Ostatni tydzień

Spojrzał na chłopaka, którego ostatnim razem widział ledwo żywego.
-Hej...wszystko jest dobrze, przecież widzisz że jestem cały. Jigen został zapieczętowany tydzień temu. - odpowiedział Naruto kiedy Sasuke rozszerzył oczy.
...ale wszyscy inni zginęli. 
Został nam tydzień. Pomyślał o tym w przeciągu sekundy, kierując wzrok na mężczyznę w białej masce.
-Wykorzystaj jego pomoc.
Pole bitwy w jednej chwili zakurzyło się kiedy postać odepchnęła Jigena na odległość kilometra poprawiając rękawicę z tatuażem na swojej prawej dłoni. Znaki na jego ręce zaświeciły się na czerwono, po czym znów zrobiły się czarne. Wzrok demona natychmiast objął chłopaka, a on sam mimowolnie oblizał się czując potęgę tej postaci.
-Byłeś martwy...przecież sama widziałam... - wypowiedziała zszokowana Shion spoglądając na Izunę. Ten stojąc bez emocji patrzył przed siebie zauważając nieprzytomnego Naruto przy szponach Jigena. Przegryzł wargę, a następnie w przeciągu sekundy pojawił się przy najwyższym demonie wykonując kolejne uderzenie zderzając się ze szponami potwora. Czerwony blask znaków oślepił demona wyzwalając jeszcze potężniejsze uderzenie, które tym razem powaliło go na ziemię, a następnie odrzuciło ponownie.
-...nie jesteś już człowiekiem. - zauważył Jigen powoli próbując się podnieść. Izuna bez emocji szedł w jego kierunku niszcząc podłoże samymi krokami.
...zostawili cię tutaj na pastwę losu. Jak śmiecia na pożarcie. - dodał po chwili czując kolejne uderzenie, a tym samym wbijając się w podłoże.
...a mimo tego walczysz?!
Spojrzał na niego dostrzegając w jego wzroku olbrzymią determinację, jakiej nie widział jeszcze nigdy u nikogo.
...WYBIJEMY WAS WSZYSTKICH, WY PRZEKLĘTE SKURWIELE!
Kolejne uderzenie rozeszło się po terenie odrywając jedno ze skrzydeł Jigena. Sam demon ledwo odleciał trochę dalej na jednym skrzydle, a następnie spojrzał w kierunku przeciwnika, który rzucił się w jego kierunku ponownie aktywując tatuaż. Nagle, tuż wokół niego zaczęły pojawiać się demony a następnie rzucać się na niego!
-Swoimi decyzjami prawie doprowadziłem do upadku naszego świata. - wypowiedział widząc jak demony zaczynają go otaczać.
...więc wyniszczę doszczętnie wasz. - dodał po chwili kiedy Jigen rozszerzył oczy. Płomienna moc tatuażu Izuny zaczęła otaczać jego ramię, a następnie wystrzelać pociski pokryte świętą chakrą w demony, które zaczęły się palić. Przez krótką chwilę spojrzał w kierunku zmęczonego Sasuke oraz Shion, którzy obserwowali go. Jego poczynania oraz wolę walki, której brakowało mu w najważniejszych momentach jego życia.
-Byłem przekonany, że demony się tobą zajęły już wcześniej.. - odpowiedział Jigen na co Izuna uśmiechnął się a następnie spojrzał w dół.
-Gdyż umarłem w tamtym świecie. - stwierdził ku szoku reszty postaci.
...to miejsce będzie moim przekleństwem już wiecznie. Pokutą za dawne życie. Miejscem odkupienia. - dodał po chwili kiedy Kawaki słuchając go obok Jigena przełknął ślinę.
...bo nigdy nie jest za późno.
Izuna rozrywał jednego demona za drugim za pomocą swojego płomiennego tatuażu. Spoglądając z nienawiścią na Jigena był coraz bliżej niego wybijając każdego demona na swojej drodze!
-WYSTARCZY TEGO! - ryknął nabierając moc! Czarne tatuaże na jego cielsku przybrały niebieski odcień jak u Kazumy, a następnie zaczęły emitować jasne światło. Jego prawe skrzydło natychmiast się zregenerowało, natomiast on sam wystartował z niesamowitą szybkością przed siebie kierując szpony w stronę nadbiegającego Izunę z drugiej strony!
-WYBIJEMY WAS WSZYSTK....
Lewa ręka Izuny jednym ruchem została oderwana!
...ICH, WY PRZEKLĘTE SKURWIELE!
Skrzydła Jigena zostały oderwane! Złapał za jego cielsko z zamiarem oderwania głowy. Chwycił prawą dłonią pokrytą tatuażem za jego kark, a następnie chciał go zmiażdżyć. Jigen oblizał się widząc jak demony pojawiają się za nic nieświadomym Izuną chcąc zabrać mu duszę!
-TO KONIEC!
Demon został rozcięty w jednej chwili przez uderzenia Sasuke, Shion oraz Akiry. W trójkę osłaniali Izunę nie pozwalając, aby demony ingerowały w walkę. Widząc swój pokrzyżowany plan zachwiał się czując uścisk Izuny. Niebieskie pieczęcie ponownie się zaświeciły na niebiesko emitując światło. Które w jednej chwili oślepiło wszystkich. Nie widząc nic oraz mając zakłócony słuch spoglądali przed siebie zdezorientowani. Jigen w tym czasie odepchnął od siebie Izunę, a następnie wyszedł z formy najwyższego demona przybierając ludzką postać.
-Nie mam więcej czasu. - stwierdził bezdusznym tonem kierując się w stronę ciała nieprzytomnego Naruto.
-Dlaczego? Dlaczego nie powinienem go zabić? - zapytał chłodnym tonem przełykając ślinę.
Kawaki spoglądał na swojego mentora jak zbliża się coraz bardziej do Uzumakiego, a następnie sięga po jego ciało chwytając je za ubranie.
-Ponieważ jako jedyny chciał ci pomóc.
...twoje serce jest moje.
-Nigdy nie jest za późno...coś o tym wiem...!
Odgłos uderzenia rozszedł się po całym terenie. Wszystkie postacie stały w szoku obserwując to, co stało się jeszcze sekundę temu. Sasuke upadł na kolana nie mogąc w to uwierzyć. Krew polała się kroplami na ziemię wydobywając przy tym echo całego otoczenia, które ucichło w mgnieniu oka.
-Ugh... - wypowiedział ledwo Kawaki dławiąc się krwią! Jigen zamiast w Naruto, wbił swoją rękę w Kawakiego trzymając go za serce, wcześniej blokując nadciągające uderzenie chłopaka.
...skąd wiedziałeś...
-Gdyż żyję kilkaset lat dłużej niż wy, ludzkie istoty. - odpowiedział w stronę Kawakiego.
...to koniec twojej historii. Twojego świata shinobi, Kawaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz