„Ostatni Żywy”

Idealny świat, w którym nie istnieje pojęcie cierpienia. Miejsce, gdzie każdy jest szczęśliwy oraz przepełniony optymizmem. Wizja pokoju Madary Uchihy właśnie dała o sobie znać narzucając ją każdej osobie na świecie, wywołując w nich ich osobiste marzenia oraz pragnienia. Nie nałożył na siebie nieskończonego tsukuyomi uważając, iż nie potrzebuje go. Spełnił swoje marzenia właśnie w tym momencie. Stworzył z realnego świata swój świat marzeń, gdzie nie będzie wojen, a każdy człowiek będzie szczęśliwy. Nawet jeżeli oznacza to szczęście w śnie.
-Nigdy nie zależało mi na tym, abyś cierpiał z jakiegoś powodu. > stwierdził Madara spoglądając zamyślonym spojrzeniem na nieprzytomnego Uzumakiego, który śnił w świecie marzeń.
…twoja wizja była szlachetna, jednakże nietrwała. Twój pokój rozpadłby się z upływem lat, a jedyne co po nim pozostałoby to legendy na twój temat. Zupełnie jak Rikudo Sennin. > dodał po chwili odwracając wzrok do góry. Czerwony księżyc oświetlał swoim blaskiem całą kulę ziemską pozbawiając na wieki wszystkich ludzi własnego toku myślenia. Rozsiadając się wygodnie w tronie odetchnął z ulgą, a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
…nie obawiajcie się. Zniszczyłem zło. Jestem wyżej od boga… > wypowiedział po chwili. Chłód przeszedł przez jego ciało, a on sam otworzył szerzej oczy nie mogąc uwierzyć w swoje umiejętności sensoryczne. Otworzył usta, a następnie ze zdziwieniem odwrócił się w stronę ciemnego korytarza, z którego słyszał nadchodzące kroki.
-Wiesz…kiedy to się wszystko skończy…
-Nikt mi nie przeszkodzi! > ryknął Uchiha wstając z tronu, a następnie łapiąc za katanę przy tronie, która już po chwili rozleciała się na kawałki. Zszokowany spojrzał w stronę korytarza, z którego wyszedł chłopak z zawiązaną opaską na twarzy w miejscu oczu.
-Przyszedłem zakończyć to wszystko. Ciebie. > wypowiedział Sasuke wychodząc zza korytarza.
-Jakim cudem?! > krzyknął Madara odwracając wzrok na czerwony księżyc. Ten nadal świecił swoim blaskiem.
…nieskończone tsukuyomi trwa! Nikt nie ma prawa być przytomny! > dodał po chwili z szokiem przegryzając wargę.
…byłem pewny że zabiłem cię.
-Widocznie istniały jeszcze na świecie osoby, które chciały abym żył. Jako ostatni żywy. > odpowiedział wskazując na swoją opaskę zawiązaną w miejscu oczu. Madara zmarszczył brwi, po czym otworzył szerzej usta. Już rozumiał.
-Oddałeś swój Rinnegan Naruto…a skoro straciłeś oczy… > wyszeptał Madara przełykając ślinę.
-To nieskończone tsukuyomi nie wywołało na mnie swojego działania. > dodał Sasuke kierując się w stronę Madary. Ten postawił krok w tył przełykając ślinę. Był wyczerpany. Nieskończone tsukuyomi zjadło jego wszystkie pokłady chakry.
-Nie podchodź! Będąc ślepym nie jesteś nawet w stanie walczyć! > ryknął Madara na co Sasuke delikatnie się uśmiechnął.
-Nic nie rozumiesz? Nie idę po ciebie. > odpowiedział na co Madara rozszerzył z szokiem oczy.
…idę po Naruto. > dodał po chwili pojawiając się przy Madarze. Wbił z ogromną prędkością rękę naładowaną chidori w jego brzuch, na co ten zaczął kaszleć krwią.
…a to za Shisuiego. Miałeś pecha. Użył izanagi poświęcając swoje oko, ale za to unikając śmierci. > stwierdził Sasuke na co Madara odwrócił spojrzenie w ziemię.
…nie wybaczę ci zabicia Itamiego oraz Kakashiego. Nie byli niczemu winni. > wypowiedział nadgryzając wargę.
…masz na sumieniu również wszystkich. Wszystkich ludzi na świecie. I zapewniam cię, że nie doczeka cię sąd boży, wobec którego czujesz się wyższy. Osądzę cię ja. Ostatni żywy. > dodał na co Madara natychmiast wyrwał się z uścisku Uchihy. Odchodząc od niego dość szybkim, lecz wyczerpanym krokiem, odwrócił głowę w stronę ogromnego drzewa chakry.
-Nikt nie ma prawa oceniać czy robię źle…każdy z was przyczynił się do zniszczenia tego świata! Jestem jedynym zbawicielem! Jedynym, który może to naprawić! Zaśnij razem z innymi! > ryknął Madara opadając na swój tron tracąc równowagę z powodu utraty krwi. Ten nagle zaczął się rozpadać uwalniając korzenie, które natychmiast zawiązały się na ciele zszokowanego Madary.
-Nikt nie ma prawa podważać mojej wyższości wobec was, robaki.
Głos kobiety usłyszany przez Sasuke oraz Madarę wydobył się nagle z ogromnego drzewa chakry. Korzenie oplatające Naruto przy pniu drzewa nagle go puściły, a sam Uzumaki opadł nieprzytomny na ziemię. Już po chwili pnącza, które obwiązały całe ciało Madary złapały go mocniej do góry, a następnie zaczęły wraz z nim wlatywać do środka drzewa wywołując przy tym dość głośny huk. Drzewo chakry momentalnie zaczęło tracić na kolorze, a jego sama budowa zaczęła pękać. Czerwony księżyc zmienił kolor na swój naturalny odcień chowając się za chmurami. Wszyscy zaczęli się budzić wraz z Uzumakim. Sasuke powoli do niego podszedł. Ten otworzył powoli zaspane oczy nie mogąc powstrzymać szoku. Najszybciej jak tylko mógł przytulił przyjaciela, który czekał na ten moment ponad rok.
-Jakim cudem?! Już myślałem że… > wypowiedział Naruto nie mogąc powstrzymać łez, na co Sasuke delikatnie się uśmiechnął.
-Akira mnie uratowała…przekazała swoją chakrę przy pomocy Rin. > odpowiedział również będąc niezwykle szczęśliwym. Spokój nagle został przerwany przez ponowny, potężny huk. Sasuke wraz z Naruto oraz Ritoru odwrócili głowę w stronę ogromnego drzewa chakry, które nagle wybuchło rozrzucając pozostałości po drzewie na całym terenie Konohy. Na samym środku, w miejscu drzewa chakry znajdowała się kobieta w białych szatach o bardzo długich włosach. Spoglądała z obojętnością w stronę księżyca, po czym odwróciła wzrok na towarzyszy.
-Tak jak myślałam…plan Madary okazał się porażką. > stwierdziła z zażenowaniem spoglądając na Sasuke. Naruto przybrał pozycję bojową przełykając ślinę, a tym samym wychodząc przed towarzyszy.
-To ty…Kaguya Otsutsuki, prawda?! > krzyknął Uzumaki, na co kobieta rozszerzyła oczy tylko przytakując.
…Hamura mówił o twoim planie. Wszedł w ciało Madary próbując go kontrolować, lecz ten przejął nad nim kontrolę zamieniając go w swoją chakrę. > dodał po chwili na co Kaguya przybrała delikatny uśmiech zaczynając się śmiać.
-Zamieniając w swoją chakrę? Udajesz, czy jesteś idiotą? > zapytała ironicznym tonem przybierając ponownie poważny wyraz twarzy.
…taki robak jak Madara nie ma prawa przeciwstawić się chakrze jednego z moich synów. Hamura dobrowolnie to zrobił chcąc doprowadzić do jego planu, który był potrzebny aby wyzwolić pełne pokłady tego drzewa chakry. > dodała po chwili na co zebrani otworzyli usta z szoku.
-Pełne pokłady drzewa chakry?! Po cholerę?! > ryknął Uzumaki zaczynając się denerwować.
-Nie rozumiesz?... > zapytała zaczynając się uśmiechać.
…dzięki temu mogłam na samym końcu wyjść z tego drzewa chakry. Dzięki pełnych pokładach drzewa chakry potrzebowałam tylko pojemnika, który poświęci się aby być moim fizycznym wcieleniem. Padło na Madarę. > odpowiedziała na co Sasuke przełknął ślinę.
-Dlatego go wciągnęła do tego drzewa… > wyszeptał co słyszał również Uzumaki udając opanowanie.
-Nikt nie ma prawa oceniać czy robię źle…każdy przyczynił się do zniszczenia tego świata!
-Hamura wspominał że masz zamiar opanować świat…taki jest twój plan? > zapytał Uzumaki na co ta się uśmiechnęła kiwając głową na nie. Zdziwiony nie wiedząc o co tej chodzi przełknął ślinę, a tym samym odwracając wzrok na Sasuke oraz Ritoru, którzy tylko odwrócili wzrok w ziemię.
-Przyszłam, aby wybrać nowego boga. > stwierdziła zdecydowanym tonem, gdy na ciele Naruto pojawiły się ciarki.
…boga, który zmieni świat na lepsze. Tego, który nie popełnia błędów. > dodała odwracając wzrok na Sasuke.
…przechytrzyłeś Uchihę. Byłeś tym jedynym szczegółem, słabością jego idealnego świata. Ostatnim żywym. > dodała gdy Naruto zmarszczył brwi próbując zacząć mówić. Szok przeszedł przez jego ciało, gdy poczuł iż jest otoczony barierą chakry.
-Czekaj…co ty chcesz powiedzieć?! Zostaw go w spokoju! > ryknął Uzumaki, na co Kaguya ponownie spojrzała na zszokowanego Sasuke.
-Ci wszyscy ludzie cię ograniczają. W pojedynkę jesteś w stanie utrzymać równowagę tego świata. > stwierdziła na co Sasuke otworzył z szoku usta.
-Nie…moją odpowiedzią na pokój jest Naruto. > odpowiedział na co Kaguya nadgryzła wargę odwracając wzrok na Uzumakiego. Bariera wraz z nim zaczęła się unosić do góry przybliżając się do Kaguyi.
-W takim razie…jesteś w stanie poświęcić świat dla tego chłopaka? > zapytała przykładając ostrze do szyi zszokowanego Naruto. Sasuke zaczął się trząść ze strachu. Pokiwał tylko głową w przód na co Naruto rozszerzył oczy próbując opanować płacz.
…to szlachetne, że stawiasz przyjaciela ponad wszystko. Jednakże i bardzo nierozsądne. Tylko prawdziwy shinobi jest w stanie wyzbyć się wszystkiego dla swoich uczuć. Udowodnij. > dodała po chwili z powagą na twarzy. Naruto odwrócił zszokowane spojrzenie w jej stronę, na co ona nadal z kamiennym wyrazem twarzy uwolniła Ritoru z bariery chakry.
…zabij go. > wypowiedziała spoglądając na Ritoru. Przez Sasuke w jednym momencie przeszły ciarki oraz przerażenie. Nie wiedząc co ma robić stał w miejscu cały się trzęsąc. Kaguya widząc jego stan, oraz Naruto, który nie wytrzymał zaczynając płakać, spojrzała na Sasuke wyzwalając w nim ogromne pokłady chakry.
…otwórz oczy. > usłyszał po chwili wykonując polecenie. Światło ponownie pojawiło się w jego wzroku, a on sam potrafił ponownie dostrzec Naruto. Widząc jak cały się trzęsie oraz cały czas płacze otworzył usta z przerażenia.
…to tylko jedna z rzeczy, które potrafię ci dać. Wzrok, miłość, pokój. To wszystko jest na wyciągnięcie ręki boga. Ciebie. > stwierdziła po czym wytworzyła w jego ręce katanę naładowaną raitonem. Sasuke zaczął niepewnie stawiać kroki przed siebie, aż w końcu stanął przy Ritoru nie wiedząc co ma dalej robić.
-Ritoru… > wyszeptał na co mężczyzna przytaknął przełykając ślinę.
-W życiu każdego shinobi przychodzi moment aby walczyć o to, co dla niego najważniejsze. > stwierdził lider Anbu na co Sasuke z płaczem zamachnął się w dół. Katana wbiła się w okolice serca mężczyzny, a on sam opadł martwy na ziemię. Stojąc nad ciałem zamordowanego Ritoru spojrzał na swoje ręce całe we krwi, a następnie odwrócił wzrok na Kaguyę. Naruto wpatrując się w jedno miejsce stał nieruchomo przy kobiecie nie mogąc wypowiedzieć słowa. Ona natomiast wyraźnie zadowolona z przebiegu sytuacji spojrzała na zamordowanego, a następnie kontynuowała.
-A więc jesteś w stanie zrobić wszystko dla tego chłopaka. Dobrze, niech będzie.
Jej przemowę przerwało nagłe przybycie Shisuiego wraz z Akirą, Suigetsu oraz Rin. Akira natychmiast zauważyła Sasuke stojącego przy jej nieżywym ojcu mając na rękach krew.
-Sasuke…co ty… > wyszeptała na co Sasuke ją usłyszał odwracając zszokowane spojrzenie w jej stronę.
…właśnie zrobiłeś?
Kaguya obserwowała całą sytuację, po czym westchnęła ze znudzeniem.
-A teraz zabij ich wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz