Dobra rada

Od momentu powrotu do Konohy przez drużynę Sasuke minął miesiąc. W tym czasie medycy starali się ze wszelkich sił, aby zapewnić Naruto oraz Madarze potrzebną opiekę medyczną, zdolną do wybudzenia ich ze śpiączki. Nie było to jednak proste, gdyż Naruto stracił całą chakrę Juubiego, natomiast Madara poświęcił prawe oko cofając czas do momentu zabicia Itamiego, którego tym razem uratował od śmierci. Kiedy nagle...
-Wybudziłeś się, co?... - usłyszał obok siebie po prawej odwracając zmęczoną głowę w bok. Rozszerzył oczy dostrzegając Naruto, który leży na łóżku szpitalnym obok cały w bandażach oraz z wyraźnymi siniakami. Uzumaki starał sobie przypomnieć cokolwiek, jednak w jego głowie była pustka od momentu porwania przez demona po odczytaniu przedostatniej tablicy wspomnień. Był pewien, że to co później zaszło miało wpływ na powrót Madary oraz jego pobyt w szpitalu. Nie czuł również w sobie chakry Juubiego, a to oznaczało, że ktoś musiał ją zabrać.
-Gdzie ja...jestem... - wypowiedział Madara również czując zmęczenie. Przypominał sobie po chwili o całym zajściu podczas którego poświęcił prawe oko aby wrócić się w czasie, a następnie uratować Itamiego przed śmiercią. Wzrok, którym Naruto obdarował go był jednak zupełnie inny niż wcześniej. Pozbawiony siły walki oraz zdecydowania co do zmian na świecie shinobi. Blondyn natomiast zupełnie nie wiedział, co ma mu powiedzieć.
...wiem że to mało...ale.. - zaczął Madara kiedy Naruto odwrócił wzrok na drzwi. W progu stał Itami oraz Shion szokując Naruto. Rozszerzył oczy czując jak czerwonowłosy wita się z nim przytulając go. Spojrzał na Madarę dobrze wiedząc, że ma coś wspólnego z powrotem Itamiego. Udało mu się.
-Wszyscy o ciebie walczyliśmy. - stwierdziła Shion na co Naruto odwrócił wzrok spoglądając na dziewczynę. Wyglądała inaczej, bardziej dorośle, niż wtedy, kiedy był z misją w Kraju Demonów.
-Niektórzy z nas najpierw musieli pokonać samych siebie. - dodał Izuna przychodząc do sali razem z Sasuke. Naruto mimowolnie przybrał postawę bojową zostając jednak uspokojonym przez Sasuke.
-Nie musisz się już go obawiać. - stwierdził Madara ręcząc za brata.
...walczymy po tej samej stronie barykady. Ludzkość, przeciwko demonom. - dodał po chwili na co Naruto przypomniał sobie moment porwania.
-Po ucieczce przed przejętymi shinobi Konohy dostałem się do wymiaru o czerwonym niebie za pomocą mojego Rinnegana... - zaczął Uzumaki dziwiąc otoczenie.
...były tam prastare tablice pokryte nieznanym językiem. - dodał szokując Shion.
-To na pewno wymiar demonów! Ten, do którego trafiają po zapieczętowaniu ich moimi narzędziami. - stwierdziła.
-Były cztery tablice. Każda z nich zawierała obraz z przeszłości zawierający życie w wiosce Kraju Demonów przed opanowaniem jej przez demony.
Oczy Shion rozszerzyły się.
-Głównie obrazowały dwóch braci. Okamiego, starszego brata, oraz młodszego, którego imienia nie znam. Pewnego razu wyruszyli za poleceniem ojca na następną misję zwiadowczą za mury wioski. W lesie zostali napadnięci przez demona. Ten chciał zabrać duszę Okamiego. Młodszy brat postanowił ustanowić handel z demonem. Dusza wszystkich mieszkańców wioski za bezpieczeństwo Okamiego. - streścił Uzumaki szokując Shion.
-Ten dupek poświęcił cały mój klan?! - krzyknęła nie mogąc się opanować.
-Później zniszczył barierę wioski, która chroniła przed demonami...wszystkie znaki ochraniające wioskę zeszły z bariery a następnie pokryły jego rękę tworząc na niej jakieś dziwne, czarne tatuaże.
-Tatuaże...pradawne przekleństwo nakładane na tych, którzy mają dług wobec demonów w zamian za ich pomoc. Dające ich posiadaczom ogromną siłę. - stwierdziła od siebie szokując Naruto.
-Widziałem jak demony pożarły dusze mieszkańców zaraz po tym jak ten zniszczył barierę...zaraz po tym trzecia tablica uległa zniszczeniu...wraz z ostatnią, czwartą, której nie zdążyłem odczytać. Demon znalazł mnie zaraz po tym i zabrał ze sobą do Kraju Demonów. Resztę pewnie znacie. - dodał Naruto na co Shion oraz Sasuke przytaknęli.
-Wiem, że zapewne nie czujesz się jeszcze na siłach...ale zamierzamy tam wrócić. I zakończyć to raz na zawsze. - stwierdził Sasuke w stronę blondyna, który tylko pokiwał głową.
-Będę gotów. - odpowiedział kiedy cała grupa wyszła z pomieszczenia dając Uzumakiemu czas na regenerację sił. Ta o dziwo przebiegała bardzo pomyślnie. Wystarczyło kilka dni, aby ten opuścił szpital i starał się funkcjonować jak reszta społeczeństwa. Jak zwykle wybrał się do pobliskiego Ichiraku Ramen, gdzie zamówił swoją ulubioną porcję ramen.
-Poproszę to, co zwykle. - stwierdził z uśmiechem na twarzy kiedy córka Teuchiego również odpowiedziała uśmiechem przygotowując porcję. Tak też czekał na swoje jedzenie kiedy nagle ktoś się dosiadł obok niego.
-Witamy w Ichiraku Ramen! Co podać? - zapytała kiedy Uzumaki poczuł na swojej skórze dreszcze. Postać obok niego z zawieszonym kapturem na głowie zasugerowała tylko kobiecie, że aktualnie nic, po czym siedziała w ciszy obok blondyna. Nie czuł nigdy takiego rodzaju chakry.
-Długo oczekiwałem, aby móc wreszcie się z tobą spotkać. - stwierdził zakapturzony na co Naruto zmarszczył brwi zupełnie nie wiedząc, o co chodzi.
-Znamy się? - zapytał tylko na co postać kiwnęła głową na nie odwracając głowę w stronę Uzumakiego.
-Mam do przekazania bardzo ważną wiadomość. W sumie, jakby ją nazwać, można użyć również słów...dobra rada. - odpowiedział nieznajomy widząc jak Naruto główkuje się, aby odkryć jego tożsamość.
...szczelina w wymiarze o czerwonym niebie pozwala demonom wychodzić na wolność nawet po zapieczętowaniu. Teleport do tamtego wymiaru znajduje się natomiast w północnej katedrze w Kraju Demonów. - dodał po chwili kiedy Naruto rozszerzył oczy z szoku.
...zamknięcie szczeliny jest możliwe tylko od środka. Dlatego pozwól, że dobrze ci doradzę.
-O co chodzi? - zapytał zdziwiony przełykając ślinę.
-Nadejdzie moment, kiedy będziesz musiał wybrać, kto zostanie w wymiarze zamykając szczelinę...skazując się na samobójstwo. Dlatego moją dobrą radą jest...abyś to był ty. - stwierdził z opanowaniem zakapturzony po czym wstał z siedzenia. Zszokowany Naruto przez chwilę nic nie mówił nadal patrząc w blat.
-Skąd to wszystko wiesz? Kim jesteś? - zapytał Uzumaki po chwili nie otrzymując jednak odpowiedzi.
-Jeżeli postanowisz inaczej, skażesz nie tylko siebie na śmierć, ale również całą wioskę. Zastanów się nad moją dobrą radą. Demony już wiedzą, że Shion tutaj jest. Nikt inny nie musi ginąć. - zakończył Kawaki wychodząc z lokalu. Naruto próbował wstać za nim, jednakże kiedy wyszedł, po chłopaku nie było już śladu. Zastanawiając się, z kim przed chwilą miał do czynienia, jednocześnie pamiętał, iż to właśnie jutro nastąpi atak na Kraj Demonów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz