Znajoma Twarz

Życie każdego dnia zmusza nas do podejmowania trudnych wyborów. Jeżeli unikniemy odpowiedzi, los odpowie za nas.
-Tak wygląda teraz moje życie. - stwierdziła Shion chowając do kieszonki ostrze, którym chwilę wcześniej rozcięła swoją byłą przyjaciółkę. Jej przeźroczysta powłoka rozpłynęła się w nicość, natomiast śladu po czarnym dymie nie pozostało żadnego.
-Zabiłaś demona? - zapytał Sasuke nie wiedząc, co dokładnie się wydarzyło tutaj przed chwilą. W jednym momencie demon pojawił się przy Shion, gdy ta nagle na pisk przedmiotu w kieszeni odwróciła się do dymu rozpraszając go. Chwilę później demon przemienił się w powłokę jej byłej przyjaciółki.
-Zupełnie nie rozumiesz, co tutaj się wyprawia, co? - zapytała ironicznie przymykając zmęczone oczy.
...lepiej zawróć, póki jeszcze możesz. Muszę iść. - dodała po chwili odwracając wzrok przed siebie. Przygotowała się do skoku, gdy nagle poczuła na swoim ramieniu uścisk Uchihy.
-Potrzebuję twojej pomocy, Shion. - stwierdził na co białowłosa odetchnęła kiwając głową na nie.
...mój przyjaciel jest w niebezpieczeństwie. Jesteś jedyną osobą, która zna tą okolicę. - dodał na co dziewczyna odwróciła głowę w jego kierunku z niezadowoleniem.
-Wszyscy, których znasz, prędzej czy później zginą. Po co odwlekać? - zapytała na co brunet próbował mimo wszystko pohamować emocje.
-Nie obchodzi mnie twoje podejście do swoich przyjaciół...nie obroniłaś własnych przed katastrofą, gdyż byłaś słaba. - odpowiedział na co kobieta w jednym momencie zerwała się z dachu chwytając za ostrze. W jednej chwili katana Sasuke skrzyżowała się z bronią Shion próbując przełamać kontrę.
...nie pozwolę, aby to samo spotkało mnie, rozumiesz?! - ryknął odrzucając zszokowaną dziewczynę. Białowłosa za pomocą linki złapała się ściany, po czym wskoczyła na nią bez żadnego problemu.
-Losu nie obchodzą twoje zachcianki...jeżeli nie potrafisz obronić bliskich, to niczym nie różnisz się od tamtej dziewczyny, która musiała uciekać całe życie przed strachem o własne życie. - stwierdziła Shion mając na myśli siebie. Wyciągnęła z kieszeni kolejny sztylet, a następnie rzuciła się przed siebie wprost na chłopaka. Ten, mając już przygotowany plan przełknął ślinę, a następnie ruszył przed siebie. Ostrze dziewczyny było już przy nim, gdy nagle całe jego ciało przemieniło się w kruki, a on sam pojawił się kilka metrów nad nią rzucając się w dół.
-Naprawdę myślałeś, że to podziała?! - krzyknęła nie dostrzegając jak Uchiha rozrywa dolną ścianę budynku wychodząc na dach. Rozerwała iluzję sztyletem, a następnie spojrzała w bok dostrzegając ostrze Uchihy.
-Naruto potrzebuje pomocy... - stwierdził pewny siebie trzymając ostrze przy zdziwionej dziewczynie. Ta, mrugając kilka razy z niedowierzaniem odwróciła głowę w stronę Sasuke mrugając jeszcze kilka razy.
-Naruto? - zapytała przełykając ślinę, od razu przypominając sobie to imię. To nikt inny jak chłopak wysłany z polecenia Konohy do Kraju Demonów. Jako jeszcze mała dziewczyna wioska funkcjonowała w miarę normalnie. Jednakże jej oczy nie pozwalały na zwyczajne życie. Miewała z ich powodu koszmary, widząc śmierć bliskich osób. W tym i jego.
...to chłopak, który pomógł naszej wiosce kiedy byłam jeszcze dzieckiem. - dodała po chwili chowając ostrze. Wraz z jego pomocą udało im się zapieczętować duszę demona Moryo odpowiedzialnego za chaos oraz koszmary Shion.
-Znasz Naruto? - zapytał z niedowierzaniem na co dziewczyna pokiwała tylko głową w zamyśleniu.
-Uratował mnie, kiedy byłam dzieckiem. Dzięki niemu kolejne lata poświęciłam na trening oraz doskonalenie swoich możliwości. Gdyby nie on, zostałabym pożarta przez demony jak reszta wioski. To on wpoił mi, aby walczyć o swoje dobro. - odpowiedziała rozglądając się przed siebie.
...w tamtym kierunku. - dodała po chwili na co Uchiha pokiwał głową ruszając wraz z nią. Skacząc z dachu na dach byli coraz bliżej osoby, której zawdzięczali wszystko. Gdy nagle...
-Czekaj... - wypowiedział Sasuke rozszerzając oczy. Shion nie dosłyszała ruszając dalej przed siebie.
...znam tą chakrę... - dodał po chwili zszokowany przyśpieszając.
Cały budynek wyglądał jak kaplica ofiarna. Ciało Naruto było przybite do ściany za pomocą dwóch haków, natomiast sama ściana była pokryta znakami w nieznanym języku. Shion oraz Sasuke natychmiast wyważyli wejście do sali, a następnie od razu skierowali wzrok na nieprzytomnego Naruto. Kiedy już chcieli podejść bliżej, Sasuke znów poczuł znajomą chakrę, tym razem będąc pewnym, do kogo należy.
-Ani kroku dalej.
-Nie może być... - wypowiedział Sasuke dostrzegając jak postać wychodzi zza rogu stając przy ciele Naruto.
-Jeden zły ruch...i jego życie dobiegnie końca. - stwierdził Izuna przystawiając ostrze do szyi Uzumakiego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz