„Oczy”

Zszokowani towarzysze spoglądali na przeciwnika bez głowy z całkowitym osłupieniem. Wpatrując się w jego ledwo utrzymujące się na nogach ciało przełknęli ślinę, po czym stawili krok do tyłu.
-To nie wróży nic dobrego… > wyszeptała Karin będąc najbliżej przeciwnika. Skupiła chakrę, po czym powiększyła oczy ze strachu.
…on… > dodała po chwili przełykając ślinę. Shisui podszedł do niej pewnym krokiem, po czym odsunął ją do tyłu samemu stojąc naprzeciw wroga.
-To coś żyje do cholery, prawda?! > krzyknął członek klanu Uchiha wpatrując się w zszokowaną kobietę. Karin słysząc słowa towarzysza tylko poprawiła okulary odwracając przerażony wzrok w ziemię.
…jakim cudem?! > dodał po chwili tak głośno, iż Suigetsu przeszły ciarki. Ciało Izuny uklękło, po czym zaczęło jechać rękami po podłożu. Już po kilku sekundach w jego dłoniach znalazła się oderwana głowa, którą przyłożył do szyi. Białe nici chakry obwiązały oderwany organ, po czym zniknęły we wnętrzu ciała Izuny.
-Muszę być troszkę bardziej ostrożniejszy. Nie doceniłem was. > stwierdził z lekkim uśmiechem na twarzy na co Karin momentalnie zemdlała opadając na ziemię. W tym samym czasie kilka kilometrów dalej odbywała się walka Sasuke z uformowaną chakrą Sarutobiego. Walcząc w tle zniszczonej świątyni klanu Uzumaki odrzucili od siebie całkowicie przeszłość, a jedyne co teraz się liczyło to efekt tego starcia, od którego prawdopodobnie zależą losy całego świata shinobi. Mistrz stylu Yin-Yang co chwilę okładał go pięściami uformowanymi z chakry nie pozwalając na jakikolwiek kontratak. Jeżeli jakiś został wyprowadzony, to chwilę później został odepchnięty w stronę w przeciwnika. Sasuke dopiero teraz zauważył różnicę sił, jaka dzieliła go oraz dawnego mistrza Uzumakiego. Przeciwnik odskoczył po chwili do tyłu, po czym objął wzrokiem młodego Uchihę.
-Myślałem, że zginąłeś. Byłem pewien, iż przez obraz zniszczonej maski widzę cię po raz ostatni. Co się wydarzyło? > zapytał na co Sasuke rozszerzył oczy z szoku. Dokładnie to pamiętał. Działał wtedy wraz z Madarą przeciwko Naruto myśląc, iż ten jest winien wszystkiemu.
…czyżby blondyn nakopał ci na tyle mocno, iż przejrzałeś na oczy? > zapytał z delikatnym uśmiechem w stronę Uchihy. Brunet odpowiedział mu tym samym tylko przytakując. Złapał mocniej za katanę, po czym ruszył przed siebie wprost na przeciwnika.
-Mam wspaniałego przyjaciela. Dobrze o tym wiem. > stwierdził podskakując do góry, a następnie wykonując pieczęć stworzył ogromną dawkę ognia w kształcie smoka, która pochłonęła wręcz całą powłokę chakry Sarutobiego w płomieniach. Śnieg w okolicy zaczął topnieć zamieniając się w wodę, która zamarzała zmieniając się w lód. Cała panorama otoczenia zmieniła się z białego na kryształowy. Podłoże również było pokryte samym lodem utrudniając poruszanie. Uchiha ustawił się w pozycji bojowej oglądając się dookoła siebie. Ani śladu Sarutobiego. Dopiero po chwili poczuł zimny chłód powietrza dobiegający zza jego pleców.
-Niewidzialność. Nie do wykrycia nawet dla sensorów. Nie dziwię się że nazywają cię mistrzem sztuki Yin-Yang. > wypowiedział Sasuke na co Sarutobi zatopił kunaia w jego plecach.
-Trafiłem w klona, prawda? > zapytał delikatnie się uśmiechając. Był świadom aktualnego stanu świata shinobi, i dobrze wiedział, iż wszystko i tak przejdzie w szczęśliwe zakończenie. Taki właśnie był świat ninja. Odsunął się od Sasuke, po czym rozszerzył oczy, gdy zauważył, jak z jego trafionych pleców cieknie krew.
-Świat nie jest wcale tak łatwy w rozumieniu jak może ci się wydawać. > odpowiedział Uchiha odwracając się w jego stronę z włączonym mangekyou sharinganem.
-Jakim cudem?! Przecież bogowie klanu Uchiha zginęli! Susanoo, Amaterasu, Tsukuyomi, Izanagi, Izanami… > krzyknął Sarutobi na co światło w oczach Uchihy zaświeciło na fioletowy kolor zmieniając swój wzór. Sarutobi, jak dotąd z wystawionymi pięściami do przodu, stawił krok do tyłu, a jego kolana natychmiastowo się ugięły.
-Znasz powód, dla którego Rikudo Sennin, lub sam Madara obudził ten wzrok? Nie mogłem do tego dojść przez tyle lat wraz z innymi. > zapytał Sasuke w stronę przeciwnika, który tylko przełknął ślinę kiwając przecząco głową. Przy ciele Uchihy pojawiła się powłoka perfekcyjnego Susanoo.
…każdy z nich stracił coś bardzo cennego, czego nie można zdobyć drugi raz. Człowieczeństwo. > dokończył pojawiając się za przeciwnikiem. Złapał go w dłoń chakry Susanoo, po czym ścisnął tak mocno iż chakra Sarutobiego przez chwilę stała się niestabilna. Fioletowe światło z jego oczu było widoczne na kilka metrów.
…zabiję każdego, kto spróbuje przeszkodzić mi w spotkaniu Naruto. Zapamiętaj to sobie następnym razem. > dodał po chwili milczenia czując przepływającą siłę, jaka emanuje z przed chwilą aktywowanego Rinnegana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz