"Prawda"

Brutalna rzeczywistość, w której droga do celu jest narysowana krwią uczy innych dominacji, wspinania się po niespełnionych marzeniach swoich przyjaciół, oraz odporności na śmierć..czym w takim razie jest ostateczność, która może powstrzymać zło od osiągnięcia sukcesu? Izanami, które może zamknąć bramę cierpienia swoim własnym życiem? Jako jeden z żywych, Sasuke Uchiha, wie o tym najlepiej! Powieki Uchihy rozszerzyły się, widząc swojego przyjaciela przed sobą doznał paraliżu, był pewien iż podczas ich ostatniego spotkania zamknął go w swoim idealnym świecie - Izanami poprzez oczną technikę klanu Uchiha. Izanami to świat, który tworzy właściciel oczu na swoje własne potrzeby. W tym przypadku Sasuke wykonał Izanami na ledwo żywym Naruto po walce, aby zamknąć blondyna w swoim wzroku - świecie bez bólu oraz cierpienia. Jednakże koszt tego był ogromny..Sasuke stracił Naruto w tym świecie, a Naruto, który został przeniesiony do Izanami utracił wspomnienia z tego świata żyjąc tam bez świadomości iż istniał ktoś taki jak Sasuke Uchiha. W izanami nie istnieje Uchiha Sasuke. Dlaczego? Otóż aby zmienić bieg historii Uchiha wymazał swoje istnienie w tamtym świecie, aby nie doszło do założenia Akatsuki, zdrady Orochimaru, czy też wojen Shinobi. Oko za oko..Całość historii jednak nie ulega w pełni prawdzie..blondyn w czarnym, zakrwawionym kapturze wydał wyrok na osobie o imieniu Shikaku Nara. Jakimi motywami mógł kierować się, aby tego dokonać? Jak znalazł się ponownie w świecie rzeczywistym? Czyżby wydostał się z Izanami? Uzumaki spoglądał swoim niebieskim wzrokiem na przywiązanego Uchihę, na jego twarzy była wymalowana ogromna obojętność połączona z lekką irytacją. Chodził po całym pokoju nie mogąc ustać w miejscu, widocznie śpieszyło mu się.
-A więc to ty jesteś Sasuke Uchiha? > zapytał Naruto w stronę zdziwionego bruneta, zszokowany Sasuke nie wiedział dlaczego Uzumaki go nie rozpoznał.
-Jak to?..nie poznajesz mnie idioto?.. > wyszeptał brunet spuszczając zasmucony wzrok w dół, wpatrywał się w podłogę chcąc obudzić się z koszmaru. Blondyn szybko podbiegł do Uchihy, złapał go za bluzkę a następnie przyciągnął do siebie wkurzonym ruchem.
-Ty się jeszcze pytasz do cholery?! Oddawaj mi mój świat pieprzony złodzieju! > krzyczał blondyn ze łzami w oczach..ciarki obeszły całe ciało Uchihy, nie wiedział co powiedzieć słysząc jak Naruto właśnie powiedział że jest z innego świata..
-..tworząc cholerne Izanami wysłałeś Naruto z tego zepsutego świata do mojego, idealnego gdzie nie ma wojen zastępując nas innymi miejscami! > dodał po chwili puszczając Uchihę, odszedł kilka kroków do tyłu aby się uspokoić. Koszt zakazanej techniki dopiero teraz uświadomił Uchihę o konsekwencjach..wysyłając Uzumakiego do Izanami zastąpił go z Naruto żyjącym tam od wielu lat..dał szczęście swojemu przyjacielowi kosztem jego repliki z innego świata, który został na wskutek tego wysłany tutaj..do świata gdzie nie ma pokoju, a śmierć to podstawa samoobrony. Blondyn z tamtego świata nie wiedział czym jest ból, smutek, cierpienie..miał tam żywych przyjaciół, rodzinę, pokojowy świat..a teraz przyszło mu się zmierzyć z jego całkowitą przeciwnością ze względu na jedną osobę - Uchiha Sasuke. 
-Nie wiem jak mogę ci pomóc.. > wyszeptał załamany Sasuke czując ogromne wyrzuty sumienia, był pewien iż Naruto zabił Shikaku tylko dlatego, aby nie zabrano Sasuke do kwatery, gdzie blondyn go nie odzyska.
-Twoja obecność zmusiła mnie do zabicia innego człowieka..czy ty wiesz jak to cholernie boli..? > zapytał blondyn, łzy ciekły na jego zakrwawiony czarny płaszcz.
-Nie wiem kim jesteś oraz jak żyłeś..nie obchodzi mnie to..ale muszę walczyć o swoje życie, rozumiesz?! To nie jest mój pieprzony świat! Przerwij Izanami! > krzyknął po chwili Uzumaki wyciągając Kunai, podbiegł do Uchihy przykładając go do jego gardła.
-Jeżeli tak ma być to dalej..dźgaj. > wypowiedział Uchiha kierując głowę ku górze, ostatnim czego mógł się bać to śmierci, traktował ją jako odpowiedzialność za wszystko złe, czego dokonał.
Blondyn odłożył broń na stół, usiadł na krześle koło Uchihy.
-Nie zależy mi na twojej śmierci..nie jestem cholernym mordercą..jesteś jedyną osobą, która może przywrócić mi mój świat, więc proszę cię, zrób to. > stwierdził Uzumaki zamykając oczy, po chwili wstał a następnie odwiązał Uchihę od krzesła, oparł się o ścianę zdezorientowany.
-Straciłem ich.. > pomyślał smutny Naruto podnosząc głowę do góry, przegryzł wargę aby nie zacząć płakać.
-Trzymaj. > wypowiedział Sasuke podając Naruto jego kaptur.
..czas wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. > dodał po chwili dając do zrozumienia Naruto, iż nadal jest szansa. Postacie wyszły ze starego magazynu..kierowały się przez starą uliczkę w rytmie padającego deszczu..dwie postacie, które walczą o wszystko, co utraciły do tej pory.
-Jeżeli jesteś gdzieś tam Naruto.. > pomyślał Sasuke zamykając oczy, nasłuchiwał jak krople deszczu opadają na jego zdeterminowaną twarz.
..to wiedz że zrobię wszystko, abyś ty również wrócił na swoje miejsce. > dodał a następnie odwrócił głowę w stronę Uzumakiego w czarnym płaszczu, nawet on jeszcze wierzył iż może odzyskać swój idealny świat.
-Gdzie idziemy? > zapytał blondyn widząc przed sobą bramę Konohy. Dwójka teoretycznie znajomych dla siebie osób walczy we wspólnym celu - próbuje odzyskać prawdę na temat rzeczywistości, czy Sasuke będzie w stanie połączyć cel z uratowaniem Uzumakiego? Brutalne oblicze świata dopiero spogląda zza sceny..Grzmoty uderzały o deszczowe niebo rozjaśniając całość otoczenia bladym kolorem..to miejsce pozbawione jakichkolwiek ludzkich odruchów nie należało do wspomnień Uzumakiego, nie takim zostawił ten świat odchodząc bez własnej woli w idealizm Uchihy. To niebo płakało, dawało swoimi grzmotami rozpaczy do zrozumienia, iż historia nie miała tak wyglądać..na przeciw niej stanęły dwie osoby wyplute przez grzeszność istnienia człowieczeństwa na skrawku jednej wioski należącej do całego systemu mordu oraz cierpienia..
-Konoha.. > wyszeptał Naruto stojąc przy Sasuke, który wyraźnie zasłabł po usłyszeniu o przerażającej prawdy na temat rozwoju tego miejsca przez osoby trzecie, musiał się koniecznie dowiedzieć kto stoi za zabójstwem Shikamaru oraz Ino. Wyciągnął katanę zza pleców dając do zrozumienia Uchiha iż czas wchodzić. Już chciał ruszyć kiedy jego katana została złapana za ostrze przez zakrwawioną dłoń Sasuke..
-Ostrze twojego miecza nie sugeruje pokoju. > wypowiedział sztywno wyraźnie zdeterminowany brunet, spoglądał na zaschniętą krew przy katanie Naruto.
-Krwawisz do cholery..puszczaj. > stwierdził zakapturzony widząc jak Sasuke blokując jego broń otrzymał kolejną ranę. Krwawe ostrze blondyna pękało..wydawało z siebie dźwięk, który już na zawsze pozostanie w pamięci zatraconego przez zemstę Naruto. Mógł tylko przyglądać się jak rozdrobnione kawałki opadają na ziemię z kroplami krwi Sasuke..brunet nie mógł pozwolić aby kolejny człowiek odpowiedział za jego błąd, nie mógł wybaczyć sobie że przez jego głupotę zginął Shikaku Nara.
-Nikt nie zginie przez ten idiotyzm.. > wyszeptał Sasuke dając do zrozumienia Uzumakiemu, iż wejdą tylnim wejściem aby pozostać ukrytym. Zszokowany Naruto nadal nie mógł pojąć dlaczego Uchiha tak bardzo broni tych wszystkich ludzi z wioski..widział w jego wzroku chęć naprawy swoich błędów.
-Więc..jaki masz plan? > zapytał blondyn nadal nie wiedząc dlaczego Uchina wybrał właśnie Konohę
-Musimy znaleźć zwłoki twojej matki z tego świata..ma w spodniach kartkę papieru, na której znajduje się wskazówka potrzebna do dezaktywacji Izanami. > odpowiedział wpatrując się w jedną z brudnych uliczek Konohy, na której w deszczowy dzień przechodziło setki osób. Jego wpatrzony wzrok bladł z każdą sekundą..a sumienie jakiego doznał rozrywało jego uczucia na kawałki. Zauważył w oddali przy budynku sierotę, małą dziewczynkę, która prosi o jedzenie jednego z bogatych ninja kierującego się w stronę domu.
-Tylko pięć Ryo na jedzenie..proszę.. > wyszeptała zasmuconym głosem widząc jak kolejna dawka łez łączy się z ulewą jaka opada na jej zmarznięte ciało od zimna.
-Pieprz się cholerny żebraku, zapracuj sobie na szacunek! > krzyknął bogacz odrzucając dziecko z tak ogromną siłą od siebie, iż uderzyło tyłem głowy o kamienny chodnik..leżało w bezruchu z wymalowanym szokiem na twarzy czując tylko, jak groza życia łączy się z jej krwią na zimnej posadzce. Uchiha natychmiast rzucił się na ratunek, podbiegł szybko do dzieciaka podnosząc jej głowę do góry delikatnie aby niczego nie uszkodzić.
-Nic ci nie jest?! > krzyknął w stronę dziewczynki, krople krwi lały się z tylniej części głowy.
-Chcę do mamy.. > wyszeptała tylko zamykając oczy, śmierć za każdym razem przyprawiała o smutek Sasuke. Położył dziecko na chodniku nie mogąc nic więcej dla niego zrobić, wstał a następnie podszedł do blondyna, który nie mógł patrzeć na ten straszny widok.
-To właśnie nazywamy życiem. > wyszeptał stojąc przy Naruto, wskazał mu palcem jak jedna z krat na górnym piętrze prowadzi do domu bogatego mężczyzny, weszli do środka po cichu podsłuchując przy okazji rozmowę troje ludzi, w tym szukanego pana.
-Widziałeś ostatnio Sasuke?, Uchiha, ciemny stój, brunet, sharingan? > zapytał jeden z Anbu licząc na szybką odpowiedź.
-Niestety..widzę że panowie wiedzą o nagrodzie za głowę tego zbrodniarza? Podobno wybił swoją drużynę a następnie spalił zwłoki Uzumakiego i Konan próbując zatrzeć dowody. Mam nadzieję że dopadniecie tego drania prędzej czy później. > odpowiedział bogaty siadając na krześle w salonie. Anbu wyszli z domu, kierowali się dalej przez uliczkę aż w końcu weszli do jednego z zamkniętych zakładów, dwójka postaci zrobiło tak samo myśląc, iż właśnie tam znajdą odpowiedzi na wcześniej szukane pytania. Ostrożnie omijali patrole, strażników, aż dostali się do magazynu prowadzącego wprost do jednego, bardzo strzeżonego pokoju, gdzie weszło dwóch wspomnianych zamaskowanych.
-Jak myślisz, co tam jest? > zapytał Naruto czując straszny zapach wydobywający się z pobliskiej Sali.
-Twoja matka. > odpowiedział brunet odwracając wzrok na blondyna, który wyraźnie nie zrozumiał słów znajomego do tego stopnia, iż wkurzony już chciał wyciągnąć broń aby przywalić brunetowi.
..czekaj!, chodziło mi o jej ciało.. > dodał po chwili widząc reakcję Naruto, musiał pamiętać o tym iż mimo iż to dwie różne osoby to nadal mają ograniczony zasób myślenia. Próbowali podsłuchać rozmowę postaci we wspomnianym pomieszczeniu..aż nagle usłyszeli jak kolejna postać wchodzi do pokoju chcąc usłyszeć o postępach nad znaleziskiem.
-Dowiedzieliście się już na czym polega to cholerne Izanami? Namieszam wszystkim w głowach do tego stopnia, iż będą mylić strusia z królikiem. > wypowiedział dowódca Anbu stojąc przy rozkładającym się ciele matki Naruto. Postacie natychmiast zareagowały, wybiegły z pomieszczenia rozrywając przy okazji drzwi do Sali rzucając się ze sztyletami na dowódcę!
-Chidori! > krzyknął Uchiha wytwarzając w ręce ogromną ilość zabójczych pocisków elektryczności, rzucił się na lidera zamaskowanych widząc w nim zło odpowiadające za śmierć niewinnych! Lider natychmiast za pomocą jednej pieczęci rozdzielił się na trzy repliki nie dając po sobie poznać jaka jest prawdziwa! Krew rozlała się na przeklęte miejsce..postać trafiona przez chidori stała sztywno widząc jak w jej brzuchu znajduje się ręka Sasuke.
-Liderze..uciekaj. > wyszeptał ostatnimi siłami dając do zrozumienia Uchiha, iż prawdziwy uciekł zastępując się przykrywką. Zdziwiony Uchiha spojrzał na cały pokój..zauważył iż nikogo w nim nie ma wraz z blondynem. Odwrócił szybko wzrok na ciało Kushiny zauważając, iż lider zabrał ze sobą kartkę papieru!
-Pieprzony.. > krzyknął przecinając szyję Anbu tak mocno iż jego głowa opadła na ziemię.
-Przecież on nie żyje.. > pomyślał przestraszony lider widząc wkurzonego blondyna. Brunet natychmiast wybiegł z budynku, zauważył Naruto, który biegnie na lidera wybijając wcześniej cały oddział zamaskowanych!
-Twoje niedoczekanie zbrodniarzu.. > wyszeptał odważnie lider formując pieczęć, przy jego ciele pojawiły się kwiaty sakury, które natychmiast złapały blondyna przytrzymując go do ziemi.
-Kwiaty Sakury? Ty chyba nie jesteś!.. > pomyślał zszokowany Sasuke podbiegając natychmiastowym ruchem do lidera iż ten nie był w stanie nawet go zauważyć. Zamaskowany już chciał przebić głowę Naruto gdy nagle zauważył przed swoją maską katanę bruneta! Szybkie cięcie spowodowało natychmiastowy rozpad maski na kawałki!
-Jak możesz kurwa to robić?! > krzyknął zszokowany Uchiha widząc kim jest postać lidera Anbu, który wydał wyrok na jego przyjaciół! Oblicze świata Shinobi krwawi na kolor ciemności..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz