„Sen”

Shinobi pełen marzeń oraz determinacji staje codziennie przed wyborem dalszej ścieżki, która może poprowadzić go na drogę sławy lub też zatracenia. Umiejętność ratowania ważnych dla nas osób zazwyczaj kończyła się śmiercią, dlatego wojownicy umierali w młodym wieku. Całość przelewała kolejne granice cierpienia tworząc niekończący się krąg nienawiści..aż nadszedł moment, w którym należy zastanowić się, co dalej.
-Moja drużyna była inna, dlaczego, kiedy patrzyłem na rówieśników Naruto, widziałem w nich radość, szczęście, przyjaźń? Wszystko mogło wskazywać że u nas będzie tak samo, do czasu...  > wyrzuty sumienia targały zniszczone serce senseia drużyny siódmej, najpierw stracił dawną drużynę, teraz również własną. Przeszłość przypominała o sobie w każdym momencie nie pozwalając na normalne funkcjonowanie w czasie rzeczywistym. Ta złość na samego siebie, bezradnego w swoich działaniach dusiła go od środka.
-Kakashi! Dlaczego siedzisz tutaj sam, ostatnio rzadko cię widujemy. > zapytał Uzumaki wbiegając na górkę pełną różnorodnych kwiatów. Widząc smutny wyraz twarzy swojego mistrza był przekonany, iż ten znów ma problemy o których nie chce powiedzieć innym. Kakashi nie odpowiedział, postanowił zostawić pewne fakty ze względu na ich drastyczną treść. Wstał powoli z ziemi opierając się o pień starego dębu na środku górki. Spojrzał na ucznia przeszywając go obojętnym spojrzeniem.
-Idę do domu, a ty, Naruto? > wyszeptał kierując się w stronę głównej bramy wioski, nie czekając na odpowiedź zostawił blondyna samemu sobie. Sam Naruto widząc jego postawę nie chciał dodatkowo naciskać na szczerą rozmowę.
-Zostanę tutaj jeszcze, mam parę spraw do załatwienia.. > odpowiedział nie wiedząc o co może chodzić, objął wzrokiem Hatake po czym skierował się w to samo miejsce przy starym dębie. Po chłopcu można było widzieć smutek, poznał to miejsce, to tutaj jego drużyna odbywała pierwsze misje, wyprowadzała psy, łapała koty. Usiadł na trawie przy drzewie, i wspominał rzeczy, których już nie ma, prawdopodobnie nigdy nie będzie.
-Gdzie jesteś, Sasuke?.. > pytał w myślach Jinchuuriki. Już po chwili zamknął oczy wsłuchując się w otaczającą przyrodę. Wszystko ucichło..przenosząc blondyna w nieznane.
 -Dlaczego nie możemy żyć jak inni?..czy to aż takie trudne? > wypowiedział Naruto upadając na ziemię, pociski igieł Chidori wbiły się w jego ciało nie pozwalając na jakikolwiek ruch. Spojrzał na towarzysza dostrzegając w nim całkowity obłęd.
-Jak zawsze strasznie denerwujesz, idioto...> odpowiedział członek Uchiha odchodząc tym samym z miejsca, które przypominało skalną kryjówkę, otoczoną przeróżnymi kośćmi.
-Dopóki cię widzę i jestem przytomny, nie jestem w stanie sobie odpuścić, debilu! > wykrzyczał Naruto, który za pomocą regeneracji Kyuubiego ruszył z całych sił w stronę przyjaciela, nie mógł pozwolić, aby ten odszedł, i dalej słuchał błędnych opowieści zamaskowanego na temat pokoju.
-W takim razie weź jeszcze to! > odpowiedział zirytowany wytwarzając na drodze przeciwnika ogromną ilość igieł natury Raiton! Jinchuuriki mimo tego biegł, ignorując nadane przeszkody.
-Dlaczego nadal żyjesz? Paraliż powinien zatrzymać akcję serca. > dodał w pełnej furii.
-Nie obchodzą mnie inne przeszkody, skoro nie mogę pokonać tej najważniejszej! > krzyknął Naruto, któremu serce biło tak mocno i głośno, że w pewnym momencie upadł na ziemię. Otworzył szybko powieki dostrzegając miejsce spoczynku. Mocno zdziwiony przebiegiem informacji, jakich doświadczył podczas rozmowy nie wiedział co zrobić ze sobą w tym momencie. Widział ogromny kanion, który był otoczony przeróżnymi kośćmi. Nie obchodziło go to, czy jego wizja była fałszywa, jego jedyną reakcją w tym momencie był kontakt z klanem Yamanaka, aby wyjaśnił jego przemyślenia. Wiatr rozwiewał pustynny obszar opuszczonego terenu..pomieszczenie uformowane z przeróżnych rodzajów kości oraz skał okrywało piaskową powłokę tego miejsca. Rozległ się niski ton głosu zamaskowanego mężczyzny.
-To już ten moment, Sasuke..> wyszeptał wchodząc do ciemnej kryjówki, objął wzrokiem Uchihę po czym podszedł do niego. Brunet wstał z łóżka zabierając wszelkie potrzebne rzeczy. Razem kierowali się przez kilka minut korytarzami aż znaleźli się w jednym z ukrytych pomieszczeń.
-Cóż to...?! > krzyknął zszokowany dostrzegając przerażający widok na ścianie.
-Nazywam to Ścianą Płaczu, Sasuke. > odpowiedział Tobi z zadowoleniem. Na twarzy młodego potomka Uchiha wybuchło przerażenie, jego spokój został całkowicie zniszczony, po tym co zobaczył.
-Ściana Płaczu, co ty pieprzysz?.. > zapytał wyraźnie zdenerwowany Sasuke takim obrotem spraw, nie spodziewał się, że kiedyś ujrzy ponownie jednego z silnych Shinobi, przy których miałby kłopoty w potyczce. Podczas treningu pod okiem zamaskowanego widział wiele, jednakże nigdy nie był zmuszony oglądać tak przeraźliwego widoku.
-Nie martw się, jest po naszej stronie.  > odpowiedział Tobi, którego nie ruszało w żaden sposób to, co hoduje na ścianie bazy Akatsuki.
-Po co mi to pokazujesz? > dodał po chwili odwracając wzrok na zamaskowanego.
-Chcę, żebyś wykonał dla mnie pewne zlecenie, sam nie mogę tego zrobić, jest kilka spraw na głowie do załatwienia przed masową egzekucją tych 5 marnych narodów Ninja.  > stwierdził odwracając się tyłem do ściany. 
-Co mam zrobić?... > zapytał przełykając ślinę.
Uzumaki z pośpiechem ruszył w stronę klanu Yamanaka, zadyszany szybko wszedł do pomieszczenia witając się z Ino. Już po chwili blondyn znalazł się w salonie, opowiedział całą historię jej ojcu licząc na szybką analizę.
-Hmm, więc sugerujesz Naruto, że znasz położenie bazy Madary Uchiha? > dopytywał nie będąc pewnym, czy aby jego teoria nie jest głupim żartem.
-Wydaje mi się że tak, jednakże to tylko sen. > odpowiedział dostrzegając, w jak beznadziejnym świetle stawia całą sprawę.
-Sen?...i uważasz że to prawdziwe informacje?! > Odrzekł będąc prawie pewnym, iż to fałsz.
...jeżeli to wszystko, to przepraszam ale... > dodał gdy nagle przed zakończeniem zdania blondyn pojawił się przed nim ze zdenerwowaniem we wzroku, wyraźnie zirytowany ignorancją nie mógł pozwolić, aby jedyna szansa na odnalezienie jego przyjaciela okazała się fiaskiem.
-Szukasz kłopotów, Naruto?, to że uratowałeś wioskę nie znaczy że nie możesz się pomylić. > odpowiedział ojciec Ino na postawę Uzumakiego.
-Owszem, mogę się pomylić, jednakże czy chcesz żyć z wyrzutami sumienia jeżeli moje dane się sprawdzą?!... > wykrzyczał Jinchuuriki wybiegając z pomieszczenia, z biegiem ruszył w stronę bram wioski aby odszukać przyjaciela. Natomiast w Akatsuki przygotowywano się do drogi.
-Do mojego planu będzie ci potrzebny Zetsu, to on dostarczy informacji na temat kodu dostępu, to wszystko, powodzenia. > odpowiedział Tobi będąc pewnym o sukcesie podwładnego.
-A co jeżeli on odzyska świadomość?... > zapytał sztywno Uchiha, który ledwo trzymał emocje na wodzy po tym co zobaczył na ścianie.
-Nie ma takiej opcji, dopóki funkcjonuje Czarny Zetsu jesteś bezpieczny. > wyraził swoje zdanie zamaskowany, wyraźnie zależało mu na tym, aby Sasuke widział w tym planie same korzyści, ukrywając tym samym wady. Nadchodził wieczór, mieszkańcy powoli kierowali się wprost do swoich domów kiedy Uzumaki działał zupełnie na odwrót. Wybiegł z sali medytacyjnej po czym rozdzielił się na klony aby nie zostać zatrzymanym.
-Naruto, zatrzymaj się, to niebezpieczne! > krzyczał ojciec Ino do Uzumakiego po tym, jak okazało się w bazie że jego sen może pokazywać prawdziwe informacje. Szybkość Jinchuuriki Kyuubiego była ogromna, w kilka sekund nie widział już Naruto, zdążył tylko wykrzyczeć że życzy mu powodzenia. Naruto biegł najszybciej jak mógł, chciał zobaczyć się z przyjacielem najszybciej jak to tylko możliwe. Z ziemi wyłoniła się ogromna ściana o kształcie psów stojąc na jego drodze, szybkim ruchem kopnął ją z całej siły gdy ta nawet nie drgnęła. Spojrzał przed siebie dostrzegając za nią Kakashiego.
-Nie możesz tam iść, Naruto.. > wypowiedział Kakashi blokując dalszą drogę, opuścił wzrok w dół zamykając oczy.
...Tenzou nie żyje. > dodał po chwili widząc zszokowany wyraz twarzy ucznia.

2 komentarze:

  1. Kłopotliwe do odczytania, ale fajne. Spróbuję przeczytać wszystkie. Zapraszam do mojego bloga, my-world-naruto.blogspot.com
    Tsunade-gondaime lub Mitya:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze? Jak dla mnie zarabiscie. Znaczy sie dopiero co zaczelam czytac i moge stwierdzic ze zapowiada sie ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń