„Tylko Ty”

„Byłem przekonany, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Wszystkie wartości, jakimi do tej pory się kierowałem zostaną wystawione na próbę, a ich wiarygodność zacznie legnąć w gruzach jedna po drugiej, aż na samym końcu wszyscy zrozumieją, iż to było jednym wielkim kłamstwem. Za które teraz będą musieli zapłacić życiem.”
Czarne chmury zaczęły pojawiać się nad polem walki lekko przyciemniając bladą twarz Uchihy wpatrującego się w swoje zakrwawione dłonie. Krew Ritoru kroplami zaczęła spadać z rąk Sasuke, a on sam nie mogąc uwierzyć w to co przed chwilą zrobił odwrócił wzrok na Akirę, która obserwując młodego chłopaka stała w miejscu nie wykonując żadnej czynności.
-A teraz zabij ich wszystkich. Co do jednego. > stwierdziła poważnym tonem Kaguya przystawiając katanę do szyi Uzumakiego. Ten, z ciarkami na całym ciele nie ruszał się obserwując reakcję Uchihy. Suigetsu udając że nie usłyszał kobiety niepewnie się zaśmiał, a następnie spojrzał zdziwionym wzrokiem na Sasuke.
-Bez jaj, chyba nie będziesz słuchał rozkazów tej wariatki? > zapytał z uśmiechem na twarzy, który momentalnie zaczął zanikać zamieniając się w przerażenie, kiedy Sasuke zaczął stawiać niepewnie kroki przed siebie podnosząc zakrwawione ostrze raitonu do góry. Shisui w skupieniu obserwował całą sytuację co chwilę odwracając wzrok na Kaguyę, u której zauważył trzecie oko na czole. W zamyśleniu analizował całą sytuację.
-Shisui…co o tym myślisz? > zapytała niepewnie Rin przełykając ślinę bojąc się tym samym o swoje bezpieczeństwo. Chłopak zmarszczył brwi powoli oddychając.
-Nie sądzę aby była to większa siła…jej atutem jest zwykła manipulacja. Wykorzystuje jego pragnienia. > odpowiedział zamykając oczy, gdy zauważył postawę bojową Akiry.
…posłuchaj uważnie… > dodał po chwili przełykając ślinę.
…uciekaj stąd najszybciej jak się da! > ryknął w stronę Rin gdy zauważył jak prędkość Sasuke nagle się zwiększa. Sasuke zniknął z pola widzenia towarzyszy, aż nagle pojawił się przed Rin odpychając ją potężnym kopnięciem do tyłu. Mając wyrytą obojętność na twarzy zaczął ponownie kierować się przed siebie w stronę przerażonej dziewczyny, która upadła na ziemię. Podszedł do niej, a następnie odwrócił wzrok w ziemię. Reszta towarzyszy w milczeniu obserwowała jego działania. W jednej chwili usta Shisuiego się otworzyły, a on sam z prędkością światła zniknął pojawiając się natychmiast przy zszokowanej Rin, którą złapał w ostatnim momencie za brzuch odskakując a tym samym unikając cięcia kataną Uchihy. Suigetsu nie mógł uwierzyć.
-Naprawdę chciał ją zabić… > wyszeptał zszokowany przełykając ślinę, a tym samym odwracając wzrok w stronę Kaguyi, która wyraźnie była zadowolona z przedstawienia. Zamyślając się nawet nie zauważył, jak Sasuke pojawia się przy nim. Przerażony złapał za swój miecz na plecach kierując go w stronę Uchihy. Ich ostrza natychmiast się zderzyły, a element błyskawicy dodany do katany Sasuke natychmiast zaczął przecinać jego miecz na pół. Suigetsu odskoczył wpatrując się w swoje złamane ostrze nie mogąc uwierzyć, czym stał się jego przyjaciel. Dopiero teraz zrozumiał, że wcale go nie znał.
-To wszystko…to wszystko o czym nam mówiłeś, ratowanie świata, uwolnienie od zła, ratunek dla potrzebujących…to wszystko było kłamstwem?! > ryknął Hozuki na co towarzysze rozszerzyli oczy, a na ich twarzach pojawił się smutek.
…LICZYŁ SIĘ TYLKO ON?! > dodał po chwili z krzykiem kierując palec wskazujący na Naruto. Sasuke, nadal z pełną obojętnością na twarzy zaczął kierować się przed siebie, gdy na jego drodze stanęła Akira przyjmując postawę bojową. Ich wzrok spotkał się przez chwilę przekazując sobie emocje.
-Uratowałam cię…wykorzystałam własną chakrę, abyś nadal mógł żyć i spełnić marzenia ratując Naruto…a ty…a ty… > wyszeptała odwracając wzrok na zakrwawione zwłoki Ritoru, swojego ojca.
…nas wszystkich okłamałeś! > krzyknęła rzucając się z ostrzem na zdziwionego Sasuke. Ten natychmiast zablokował jej uderzenie odpychając do tyłu, a tym samym pojawiając się za nią. Chwycił ją za włosy, a następnie z mordem w oczach skierował katanę ku jej ciału.
-Dlatego muszę prosić was o pomoc…chcę odnaleźć Naruto. > wyszeptał Sasuke w stronę towarzyszy.”
Przerażony wzrok dziewczyny ponownie zetknął się z oczami Uchihy, które wyrażały zupełną pustkę. W jego czynach nie było już nic ludzkiego.
-Aby wygrać z potworem, musisz stać się jeszcze większym potworem od niego! Rzuć człowieczeństwo! To pozwoli ci odnaleźć Naruto. > krzyknął Madara w stronę Sasuke.”
Dziewczyna z prędkością światła wyrwała się z uścisku mężczyzny zanikając ku górze. Przemieniając kolor swojego ubioru w pomarańczowy spojrzała jeszcze raz na Uchihę wzdychając.
-Nie pozostawiasz mi wyboru. Zgniotę cię, szczeniaku. > stwierdziła z pewnością siebie na co Shisui słysząc jej słowa tylko przytaknął w stronę reszty towarzyszy. Nie było już miejsca na współczucie oraz myślenie o przeszłości. Jeżeli nie zachowają teraz zimnej krwi, to możliwe, iż nie będzie już okazji aby ją zachować. Wszystko albo nic. Natychmiast ruszyła w stronę chłopaka, który przyjął postawę bojową otaczając się zbroją Susanoo. Promień światła uderzył o zbroję Sasuke delikatnie ją kruszyć, a sam brunet widząc niewielkie zniszczenia ruszył ze zdecydowaniem do przodu.
…żartowałam. > dodała po chwili przemieniając wcześniejsze uderzenie w tysiąc podobnych w ułamku sekundy. Susanoo odbijało się o pięści chakry Akiry, która z nienawiścią uderzała o jego tarczę nie mogąc wybaczyć zamordowania jej ojca. Poświęciła całe życie aby go odnaleźć oraz ochronić, a teraz, kiedy było to możliwe, straciła go na zawsze. Kaguya widząc ponadprzeciętny pokaz umiejętności dziewczyny delikatnie uśmiechnęła się ruszając prawym palcem. Ogromne pokłady chakry przeszły przez ciało Sasuke, a on sam natychmiast otworzył usta z nadmiaru mocy głośno krzycząc. Susanoo momentalnie powiększyło swoje rozmiary, a w jego prawej ręce pojawił się miecz Totsuka, którego skierował w stronę Akiry. Lot ogromnej, zabójczej broni został zmieniony z prędkością światła lecąc w stronę zdziwionej Kaguyi.
-Dobra robota…Shisui! > pomyślała Akira delikatnie się uśmiechając. Uśmiech już po chwili zniknął z jej twarzy, kiedy zauważyła jak Kaguya machnięciem ręki tworzy przed sobą czarny wymiar, w który wleciał miecz Totsuka znikając.
…będzie trudniej niż myś…
Miecz natychmiastowo przebił jej klatkę piersiową powodując wylew krwi. Otworzyła powoli swoje zszokowane usta, z których zaczęła cieknąć krew.
-Monotonnie to idzie…jeszcze trzech. > wypowiedziała Kaguya w stronę Sasuke, który stał za przebitą Akirą mając zamknięte oczy.
-Czy…czy…on jest naprawdę warty tego wszystkiego…? > wyszeptała ledwo żywa tracąc z każdą sekundą siły. Sasuke w milczeniu wyjął katanę z jej ciała, a następnie odepchnął ciało do przodu, które momentalnie opadło na ziemię przestając się ruszać. Odwrócił głowę w stronę Kaguyi, która tylko pokiwała głową do przodu odwracając wzrok na Shisuiego. Chłopak przyjął postawę bojową spoglądając na dawnego przyjaciela.
-Moje lewe, ślepe oko, jest dowodem na to że byłeś dla mnie kimś ważnym, do cholery! > ryknął Shisui w stronę Sasuke przypominając mu o użyciu Izanagi.
…ty natomiast rzucasz to wszystko dla jednej osoby! Przecież wiesz, że w drużynie jesteśmy w stanie zabić tą cholerną wariatkę! Dlaczego ryzykujesz życie wszystkich ludzi dla Naruto?! > ryknął po chwili gdy na twarzy Sasuke nadal była tylko obojętność. Odwrócił wzrok na zwłoki Akiry, po czym przełknął ślinę zamykając prawe oko. Ruszył w stronę Uchihy z kataną w ręku, a następnie zamachnął się chcąc trafić w jego szyję. Sasuke momentalnie osłonił się za pomocą Amaterasu, a następnie odepchnął płomienie na zdziwionego chłopaka, który opadł na ziemię zaczynając się palić.
-Nie użył uniku?! Shisui, dlaczego?! > pomyślał Suigetsu przełykając ślinę. Rin obserwowała całą sytuację zaczynając płakać.
-On…nie chciał dłużej się męczyć… > wyszeptała przerażona wiedząc o tym, iż Shisui nie ma zamiaru walczyć z Sasuke, któremu zawdzięczał kiedyś życie. Postanowił umrzeć najszybciej jak się tylko da, aby nie musieć dłużej patrzeć na pozostałości po przyjaźni jego przyjaciela. Sasuke ponownie odwrócił wzrok w stronę Kaguyi, która tylko pokiwała głową spoglądając na pozostałą dwójkę. Sasuke ruszył powolnym krokiem w ich stronę przełykając ślinę.
-Przepraszam…nie jestem w stanie nas ochronić… > wyszeptał Suigetsu w stronę Rin spoglądając na swój złamany na pół miecz. Dziewczyna tylko przytaknęła godząc się ze swoim losem.
-Nie za taki świat poświęciłeś życie, Obito… > dodała od siebie Rin widząc jak Sasuke pojawia się przy Suigetsu. Cięcie natychmiast przeleciało nad głową zszokowanego Hozukiego, którego ciało zostało odepchnięte z prędkością światła od katany Sasuke, która już po chwili została złamana ku szoku Rin. Shisui stojąc przy Sasuke blokował jego rękę własną dłonią nie pozwalając na wykonanie kolejnego ataku.
-Jakim cudem…przecież… > wyszeptała zszokowana Rin odwracając wzrok na zwłoki Shisuiego, które spaliło amaterasu. Spojrzała ponownie na chłopaka widząc jak ten ma zamknięte oczy.
…poświęcił prawe oko używając izanagi?... > dodała po chwili przełykając ślinę. Shisui uratował Suigetsu życie.
-Akira…teraz…! > pomyślał zmęczony Shisui czując narastającą chakrę dziewczyny. Ta natychmiast pojawiła się w swojej pomarańczowej zbroi za Kaguyą tworząc w rękach ogromny miecz przepełniony chakrą Ritoru. Na twarzy Kaguyi oraz Sasuke pojawiło się zdezorientowanie..jakim cudem ona żyje? Ogromny przepływ chakry natychmiast wyleciał w stronę kobiety, która trzymała sztylet przy szyi Naruto. Odwróciła się z prędkością światła za siebie blokując pocisk prawą ręką puszczając Uzumakiego. Ten natychmiast przełknął ślinę łącząc dłonie w pieczęć, a tym samym zamieniając się w dym. Zakrwawione ciało Ritoru również przemieniło się w smugę dymu szokując Sasuke oraz złowrogą kobietę. Lider Anbu wyleciał zza chmur na swoim lodowym smoku, który z rykiem rzucił się na Kaguyę niszcząc cały plac bitewny.
-Co się właśnie… > wyszeptał zszokowany Hozuki spoglądając jak Ritoru z ogromną szybkością próbuje atakować Kaguyę, a Sasuke zostaje obezwładniony przez Shisuiego oraz Akirę.
…wygrywamy?... > dodał po chwili przełykając ślinę, a tym samym czując jak łzy spływają po jego policzku. Przegryzł wargę, a następnie spojrzał na swój złamany miecz ruszając z ogromną prędkością przed siebie wprost na Kaguyę. Lider Anbu unikał natychmiast potężnych ataków Kaguyi, która atakowała go bez opamiętania.
-Widziałam na własne oczy twoją śmierć…czym ty jesteś?! > krzyknęła będąc pewną, iż ta czuła jak chakra Ritoru została odłączona w momencie cięcia Sasuke.
-Czy jesteś pewna, że Sasuke chciał mnie zabić?... > zapytał z opanowaniem wymierzając kolejne cięcie w stronę kobiety, która przyjęła atak będąc przez chwilę zamyśloną.
…żyjesz tutaj zbyt krótko, aby zrozumieć prawa jakimi kieruje się teraz świat.
-Wszystko dobrze?! > krzyknęła Rin oraz Akira stojąc przy Sasuke, który wyraźnie dyszał ze zmęczenia.
-Tak…potrzebuję tylko chwili odpoczynku… > odpowiedział z opanowaniem przymykając oczy. Wiedział, że jego plan może okazać się ryzykowny, ale musiał zrobić wszystko aby Kaguya uwierzyła w całą sytuację. W tym celu Shisui musiał poświęcić oko, a Akira oraz Ritoru użyć klonów mających 30% ich chakry. Przy tak ogromnych ilościach Kaguya nie mogła zauważyć, że ma styczność z kopią. Ritoru natychmiast odepchnął jej ciało do tyłu, na co ta spojrzała na wszystkich towarzyszy dostrzegając, iż jednego brakuje. Otworzyła z szokiem usta odwracając się za siebie, gdy w ułamku sekundy dostała kopniakiem w twarz od Naruto. Upadła na ziemię przestając się ruszać. Uzumaki dołączył do reszty towarzyszy, którzy spoglądali na niego niepewnym wzrokiem.
-No co…nie sądziłem że to ją zabije… > wypowiedział zażenowanym tonem stawiając krok przed siebie, gdy zauważył jak ta powoli wstaje z ziemi mając na twarzy zdenerwowanie.
-Nigdy…przenigdy nie zostałam tak upokorzona… > wyszeptała delikatnie się uśmiechając. Towarzysze spojrzeli na nią mając zdziwienie na twarzy, a Naruto natychmiast się zaśmiał.
…więc pozwól, że zaraz sam sprawię, iż staniesz się jeszcze bardziej zażenowana… > wyszeptała po chwili mając na twarzy szok. Uśmiech Naruto znikł z jego twarzy, a towarzysze nie wiedząc o co chodzi przyjęli postawę bojową. Zszokowana Kaguya zaczęła się cała trząść, a jej ręce same złączyły się w pieczęć.
…z pewnością… > wyszeptała po chwili czując jak jej chakra przemienia się w coś innego.
…nie jesteś tą, która będzie decydować o losach mojego świata. > dodała tracąc własną świadomość! Jej chakra natychmiast przemieniła się w inną formę a następnie przybrała ponownie wygląd oryginalnego ciała Madary!
-W końcu wolny…długo musiałem czekać, aż sobie z nią poradzicie. > stwierdził lider klanu Uchiha czując w sobie chakrę Shinju oraz Kaguyi!
Naruto wraz z Sasuke oraz innymi obserwowali z niepokojem Madarę, który wyraźnie był zadowolony z przebiegu całej sytuacji. Spojrzał na towarzyszy przełykając ślinę.
…dokonaliście tego. Jesteście przykładem mojej wizji świata, którą pragnąłem stworzyć w nieskończonym tsukuyomi. > dodał po chwili z delikatnym uśmiechem na twarzy. Odwrócił się od nich, a następnie spojrzał przed siebie wprost na Konohę.
…to miałeś na myśli, Hashirama?... > dodał po chwili odwracając wzrok w ziemię. Naruto kazał wszystkim opuścić broń, a następnie podszedł do Madary wpatrując się razem z nim w budynek Hokage.
-Słyszałem oraz widziałem wszystko, o czym mówiła ta kobieta. Sasuke naprawdę jest zdolny zrobić dla ciebie wszystko. > stwierdził chłodnym tonem Madara na co Naruto tylko z zamyśleniem przytaknął.
…historia się zmienia. Błąd, który popełnił Hashirama został naprawiony. > dodał po chwili zamykając oczy, a tym samym odwracając się w stronę Uzumakiego. Na jego ręce pojawił się strumień chakry, który momentalnie skierował w stronę zdziwionego Naruto. Sasuke już chciał ruszyć do przodu, kiedy Ritoru go zatrzymał kiwając głową.
-Co się dzieje? > zapytał zszokowany Uzumaki czując jak chakra wpływa w jego ciało.
-Naprawiam właśnie swoje błędy. > odpowiedział lider klanu Uchiha przekazując Uzumakiemu całą chakrę Kaguyi oraz Shinju!
-Moją odpowiedzią na pokój jest Naruto. > stwierdził Sasuke narażając własne życie.”
…niech będzie…
…NAPRAW TEN PRZEKLĘTY ŚWIAT! > dodał z krzykiem Madara opadając na ziemię z powodu braku chakry. Jego czarne włosy natychmiast zaczęły przybierać siwy odcień, a skóra zaczęła się marszczyć.
-Wiek ponownie daje o sobie znać…tylko ogromna chakra utrzymywała go przy młodości…oraz życiu. > pomyślał Ritoru uderzając dłonią o swoją klatkę piersiową widząc czyn Uchihy.
-Wartość życia można ocenić w momencie śmierci…tak to było? > zapytał sam siebie w myślach Sasuke widząc Madarę. Dopiero teraz zrozumiał, że przez ten cały czas nie walczył z psychopatą. Ten człowiek naprawdę robił wszystko, aby innym żyło się lepiej. Mając inną wizję dobrego świata próbował ją zrealizować, nie mając na celu zadawanie cierpienia oraz bólu. Pogrążony w świadomości własnych błędów zabił własnego syna, a później też skazał cały świat na wojnę. Dopiero teraz zrozumiał znajdując powód, dla którego warto się zmienić. Jeżeli nie wybaczy sam sobie, nigdy nie będzie szczęśliwy.
-Ja… > wyszeptał ledwo Madara czując jak traci siły.
-Nie mó…
…dziękuję. > dodał przerywając zszokowanemu Naruto, który rozszerzył oczy wraz z innymi, którzy nie mogli wyjść ze zdziwienia. Widząc dłoń na klatce piersiowej Ritoru natychmiast wykonał dokładnie ten sam gest będąc dumnym z lidera klanu Uchiha. Madara dostrzegając jak reszta towarzyszy również wykonała tą samą czynność zamknął powoli swoje oczy z uśmiechem na twarzy. Pozostawia ten świat w dobrych rękach. Może jeszcze nie jest za późno dla niego. Może…
…wreszcie nastanie pokój.
Słońce unosiło się nad panoramą oświetlonej Konohy, do której z każdym dniem wracali mieszkańcy. Naruto, stojąc na dachu budynku Hokage obserwował całą wioskę po chwili poprawiając szatę szóstego Hokage, która delikatnie powiewała na dość dużym wietrze. Sasuke, stojąc zaraz za nim spojrzał w stronę grobu Madary, który spoczął nad głową skalną Hashiramy. Będąc dumnym, ale też świadomym z czynów lidera Uchiha postanowił, że już nigdy nie dopuści do nienawiści, jaką wywołał ten klan. Wie również, że nie jest w tym wszystkim sam. Shisui również zrobi wszystko, aby Uchiha już nigdy nie kojarzyło się z nienawiścią.
-Dostaliśmy informacje, że projekt powrotu Kiri Gakure został przyjęty. > stwierdził Sasuke w stronę wyraźnie zadowolonego Naruto. Uzumaki był wdzięczny Akirze oraz Ritoru za pomoc przy odbudowie wioski. Oni również zrobią wszystko, aby zapanował pokój.
-A Suigetsu? > odpowiedział Naruto na co Sasuke delikatnie się uśmiechnął zamykając oczy.
-Postanowił wyruszyć w wielką podróż po świecie walcząc z niesprawiedliwością. > stwierdził na co Naruto się zaśmiał. Miał również nadzieję, że Rin pozbiera się po tym wszystkim, co spotkało ją w ostatnim czasie. Utrata Obito oraz Kakashiego musiała ją wyraźnie zaboleć.
Stojąc na dachu swojej posiadłości był pewien, że świat zmienia się na lepsze. Czując w sobie wiarę Sasuke, Madary, oraz reszty mieszkańców był pewien, że któregoś dnia dzięki chakrze Kaguyi oraz Shinju uda mu się przywrócić światu radosne barwy. Nie nastąpi to nagle, jednakże…
-Ten świat zmienia się na lepsze z każdym kolejnym dniem. > stwierdził ucieszony szósty Hokage na co Sasuke tylko przytaknął wpatrując się w przyjaciela, za którego był oraz jest w stanie oddać życie.

1 komentarz:

  1. Witam,
    uff udało mi się w końcu przeczytać drogi autorze całość.. trochę to mi zajęło, ale niestety, ale niestety nie miałam kiedy czytać... a jak znalazłam czas to tylko chwila to była... fantastyczne, wspaniale wszystko tutaj opisujesz...
    no i mam pytanie czy planujesz trzecią serię?
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń