„Wymiar”

Chłopak otworzył powoli oczy dostrzegając przed sobą zupełną ciemność. Wystawił ręce ku przodzie, po czym spojrzał na swoje dłonie, z których ociekała krew, powoli opadając kroplami w dół, zupełną pustkę, której już nie był w stanie dostrzec. Obraz był zamazany, raz po raz widząc coraz większą ciemność. Słysząc w tle jęki zabijanych powoli, lecz niepewnie, ruszył przed siebie poszerzając bardziej oczy. Stawiając każdy kolejny krok dostrzegał sylwetki zakrwawionych postaci. Pojawiały się przed nim, po czym zanikały zostawiając po sobie tylko czerwoną smugę dymu. Konan, Nagato, Kakashi, Rin, Minato. Przeprosił ich wszystkich za swoją wcześniejszą głupotę, po czym skupił się zamykając oczy. Obrazy zakrwawionych ciał zniknęły, a oczy same nakazały mu ponowne spojrzenie w ciemność. Ta natomiast momentalnie rozjaśniała się, przybierając jasne barwy. Na samym środku, pośród blasku zachodzącego księżyca pojawiły się wszystkie napotkane sylwetki postaci tym razem już w zadbanej formie, uśmiechając się do chłopaka.
-Wybaczyli ci. Wszyscy. Nawet jeżeli w przeszłości zadałeś im tyle bólu. > usłyszał szept przy swoim uchu zaraz po tym, gdy poczuł, jak blondyn kładzie rękę na jego ramieniu.
-Wybaczyli mi? Przecież naraziłem ich na utratę życia… > odpowiedział chłopak z klanu Uchiha przełykając ślinę na co Naruto tylko delikatnie się uśmiechnął.
-Nawet nie jesteś świadom tego, jak wiele szczęścia im dałeś, kiedy zrozumiałeś swój błąd i teraz starasz się go naprawić. > wypowiedział jeszcze bardziej się uśmiechając.
…oni wszyscy w ciebie wierzą, Obito. > usłyszał po chwili czując ciarki na swoim ciele. Otworzył momentalnie oczy w prawdziwym świecie, spoglądając przed siebie, wprost na Izunę przygotowanego do ataku. Teraz już pamiętał. To, co było wcześniej straciło jakiekolwiek znaczenie. Teraz Obito już wie.
-Już wiem na czym polega prawdziwa siła, z którą nawet Madara nie da sobie rady. I nie jest nią pozbawienie człowieczeństwa. > stwierdził zdecydowanym tonem mając w głowie myśli, jakie jeszcze chwilę temu przeszły przez jego umysł.
…towarzysze. To właśnie mój klucz do pokoju na tym nadal wartościowym świecie. > dodał wystawiając zaciśniętą pięść przed siebie!
Izuna spojrzał na niego lekceważącym tonem wzruszając tylko ramionami niezdecydowania.
-Jakim sposobem mam cię zabić, co? Zachodzisz mi coraz bardziej za skórę szczeniaku. > odpowiedział prychając.
…nie udawaj, iż wiesz na czym polega system wartości w tym świecie. Jesteś zwykłym dzieciakiem, który dopiero ma szansę się tego dowiedzieć. Jeżeli oczywiście do tego czasu przeżyjesz. Świat każdego dnia pozbawia nas towarzyszy, osoby, w których pokładaliśmy wszystkie nadzieje. Wszystko co mieliśmy. > dodał po chwili milczenia z akcentem zdenerwowania. Obito mimo tego zachował spokój. Dokładnie przypomniał sobie, co musiał przejść w młodości. Jak bardzo piekło dzieciństwa spowodowało zmianę jego charakteru, decyzji, oraz spojrzenia na świat. Te czasy jednak minęły. Rin oraz Kakashi są bezpieczni, a on zrobi teraz wszystko, aby nie stała im się krzywda ponownie.
-Byłem w piekle, na samym dnie świata Shinobi…dlatego dobrze wiem dlaczego zmieniłem decyzję, i od teraz walczę z prawdziwym złem - twoim bratem! > krzyknął na co Izuna odwrócił wzrok w ziemię zaciskając pięść. Ryk ptaszyska ponownie przeszedł przez pole walki przerażając Suigetsu.
…Madara nie ma pojęcia o wartościach, jakie przekazał mi Uzumaki. Żyje samotnie w swoim idealnym świecie, gdzie to on ustala zasady, a reszta musi się im podporządkować! > dodał na co Izuna nie wytrzymał ruszając do ataku. Złapał za ostrze na plecach ruszając wprost na Obito. Ten przybrał postawę bojową ruszając również przed siebie. Katana Izuny momentalnie pojawiła się przy ciele przeciwnika kierując cięcie w prawą stronę. Ostrze przeleciało przez ciało Obito!
-Aktywowałeś Kamui…lecz zapomniałeś o jednym… > wyszeptał Izuna dostrzegając, iż końcówka katany trafiła w jego plecy lekko je nadcinając. Zdziwiony Obito natychmiast odwrócił wzrok wlepiając go w katanę wroga.
…ja również posiadam Kamui. Nasze wymiary są złączone. > dodał po chwili Izuna z psychicznym uśmieszkiem na twarzy! Obito złapał się za krwawiący koniec pleców wykrzywiając twarz z przechodzącego bólu.

„-Kocham cię, Obito. > wyszeptała Rin przytulając się do chłopaka, który nie mógł uwierzyć, iż ma ponownie ukochaną dziewczyną przy sobie.”

Przycisnął mocniej dłonie do zakrwawionego miejsca wydobywając ogromne ilości chakry ze swojego ciała. Rana natychmiastowo zaczęła się goić, na co Izuna rozszerzył oczy z szoku.

„-…Towarzysze. To właśnie mój klucz do pokoju na tym nadal wartościowym świecie.”

-Co to ma znaczyć do cholery Obito…zdychaj! > ryknął Izuna zamachując się kataną w głowę chłopaka z opętaniem! Ten wykonał unik kierując wzrok na broń Uchihy. Kamui z ogromną prędkością zaczęło kręcić przedmiotem łamiąc ostrze na części! Izuna odskoczył trzymając w rękach pozostałości po swojej broni. Obserwował, jak Obito wyprostowuje się, bez żadnego śladu po wcześniejszym ataku. Złość w jego ciele narastała z każdym momentem niepewności. Jakim cudem zregenerował tak szybko ranę? Ruszył natychmiast do kolejnego ataku nie zważając na porażkę. Uchiha tylko objął go wzrokiem przyjmując pozycję obronną. Kilka sekund później już było po wszystkim. Obito z całkowitym opanowaniem zarzucił zakrwawioną katanę na plecy, po czym odwrócił się w stronę przeciwnika, który chwilę temu stracił prawą rękę. Trzymając się za zakrwawione miejsce podszedł do oderwanej kończyny, a następnie chwytając ją w lewą dłoń powoli przyłożył do oderwanego miejsca.
-Możecie mieć mały problem… > wyszeptał Izuna w stronę zszokowanego Obito oraz Shisuiego, który widział podobną sytuację kilka minut wcześniej.
…gdyż ja również znam metodę na regenerację. I nie jest to wiara w towarzyszy, dzieciaku. > dodał po chwili gdy nagle ryk ptaszyska przerwał jego przemowę. Stalowy potwór przeleciał nad głowami shinobi lecąc przed siebie. Czerwone światło, jakie biło z jego szklanego Rinnegana oznaczało, iż jest ponownie pod kontrolą Izuny. Leciał wprost na wcześniejszą lokalizację Sasuke.
Sasuke czuł, jak ogromna siła Rinnegana przepływa przez jego ciało. Kolejny ryk ptaszyska zbliżającego się do jego lokalizacji wywołał natychmiastową lawinę. Uchiha stracił równowagę wskutek dodatkowego osłabienia wpadając do jednej ze szczelin tracąc przy okazji przytomność. Ptak zawisł na szczycie jednej z gór, po czym obserwował, gdzie spadł Uchiha. Jego czynność momentalnie jednak została przerwana - Maito Gai pojawił się na horyzoncie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz