym środku widniała dużo większa, należąca do samego Kazumy.
-WASZ OSTATNI DZIEŃ NA ŚWIECIE! - ryknął demon kierując oddziały w celu zniszczenia kraju!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz