Kapłanka

Widząc brak reakcji ze strony nieznajomego kobieta odłożyła ostrze chowając je do kieszonki przy nodze, cały czas jednak uważnie obserwując Uchihę. Ten natomiast, pamiętając skądś to imię, zamyślił się mając również na uwadze że po raz pierwszy od dłuższego czasu ktoś był w stanie skontrować jego ataki.
-Co masz na myśli mówiąc...demony? - zapytał niepewnie na co kobieta zapięła swoje białe włosy w kok. Pokręciła głowę w lewo i w prawo z niedowierzaniem lekko się uśmiechając.
-Zupełnie nie masz pojęcia gdzie jesteś, co? - odpowiedziała otwierając oczy. Uchiha od razu dostrzegł ponownie jej lawendowe oczy, które świeciły różowofioletowym kolorem.
...kraj bagien. Leżący na granicy kraju demonów oraz kraju wiatru. - dodała po chwili odwracając się tyłem do Sasuke. Uchiha przełknął ślinę, po czym z prędkością dorównującą światłu rzucił się z mieczem w jej kierunku. Nawet nie minął ułamek sekundy, kiedy kobieta odwróciła się w jego kierunku łamiąc ostrze na pół, a następnie łapiąc Sasuke za szyję podnosząc jego ciało do góry.
-Z zasady nie zabijam ludzi...ale jeżeli spróbujesz tego jeszcze raz, zrobię wyjątek. - stwierdziła pewna siebie w stronę wyrywającego się chłopaka.
-Co masz wspólnego...z demonami... - wymamrotał Sasuke przez uścisk na co kobieta przez chwilę się zamyśliła, po czym rzuciła nim o ścianę spoglądając w dół. Spojrzała na panoramę miasta, po czym uśmiechnęła się w stronę chłopaka.
-Nic nie rozumiesz? W tym kraju nie ma żadnej żywej duszy oprócz nas. Jedyne co mogę mieć z nimi wspólnego, to ich przebite serca na moim ostrzu. - odpowiedziała z zakłopotaniem ukrywając swój sztuczny uśmiech.
...miałam tutaj bliskich i znajomych. Wszyscy zostali unicestwieni przez tych bydlaków. - dodała z zamyśleniem.
...moja matka dowodziła twierdzą będącą ostoją bezpieczeństwa dla ludzi, którzy żyli na zachodzie świata. Po jej śmierci to ja miałam odziedziczyć tron będąc następną kapłanką. Wszystko przebiegało przez lata pomyślnie. Twierdza była zbudowana z pieczęci słów, blokując siłę demonów, a tym samym nie pozwalając im na przedostanie się do środka. Jednakże i to nie było wieczne...pewnej nocy ktoś zniszczył pieczęcie słów, pozbawiając wioskę ochrony oraz skazując tych wszystkich ludzi na śmierć...a mnie na ciągłą ucieczkę.
-Jakim cudem przeżyłaś? - zapytał przełykając ślinę.
-Kapłani to ludzie o wielkiej mocy. Posiadają w swoim arsenale przedmioty, które pozwalają im przeciwstawiać się demonom samodzielnie. Dzięki nim zdołałam uciec i być tutaj.
-Co tutaj robisz w takim razie? - dodał powoli wstając, otrzepując się przy okazji z kurzu.
-Jestem przeklęta. Demony znają moją lokalizację i na każdym kroku próbują mnie zabić. Jedynym wyjściem jest przebywanie w odosobnieniu aby nikomu już nie stała się krzywda.
-...dlatego przebywasz w opuszczonym mieście?
Dziewczyna tylko pokiwała głową nagle odwracając wzrok w prawą stronę, a tym samym rozszerzając swoje lawendowe oczy. Sasuke zrobił to samo dostrzegając jednak cień postaci sekundę później niż kobieta. Cieniste łapy demona skierowały się ku jej twarzy, gdy nagle, z prędkością światła coś w jej kieszonce wydało wyjący odgłos. Powłoka demona rozproszyła się, a następnie przyjęła fizyczną formę ukazując przeźroczysty wygląd człowieka. Shion chwyciła za ostrze przybierając postawę bojową. Sasuke mimo tego widział na jej twarzy ogromny smutek, który próbowała ukryć pod sztucznym spokojem.
-Żegnaj, Katsuki. Zniszczę wszystkich, którzy za to odpowiadają! - ryknęła przecinając na pół przeźroczystą powłokę dawnej przyjaciółki, której dusza została pożarta przez demona!
Spojrzała na Sasuke, a następnie widząc szok na jego twarzy schowała ostrze do kieszonki zamykając oczy.
Misja zwiadowcza generała Konohy oraz Shisuiego trwała już kilka godzin. Kierując się tropem wcześniejszych shinobi wioski liścia byli już bardzo blisko, gdy nagle Shisui podniósł rękę do góry wydając rozkaz zatrzymania się. Byli na miejscu.
-To tutaj. - stwierdził w stronę swojej grupy rozglądając się wraz z innymi po okolicy. Żadnych śladów walki, ani tropów, które pozwalają ustalić, co się tutaj stało.
...znaleźliście coś? - zapytał Shisui w stronę shinobich na co ci pokiwali przecząco głową. Jednak jeden z nich szedł coraz dalej nie zatrzymując się na krok.
...nie oddalaj się. - dodał Uchiha na co chłopak zatrzymał się, odwracając się w jego kierunku. Odgłos świstu rozszedł się po całym terenie szokując Shisuiego. Jego wartości sensoryczne zawirowały, dostrzegając jak czarny dym z każdej strony zaczyna lecieć w kierunku każdego shinobi z jego oddziału, a następnie chwytając za ich przerażone, wyrywające się ciała.
-Uciekać! - ryknął na cały głos mimo czego czując jak chakra każdej kolejnej osoby z jego oddziału wygasa. Niebieska poświata duszy wychodziła z ich ciała będąc zabieraną przez demona.  Mimo tego chłopak kilka metrów przed nim nadal stał w miejscu przyglądając się całej sytuacji oraz Shisuiemu.
-Co ty robisz...Kawaki?! - ryknął w jego kierunku przerażony Shisui. Chłopak nie zareagował nadal spoglądając na nauczyciela.
-Pamiętasz, co ci wtedy powiedziałem? - wypowiedział po chwili szokując Uchihę.
-Nie macie pojęcia czym jest prawdziwa moc. Opierając się na ninjutsu prędzej czy później zginiecie. Każdy z was. - stwierdził zeskakując z drzewa.
-Więc z pewnością właśnie wtedy nas uratujesz, Kawaki? - zapytał Shisui ironicznym tonem.
-Będę się przyglądał jak ginie naiwność i słabość. - powiedział ruszając w przeciwnym kierunku.
 Zszokowany Shisui natychmiast poczuł chakrę generała Konohy. Przerażony wyrywał się czarnej powłoce demona, mimo tego zostając przez niego złapany, a tym samym pozbawiony duszy. Uchiha przełknął ślinę, zaciskając po chwili pięść.
-Chyba nie chcesz powiedzieć, że masz z tym coś wspólnego?! - krzyknął w stronę Kawakiego, który mu się przyglądał.
-To jedyny sposób. - odpowiedział przymykając oczy. Czarna powłoka demona rzuciła się na zdezorientowanego Shisuiego próbując chwycić go za głowę.
-Sposób na co?! - odpowiedział zostając złapanym za głowę przez czarny dym.
-Na przerwanie kontraktu. - dodał Kawaki dostrzegając jak niebieska poświata duszy wylatuje z ciała Shisuiego pozbawiając go duszy. Demon puścił jego bezwładne ciało na ziemię zanikając.
...i powrót Okamiego. - dodał po chwili Kawaki, młodszy brat Okamiego z Kraju Demonów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz