„Zwój Yin-Yang”

Mrok przyćmił opuszczoną kryjówkę, wschodzący księżyc rzucił blade światło na stare ściany ruin leżących daleko od wioski ukrytej w liściach.
-Nie mam zamiaru dłużej czekać na efekty...> powiedział Kabuto a następnie wypluł z ust DNA Hashiramy, które niegdyś trzymał Tobi na ścianie.
...zajmij się zwojem, uważam że dzięki podpięciu do jego chakry mogę kontrolować cię przez najbliższy czas. > dodał zamykając oczy.
-Rozumiem, wrócę za niedługo. > stwierdził Sarutobi a następnie skierował się do wyjścia! Głównym elementem, jaki można było zauważyć, to fakt iż Sarutobi mógł sam racjonalnie myśleć oraz wykonywać ruchy. Kabuto mógł tylko go odłączyć, nie myśląc nawet o władaniu w pełni umysłem Sarutobiego Sasuke, nawet on nie był do tego zdolny włączając w to DNA Hashiramy! Nastał ranek, Uzumaki wykonał poranne czynności po czym skierował się na spotkanie z Uchihą. Brunet zaproponował pójście do ruin klanu, na co blondyn przytaknął głową nie wiedząc o co może dokładniej chodzić. Panorama górzystego terenu Kumo-Gakure zapierała dech w piersiach, ostrożność w podróżach jaką wyróżniali się tamtejsi Shinobi graniczyła z cudem.
-Czy znajdę w pobliżu świątynię Yin-Yang? > zapytał zakapturzony spotykając po drodze patrol ninja. Zdziwieni Shinobi nie wiedzieli o co może chodzić podróżnemu, spojrzeli na niego po czym zaczęli się śmiać. Po chwili nastąpił wybuch zamieniając radość w cierpiące krzyki rozpaczy. Kaptur spadł na ziemię ukazując czarne włosy Sarutobiego, rozejrzał się po okolicy dostrzegając niebieski błysk pędzący w jego stronę.
Przyjaciele skierowali się do starych budynków klanu Uchiha, od lat miejsce to świeciło pustkami po masakrze całego klanu. Uchiha otworzył przejście do piwnicy po czym skierował się tam razem z Uzumakim.
-A więc to tutaj chciałeś mnie zaprowadzić... > pomyślał widząc przed sobą ogromne wrota zbudowane z chakry klanu.
-Tak, jesteśmy na miejscu. > odpowiedział aktywując tym samym Mangekyou Sharingan. Przed dwoma bohaterami stanęła siedziba klanu Uchiha, tajne pomieszczenie, w którym najsilniejsze osoby czytały informacje na temat technik takich jak Susanoo czy Amaterasu. Blondyn przeszedł przez barierę będąc Jinchuurikim, dostrzegł przed sobą ciemność, oraz dwie świecące kule chakry w oddali! Zaczął biegnąć w tamtą stronę gdy nagle usłyszał za sobą przerażający ryk lisa, odskoczył szybkim ruchem ratując swoje życie. Chakra Kyuubiego zaczęła wypuszczać bąbelki, z ust lisa wyszła zła kopia Naruto. Niebieski błysk uderzył w Sarutobiego, odrzuciło go na kilka metrów od spoczynku łamiąc przy okazji grzyby skalne po drodze.
-Nie masz prawa traktować tak moich ludzi! > krzyknął Raikage uderzając Sarutobiego śmiercionośnym uderzeniem. Słysząc wybuch natychmiast pojawił się na miejscu grupy zwiadowczej. Z martwego ciała zeszła skóra, pod nią było ciało Shinobiego, który wcześniej był ofiarą wybuchu! Zdziwiony A spojrzał na trupa, odwrócił się za siebie gdy nagle za nim pojawił się przeciwnik łamiąc prawą rękę Raikage! Odleciała z ogromną prędkością w powietrze rozrywając się na kawałki, ciało Raikage poleciało przez całą długość terenu kończąc swój lot na skale!
-Kocham twoje cierpienie... > wypowiedział Sarutobi mając na swoich ubraniach krew Raikage, był w idealnym stanie fizycznym, mimo iż chwilę wcześniej został zabity przez A!
-Kim ty jesteś do cholery?! > zapytał zszokowany podnosząc się z ziemi. Kage był zszokowany, od razu przypomniał sobie o tym jak jego ojciec, trzeci Raikage opowiadał o ninja z wioski liścia, który swoją siłą wychodził po za rangę dowódcy wioski!
...śmierć to dopiero początek zbawienia... > wyszeptał wyciągając tym samym lalkę z lewej kieszeni, oraz igły z prawej. Blondyn biegł w stronę świateł, przez cały czas gonił go Kyuubi chcąc zatopić w jego ciele swoje pazury, dobiegając na miejsce zauważył swoich rodziców.
-Mama...Tata?... > wyszeptał zszokowany widząc jak jego rodzice ruszając do ataku na własnego syna! Minato pojawił się za Uzumakim, wymierzył w jego plecy szybki Rasengan! Kushina natomiast kontrolując liczne pieczęcie zapewniała Minato technikę teleportacji za pomocą Kunai. Przerażony blondyn był tylko w stanie unikać jego ataków, nie mógł zaatakować własnej rodziny. Zakrwawiony Raikage leżał przy skale..wypluwając z ust krew obserwował jak Sarutobi wbija kolejną igłę tym razem w nogę lalki.
-Aaah! > krzyknął czując ból w nodze zaraz po zadaniu go lalce, Sarutobi z uśmiechem pod nosem kontynuował rytuał.
-Sarutobi, przestań go już męczyć. Skończyłem analizę oczu Tobiego, którego schwytałem w trumnie podczas próby zamachu przed przybyciem Sasuke, przesyłam ci informacje...
Na rozkaz Kabuto przeciwnik odłożył lalkę do kieszeni, skupił się, po czym otworzył ponownie oczy, jego wzrok przedstawiał Eternal Mangekyou Sharingan należący wcześniej do zamaskowanego.
-Czas na ostateczną technikę Sharingana, Izanami. > wypowiedział wyzwalając ogromną siłę oczu!
...boska siło Izanami, napełnij moje ostrze niebiańską mocą! > krzyknął widząc jak w jego katanę uderzył piorun, została napełniona chakrą Totsuki będąc jej miniaturką.
...boska siło Izanami, napełnij mnie niebiańską mocą! > dodał po chwili widząc jak piorun uderzył w jego ciało okrywając się tym samym legendarnym lustrem Yata.
...legendy twierdzą, że połączenie lustra Yata z mieczem Totsuka czyni użytkownika niepokonanym. > wypowiedział widząc jak Raikage wstał z ziemi, okrył się maksymalną siłą po czym ruszył na przeciwnika z mordem w oczach, nastąpił ogromny wybuch niszcząc kanion jednym uderzeniem. Gęsta atmosfera objęła pomieszczenie klanu Uchiha, Naruto nadal nie wracał przez co Uchiha wyraźnie się martwił. Po chwili zauważył jak blondyn wrócił. Dwaj Shinobi rozglądali się na ogromnej skale, w oddali widzieli porozrzucane szczątki Raikage, oraz ogromną dziurę w ziemi. Po istotach żywych żadnego śladu. Zamknęli oczy czując za sobą chakrę przeciwnika, skazani na porażkę już po chwili opadli zabici na ziemię przez ostrze Sarutobiego.
...kto by pomyślał.. > wypowiedział Sarutobi anulując działanie Izanami, dotknął czoła zabitego po czym poznał lokalizację świątyni Yin-Yang! Sasuke natychmiast pomógł Naruto usiąść, widząc jego zmęczony stan nie wyobrażał sobie co zobaczył na miejscu. Domyślał się, iż Uzumaki opowie mu wszystko zaraz po odpoczynku. Stara kryjówka Kabuto uchyliła wejście, do bazy wrócił członek Akatsuki trzymając na plecach wszelkie znalezione materiały.
-Oh...wróciłeś... > ucieszył się okularnik widząc na plecach Kisame bronie 7 mistrzów miecza. Shikamaru natomiast został wyznaczony do pilnowania cmentarza przez okres najbliższej nocy. Czując na sobie obowiązek zastępstwa Kotetsu podzielił się swoją informacją z Ino, która niestety nie mogła dotrzymać mu towarzystwa. Zapadł wieczór. Zachodzące słońce okrywało swoim blaskiem stare mury świątyni Yin-Yang. Stary mężczyzna wyszedł przed schody dostrzegając w oddali nadchodzącego znajomego.
-Minęło tyle czasu.. > wyszeptał z zamyśleniem w głosie dostrzegając Sarutobiego Sasuke.
...bez wątpienia...to ty...Sarutobi Sasuke. > dodał układając ręce w pozycji ataku. Sarutobi ruszył na starca, podczas biegu wykonał pieczęć tygrysa! Natychmiast aktywował boską siłę na swoich dłoniach okładając pięściami mędrca pilnującego starej świątyni Yin-Yang.
-Hirudora! > wykrzyknęli w tym samym momencie rzucając na siebie ogromnego tygrysa zbudowanego z fizycznej chakry, techniki się zetknęły po czym nastąpił ogromny wybuch. Na ziemi leżały zakrwawione ciała Sarutobiego i starca.
-Nasza moc jest przeznaczona dla ludzi utalentowanych, takich jak ty...jednakże miała być używana w dobrym celu... > wyszeptał mędrzec leżąc w kałuży krwi, Sarutobi z irytacją wstał z ziemi a następnie zaczął kierować się po schodach.
-Musisz mi po prostu zaufać, mistrzu... > odpowiedział wchodząc do pomieszczenia Yin-Yang. Nastała noc, Shikamaru kierował się od kilku godzin przez cmentarne nagrobki w końcu siadając na jednej z ławek. Zapalił latarkę obserwując teren..wyraźnie zmęczony stracił czujność, nie dostrzegając jak wróg ogłuszył go w jednym momencie. Nieprzytomny został zaciągnięty do starej kryjówki..okularnik wylał na jego głowę wiadro wody tym samym budząc śpiącego.
-Wyjaw mi miejsce pochowania Hidana. > wypowiedział Kabuto przykładając sztylet do szyi członka klanu Nara.
...Kisame, wyruszaj do Konohy. > dodał uśmiechając się. Konoha natychmiast zauważyła zniknięcie patrolu, wysłała grupę zwiadowczą po śladach Shikamaru! Zetsu zjawili się w lesie kraju ognia, za pomocą wszytych żył Kakazu rozdrobnili ziemię łącząc w jedność szczątki dawnego współpracownika.
-Już myślałem, że o mnie zapomnieliście... > wyszeptał Hidan z psychopatycznym wyrazem na twarzy. Natomiast Kisame znajdował się już przy bramie wioski liścia, wykonał pieczęć wyzwalając ogromną falę wody padającą na mur obronny!
-To co panowie?...pokażmy im dlaczego nasza wioska jest demonicznym wcieleniem! > krzyknął po chwili milczenia w stronę reszty członków dawnej organizacji mistrzów miecza, którzy za pomocą swoich mieczy byli w stanie wydawać wyrok na innych. Shikamaru obudził wybuch, wejście do kryjówki zostało zniszczone za pomocą jednego uderzenia potężnej osoby, weszła do środka obejmując Kabuto śmiercionośnym wzrokiem.
-Nadszedł czas abym pokazał ci, dlaczego ludzie na mój widok uciekają w każdą możliwą stronę. > wypowiedział Sarutobi wracając po udanej wyprawie do świątyni Yin-Yang! Wężowy natychmiast zaczął formować w pośpiechu pieczęć nie spodziewając się możliwej utraty kontroli nad przywołanym, Sarutobi naładował swoje ciało siłą Izanami ruszając na okularnika, obijał go pięściami naładowanymi boską chakrą.
...przez ten cały czas uważałeś że jesteś w stanie kontrolować moje ciało? Wydałeś na siebie wyrok śmierci przyzywając mnie do żywych... > wyszeptał odrzucając od siebie słabeusza.
...byłeś mi tylko potrzebny do przeprowadzenia Edo Tensei, po wykonaniu własnych celów w świątyni jesteś mi już zbędny. > dodał formując pieczęć tygrysa!
-Idealna okazja do zaprezentowania swoich umiejętności.. > wyszeptał Kabuto widząc jak komórki Hashiramy rozrastają się w jego ciele. Na lewym ramieniu okularnika pojawił się Yamato, na prawym Anko! Sarutobi natychmiast wymierzył w stronę wroga Hirudorę widząc, jak komórki Senju zaczęły odmawiać posłuszeństwa.
-Nie...moja chakra się rozrasta, nie mogę na to pozwolić... > wyszeptał zakrwawiony Yakushi, złączył ręce w celu wykonania ostatecznej pieczęci.
...zginę jako zapomniany? > zapytał przełykając ślinę, komórki Senju zaczęły stawać się czarne nadając tym samym element wybuchu. Do kryjówki natychmiast wbiegła drużyna zwiadowcza Konohy, zabrała ledwo przytomnego Shikamaru wybiegając z pomieszczenia. Sarutobi widząc stan okularnika skierował powolne kroki do wyjścia.
-Żałosne. > wypowiedział odwracając wzrok na ledwo żywego, wyszedł z pomieszczenia, które już po chwili wybuchło zabierając ze sobą życie Kabuto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz