„Czas”

Od mordercy dzieliło go dosłownie kilka kroków. Patrząc na niego z nienawiścią przełknął ślinę ściskając dłoń w pięść, którą po chwili otworzył próbując opanować emocje. Nie było czasu na popadanie w złość, która może zadecydować o porażce. Najbardziej liczyło się teraz skupienie oraz trzeźwa ocena sytuacji. Za kilka minut wszystko dobiegnie końca. Lider klanu Uchiha wpatrywał się w Naruto, który zaczyna oddalać się wraz ze swoją drużyną trzymając ciało nieprzytomnego Sasuke. Kiedy przestał ich dostrzegać odwrócił spojrzenie na swojego syna trzymając nadal gunbai w ręku.
-Przyznaję, iż nie spodziewałem się tego że kontrola nad tobą zostanie zerwana. Naruto czyni cuda. > stwierdził Madara w stronę Itamiego delikatnie się uśmiechając.
…ale to był błąd. Ostatni w twoim życiu. > dodał po chwili natychmiast zamachując się bronią w jego stronę. Ogromny podmuch powietrza rozwiał włosy rudowłosego, który wykonał dynamiczny unik pojawiając się za liderem, a tym samym kierując w jego stronę ostrze. Czas momentalnie się zatrzymał, a Rinnegan w prawym oku Madary zaczął kręcić się w odwrotną stronę do wskazówek zegara. Cofał czas. Wykonany przed chwilą dynamiczny unik wrócił do momentu rozpoczęcia, lecz tym razem Madara zamachnął się w stronę, gdzie został wykonany uderzając szybkim kopnięciem zszokowanego Itamiego. Jego syn uderzył o ścianę z dużą szybkością przełykając ślinę.
-Przewidział…mój ruch?! > pomyślał zszokowany przez chwilę spoglądając na lidera.
…nie…on użył dokładnie tej samej umiejętności, którą posiadam ja. Cofnął czas. Ale… > dodał po chwili gdy jego myśli zostały przerwane gdy mała dróżka krwi popłynęła z oka po policzku Madary.
…on również nie może używać tego przez cały czas. Traci zdrowie. > przytaknął sam sobie podnosząc się z ziemi. Chwycił ponownie za ostrze chłodno oceniając sytuację. Jeżeli jego ruch mógł w każdym momencie zostać odbity, musiał zdecydować się na inną taktykę. Zaczął natychmiast biegnąć przed siebie podskakując do góry, a tym samym wyrzucając sztylet w stronę lidera. Ostrze zaczęło lecieć w jego stronę z ogromną prędkością zatrzymując się w miejscu. Prawy Rinnegan Madary zaczął cofać czas, a sam Itami lekko się zaśmiał pojawiając się za nim wykonując w tym momencie dynamiczny unik, którego próbował użyć wcześniej. Szok pojawił się na twarzy Madary, który odwrócił głowę w prawą stronę skąd nadciągało ostrze Itamiego.
-Jakim cudem?!
Skierowane ostrze w stronę Madary przeleciało przez jego ciało, a Itami otworzył aż usta z wrażenia. Lewy Rinnegan Madary zaczął kręcić się w odwrotną stronę do wskazówek zegara. Umiejętność Obito oraz Izuny Uchihy. Kamui. Lider odskoczył, a Itami powrócił do postawy bojowej analizując sytuację.
-Nieźle. Czekałeś aż cofnę drugi raz czas wiedząc, iż cofnie się do momentu, kiedy próbowałeś wykonać dynamiczny unik w moją stronę. Nie przewidziałem tego. > stwierdził Madara również przyjmując postawę bojową.
-Posiadasz Kamui. Zupełnie jak twój brat. > stwierdził Itami wskazując palcem na lewe oko Madary. Lider tylko przytaknął przełykając ślinę.
-To w końcu jego oczy. Mimo tego udało mi się w nich…a przynajmniej prawym obudzić moc cofania czasu, którą zresztą również potrafisz. Najlepsze zostawiłem jednak na koniec. Nie posiadam dwóch umiejętności…a trzy. > odpowiedział Madara oblizując zaschnięte wargi, a tym samym przygotowując się do wykonania ataku. Był nieobliczalny. Dopiero teraz było widać, iż wcześniej bawił się tylko z Shisuim oraz Sasuke. Itami natychmiast skoncentrował się nabierając powietrze, a następnie ruszył przed siebie z kataną w ręku. Madara wykonał dokładnie ten sam ruch ruszając do przodu. Przeciwnicy biegli w swoją stronę, gdy nagle Itami znalazł się kilka metrów dalej opadając z ogromną prędkością na ziemię. Ostrze nadcięło jego rękę, która zaczęła krwawić.
-Trzecia umiejętność mojego Sharingana…przyśpieszenie czasu! > krzyknął Madara czując jak jego lewy Rinnegan kręci się z ogromną prędkością w prawą stronę. Itami zwijał się z bólu nie mogąc uwierzyć, jakim cudem jego ojciec posiadł aż tak ogromną siłę. Przełknął ślinę dopiero teraz rozumiejąc, iż nie ma z nim najmniejszych szans w pojedynkę.
…całość polega na przyśpieszeniu wykonywanej akcji do trzech ruchów w przód, które już zaplanowałeś. Dzięki temu twoja reakcja jest opóźniona o trzy ruchy. Kiedy biegłeś w moją stronę oczywistym było, iż zamierzasz zablokować nadciągający atak. Dlatego…
…bieg. Unik. Cięcie. Ty myślałeś wtedy tylko o uniku, a przyśpieszony czas nie pozwolił ci na szybsze podjęcie decyzji odbierając refleks.
> wygłosił swoją teorię Madara delikatnie się uśmiechając. Młody chłopak powoli podniósł się z ziemi przecierając usta z krwi. Nie było już odwrotu. Albo zabije go teraz, albo nie będzie już przyszłości. Spojrzał na niego z pogardą myśląc w tym momencie o wszystkich przykrych momentach, które musiał znosić przez podjęte decyzje tego tyrana.
-Wiesz…po czym rozpoznać bohaterów od tych, którzy tylko ich udają? Udają zbawców, którzy przyniosą nowe światło oraz pokój całemu światu. > stwierdził ze zdecydowaniem Itami w głosie rozpinając opaskę, która zasłaniała jego lewe oko. Madara przyjął pozycję bojową, gdy po jego ciele przeszły natychmiast ciarki zdenerwowania.
…bohaterzy zawsze są w stanie poświęcić życie dla lepszego świata! > ryknął po chwili gdy fioletowe światło wydobywające się z lewego oka chłopaka oślepiło na chwilę Madarę.
-Zwój Yang Sarutobiego Sasuke…zapieczętowałeś oryginał w swoim lewym oku. > wypowiedział Madara przypominając sobie, jak zniszczył go w katedrze. Oryginał został przejęty przez Itamiego. Niewyobrażalna chakra znajdująca się w jego środku jest w stanie odmienić losy całego świata.
-Rozmawiałem z Sarutobim…co ciekawe stwierdził, iż nie mam go przyzywać do świata żywych. Stwierdził, że dzięki moim umiejętnościom, najlepiej będę wiedział jak go wykorzystać. NADCHODZĘ MADARA! > ryknął chłopak aktywując ogromne światło wydobywające się z jego prawego Rinnegana, który zaczął kręcić się z ogromną prędkością w przeciwną stronę do wskazówek zegara! Krew zaczęła wypływać z ust, uszu, nosa oraz oczu Itamiego z ogromną szybkością. Madara przełknął ślinę ruszając natychmiast do przodu. Mimo tego jego ruch już po chwili został zatrzymany w miejscu a następnie cofnięty.
-Nie może być…
-Skoro nie mogę zabić cię teraz… > wyszeptał ledwo żywy Itami.
…TO WYKOŃCZĘ CIĘ W MOMENCIE TWOICH NARODZIN! > ryknął cofając się do narodzin Madary!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz