Zasady

Słońce powoli zachodziło kiedy grupa złożona z Sasuke oraz Ritoru przemierzała tereny kraju ognia kierując się w stronę ostatniego wykrycia chakry Uzumakiego. Rozglądając się co chwilę spoglądali na każdą możliwość, jaką można zaliczyć do zauważenia śladów Naruto. Mimo tego nic z tego. Teren wyglądał na nienaruszony, mimo tego, iż byli już bardzo blisko.
-Tego mogliśmy się spodziewać...zatrzymać to jakoś. - wypowiedział Ritoru w stronę Uchihy nie otrzymując przez chwilę odpowiedzi.
-Co masz na myśli? - zapytał brunet ze zdziwieniem.
-Nasz przeciwnik poluje na głowę wioski. Najpierw moja córka, teraz to. - odpowiedział przyśpieszając krok.
...możemy być następni. - dodał po chwili trzymając pozycję bojową nawet teraz.
-Jeżeli jest tak jak mówisz...niech przyjdzie. Zniszczę go i znajdę dzięki temu Naruto. - stwierdził Sasuke przełykając ślinę.
-Nie ignoruj go...widzieliśmy do czego to coś jest zdolne. Suigetsu nic nie mógł zrobić. A udało mu się powstrzymać mnie na pięć minut.
-Pięć minut? To faktycznie duże osiągnięcie. - odpowiedział z ironią w głosie kierując wzrok w ziemię.
...jesteśmy na miejscu.
Ich oczom ukazał się zniszczony budynek z rozerwaną boczną ścianą. Ślady krwi oblewały podłogę oraz ścianę, przy której był trzymany w łańcuchach Uzumaki. Sasuke podszedł do niej, po czym włączył Sharingan zaczynając badać miejscówkę.
-Trzymali go tutaj. - wypowiedział jednym tonem uderzając pięścią o ścianę. Widząc krew tylko mógł się domyślać, jak bardzo musiał być tutaj torturowany.
-Dlaczego miałby go torturować? Przecież to jakaś zjawa. - stwierdził zamaskowany podchodząc do klękającego Uchihy. Ten wpatrując się w kawałek ściany przełknął ślinę.
-Ściana uległa zniszczeniu później niż ślady krwi. Co oznacza, że stało się to już po torturach Uzumakiego. - odpowiedział Sasuke zamyślając się.
...wydostał się sam i spowodował zniszczenie? - dodał po chwili czując jeszcze jeden znajomy zapach.
...nie mogę sobie przypomnieć...ale czuję tutaj jeszcze jeden zapach chakry. - stwierdził wstając z ziemi, a następnie odwracając się w stronę Ritoru.
-Ślady chakry idą w dwóch kierunkach. Jednym z nich jest droga, w którą poleciała boczna ściana, a drugim...dalszy ślad chakry Naruto.
-Wyruszam. Sprawdź, co spowodowało zniszczenie i wróć z tym do wioski. - wypowiedział Sasuke na co Ritoru natychmiast ruszył.
...ja natomiast idę znaleźć Naruto.
Przedzierając się przez lasy oraz wzgórza nie liczył, ile godzin jest już w podróży. Gnąc przed siebie dostrzegał, jak pora dnia się zmienia z nocy na wczesny ranek. Słońce powoli oślepiło jego zmęczoną twarz przedzierając się przez dosyć wysoki budynek leżący nieopodal go.
-Jestem już blisko. - stwierdził Sasuke zatrzymując się w miejscu aby nabrać tchu oraz odpocząć. Z tego co zauważył, znajdował się w ruinach jakiegoś starego miasta leżącego na zachód od kraju ognia. Rozpalił ognisko, zjadł zapasy a następnie, po godzinie odpoczynku, ruszył dalej. Skacząc z dachu na dach obserwował całe ruiny miasta rozmyślając, gdzie dokładniej się znajduje. Sygnał chakry Uzumakiego był coraz mocniejszy, więc postanowił zachować maksymalną ostrożność na wypadek...
-Co się dzieje?! - krzyknął dostrzegając jak niebieska poświata przeleciała tuż nad nim pojawiając się przy jego plecach, a następnie kierując ostrze wprost w jego plecy. Natychmiast skrzyżował swój miecz z ostrzem łamiąc je na pół, a tym samym dostrzegając Sharinganem, jak niebieska poświata zniknęła. Spojrzał w dół gdy nagle zza rogu wyłoniła się sylwetka postaci zmierzająca w jego kierunku.

Chwytając się swojej linki podskoczyła do góry wprost na dach budynku, po czym z prędkością dorównującej Uzumakiemu skierowała się na Sasuke aby zabić go następnym uderzeniem. Ten, przygotowany na nagły ruch przeciwniczki, naładował chakrę Rantonu a następnie wyrzucił przed siebie Chidori Nagashi. Niczym nie przejęta, białowłosa kobieta wystawiła rękę przed siebie w locie pochłaniając w jednej chwili całą technikę Sasuke. Szok pojawił się na jego twarzy gdy jej dłoń zaczęła pulsować od energii, a następnie wypuszczać identyczną technikę w jego stronę. Natychmiast schylił się aby uniknąć uderzenia Raitonu, lecz mimo tego kobieta była szybsza przystawiając ostrze do jego szyi.
-Są tutaj zasady. - wypowiedziała bez emocji w stronę zszokowanego bruneta.
...zabijamy tylko demony. - dodała gdy Sasuke spojrzał na jej lawendowe oczy.
-Kim jesteś? - zapytał przełykając ślinę.
-Była kapłanka Kraju Demonów...Shion.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz