„Piwnica”

Krople deszczu uderzały o szyby opuszczonych domów Konohy Gakure rozbrzmiewając ciszę, jaka panowała w tym miejscu od kilku tygodni. Mimo tego iż wioska została wyzwolona spod władzy Madary, to mieszkańcy nadal czuli lęk przed możliwym powrotem do domu. Przebywając w pobliskich wsiach obserwowali rozwój sytuacji, który mógł ostatecznie potwierdzić brak zagrażającego bezpieczeństwa. Spośród okolicznych tylko trzem osobom przyszło na myśl kierować się w stronę bramy. Postać idąca na przodzie, mając założony czarny kaptur skupiła chakrę w podeszwach butów, po czym dynamicznym ruchem zaczęła wbiegać po murze wioski na sam szczyt. Zakapturzony spojrzał w dół, a następnie odblokował linę blokującą bramę powoli ją otwierając. Dwie postacie na dole przytaknęły w stronę chłopaka kierując się do środka. Będąc ponownie w grupie trzyosobowej rozejrzeli się po terenie obserwując. Chłopak w białym kapturze wystawił palec w prawą stronę, na co reszta poszła w tamtym kierunku za nim. Idąc przez opustoszałe tereny niegdyś rodzinnego miasta przypominali sobie najmniej istotne rzeczy związane z dzieciństwem. Aż do czasu, kiedy przekroczyli kolejną, mniejszą bramę, prowadzącą na teren klanu Uchiha. Nostalgiczne uczucie przepełniało ich umysł powoli wypierając prawdziwy powód ich wizyty. Wspomnienia nie mogły zakłócić celu misji. Zbyt daleko zaszli, aby teraz stracić czujność narażając się na atak wroga. Zaczęli schodzić po schodach prowadzących do piwnicy klanu Uchiha. Otworzyli metalowe drzwi, po czym ostrożnie weszli do środka kierując się korytarzem w głąb ciemności.
-Jesteśmy na miejscu. > stwierdził chłopak w białym kapturze obserwując pozostałą dwójkę towarzyszy. Towarzysz mający na sobie czarny kaptur podszedł do ściany delikatnie dotykając ją palcami.
-Tablica klanu Uchiha… > wyszeptał jadąc dłonią po jej zawartości. Jego oczy przybrały fioletowy odcień aktywując Rinnegan. Przez jego myśli przeszła potężna dawka energii wywołując osłabienie organizmu. Upadł na kolana cały się trzęsąc, gdy tablica zaczęła pękać rozpadając się na części.
-Mam już dość tego przebrania…dziwnie się w tym czuję… > wyszeptał chłopak w niebieskim kapturze powoli go ściągając. Reszta towarzyszy zareagowała podobnie. Sasuke ściągnął swój czarny kaptur dysząc ze zmęczenia, a tym samym wpatrując się w pozostałości po tablicy klanu Uchiha. Shisui, nie wiedząc co powiedzieć, tylko obserwował dalsze poczynania towarzysza.
-Pod Konohą znajduje się jaskinia. Została zachowana na cześć walki pomiędzy synami Rikudo Sennina. Rozciąga się na całą szerokość Kraju Ognia… > wyszeptał Sasuke dowiadując się tajemnicy z tablicy Uchiha.
-Obito trafił tam po zawaleniu jaskini kilkanaście lat temu, racja? > stwierdził Shisui na co Sasuke oraz Suigetsu przytaknęli. Chłopak wstał, po czym przyłożył dłoń do podłoża ładując chakrę Raitonu. Błyskawica zaczęła ciąć podłoże na kawałki ukazując powstałe wejście na teren jaskini. Wskoczyli w głąb ciemności obserwując oświetlone miejsce. Ogień wydobywający się z pochodni oświetlał drogę, po której podążali towarzysze w celu znalezienia odpowiedzi na swoje pytania. Idąc przed siebie po okresie dziesięciu minut znaleźli się przed ogromnymi drzwiami z drewna.
-Mokuton. Rozpoznam chakrę Hashiramy Senju na kilometr. > stwierdził Shisui układając dłonie w pieczęć. Ogromna dawka ognia wydobyła się z jego płuc niszcząc drzwi wejściowe na kawałki. Towarzysze stawili kilka kroków przed siebie zatrzymując się w szoku. Na samym końcu wielkiego pomieszczenia znajdowało się ogromne drzewo, na którym wisiały pozostałości po nieudanych eksperymentach nad Zetsu. To jednak nie było wszystko. Pośrodku stał ogromny tron z wbitymi prętami oraz kablami podłączonymi do drzewa z Zetsu. Był odwrócony do nich tyłem. Towarzysze, wiedząc iż wcześniejsza kula ognia wywołała ogromny hałas, nawet nie liczyli na to iż wróg nie wie o ich obecności.
-Przyszliśmy po ciebie, Madara. > stwierdził Sasuke zdejmując z pleców katanę. Obserwując tron swoim Rinneganem zaczął iść przed siebie. Pociągnął z całej siły za pręt kręcąc tronem w stronę towarzyszy.
-Niespodzianka! > ryknął Ritoru kierując sztylet wprost w szyję Uchihy! Potężna dawka wody otoczyła ciało zszokowanego Uchihy przyciągając jego ciało do Suigetsu. Hozuki spojrzał ponownie na tron, tym razem już odwrócony w ich stronę. Zamaskowany generał ANBU siedział na tronie obserwując ze skupieniem przeciwników.
-Gdzie jest Madara? > zapytał zdziwiony Sasuke powoli dochodząc do siebie. Ritoru wpatrywał się w nich nieprzytomnym spojrzeniem cały czas trzymając za sztylet. Shisui skupił chakrę obserwując całe pomieszczenie. Chakra Ritoru wirowała na jego ciele pomijając umysł.
-To nic nie da. Jest kontrolowany. > stwierdził Shisui na co Sasuke przytaknął.
-To nie jest przypadkiem ojciec tej dziewczyny? Zaginął podczas poszukiwań Madary. > wyszeptał Suigetsu na co Shisui odwrócił wzrok w jego stronę.
-Znalazł to miejsce tak samo jak my. Jednak miał mniej szczęścia. > odpowiedział Sasuke nadgryzając wargę.
-Stan umiejętności? > zapytał Shisui na co Sasuke odwrócił spojrzenie w ziemię. Zdziwiony spojrzał również na Suigetsu, który również odwrócił wzrok przecząc.
-Pokonał Izunę mając tylko 1/3 swojej siły używając do tego celu klona. Innymi słowy… > wyszeptał Sasuke przybierając pozycję bojową wraz z towarzyszami, gdy Ritoru wstał z tronu.
…prawdopodobnie nie wyjdziemy stąd żywi! > dodał po chwili aktywując Rinnegan w stronę pędzącego Ritoru!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz