„Odpowiedź”

Mały błysk przeszedł przez nowe oko Madary, które zdobył jeszcze kilka sekund temu. Spojrzał w stronę martwego Itamiego, a następnie ruszył wprost do ogromnego drzewa zbudowanego z komórek Hashiramy. Podszedł do całości, a następnie wystawił prawą rękę do przodu dotykając pnia.
-Na szczęście pominąłeś jedno bardzo ważne wspomnienie Itami. Gdybyś je poznał, wszystko mogło potoczyć się inaczej. > stwierdził lider klanu Uchiha zamykając oczy, a tym samym całkowicie się skupiając na przesyłaniu chakry do pnia drzewa. Jego myśli powędrowały w przeszłość próbując sobie przypomnieć sytuację, która miała miejsce kilkadziesiąt lat temu. Wszystko sobie przypomniał.
Jego umierające ciało unosiło się na tafli wypełnionej krwią niewinnego. Ledwo żywy spoglądał do góry słysząc jeszcze sekundę temu jak jego towarzysz Hashirama również upada za zmęczenia na wodę tracąc przytomność. Stracił kilka sekund temu wszystko. Jego wartości. Przyjaźń, zaufanie, współpraca. To wszystko okazało się błędem.
-Zdradziłeś mnie Hashirama…to wszystko było kłamstwem. Cały ten świat jest kłamstwem… > wypowiedział konając, gdy grzmot ponownie uderzył w miejsce, na które spoglądał Hashirama przed utraceniem przytomności. Cień postaci ujawnił się w błysku pioruna ukazując sylwetkę mężczyzny, który natychmiast zeskoczył z klifu podchodząc powoli do umierającego Madary.
-Prędzej czy później każdy zdaje sobie sprawę z tego, jaki jest jego cel istnienia. Beznadziejnie jest dopiero wtedy, kiedy nie mamy siły walczyć o spełnienie tych celów. > wypowiedział podchodząc do zszokowanego Uchihy.
…lecz jeszcze gorsza jest śmierć w niewiedzy. Niewiedzy na temat tego, jaki jest nasz prawdziwy cel istnienia. > dodał po chwili przykładając dłoń do rany na sercu Madary blokując wylew krwi. Pieczęć wydostająca się z jego dłoni obwiązała ciało Madary regenerując jego ciało w kilka sekund lecząc obrażenia, oraz ratując od śmierci. Widząc dobry stan mężczyzny wyprostował się, a następnie spojrzał na nieprzytomnego Hashiramę marszcząc brwi.
-Klan Senju. Klan przepełniony nienawiścią, która aż wylewa się z jego korzeni przechodząc na naiwnych towarzyszy. To również dotyczy ciebie. > stwierdził w stronę Madary, który nadal w szoku powoli wstał z wody ledwo utrzymując równowagę.
…musisz poczekać. Twój organizm nadal regeneruje komórki, które zdążyły umrzeć. > dodał podchodząc do nieprzytomnego Hashiramy.
-Komórki…które zdążyły umrzeć? > zapytał nie wiedząc co mężczyzna ma na myśli.
-Mam władzę nad życiem oraz śmiercią. Decyduję, czy ktoś stoi po odpowiedniej stronie. > odpowiedział spoglądając na Hashiramę. Madara powoli do niego podszedł również wpatrując się w członka klanu Senju.
-Ta osoba dzisiaj dla ciebie umarła. Nie fizycznie, lecz psychicznie. > stwierdził przymykając oczy.
…pytanie…jak daleko zaszła zmiana w twoim sercu? > dodał po chwili pytającym tonem, na co Madara wyraźnie się zamyślił zamykając oczy.
-Zabierz jego komórki, ale nie rób mu krzywdy. Zemszczę się pewnego dnia. Nie na nim, lecz na świecie, który zmusił do takich sytuacji. > odpowiedział Madara, na co nieznajomy podszedł do Hashiramy przykładając dłoń do jego skóry. Chakra natychmiast zaczęła przechodzić na mężczyznę, który wyprostował się kierując drugą dłoń na ranę w okolicach serca Madary. Chakra Senju zaczęła natychmiast przechodzić z Hashiramy na Madarę tworząc w okolicach jego serca coś na podobiznę twarzy Hashiramy. Odłączył dłoń od ciała nieprzytomnego, a następnie spojrzał na nową moc Madary.
-Dlaczego to robisz? > zapytał Uchiha czując w sobie potęgę dawnego towarzysza.
-Jestem tylko biernym obserwatorem. To od ciebie zależy, jak wykorzystasz nową moc. > odpowiedział przymykając oczy, a tym samym delikatnie się uśmiechając.
…jednakże musisz pamiętać, iż ja również mam jedną prośbę.
Wspomnienia Madary wirowały w jego głowie, a chakra przechodząca na pień chakry zaczęła go oświetlać. Już po chwili z oświetlonego pnia drzewa wyleciała ogromna ilość chakry przybierając kształt mężczyzny. Podleciał do Madary, który odłączył dłoń od pnia spoglądając z opanowaniem na całą sytuację.
-A jednak. Miałem wątpliwości, że do tego dojdzie. > stwierdziła chakra w kształcie mężczyzny stojąc obok Madary.
…tak jak się umawialiśmy. Ja pomogłem tobie, ty pomożesz teraz mi. > dodał po chwili układając dłonie w nieznaną pieczęć. Madara delikatnie zmarszczył brwi spoglądając na całą sytuację. Chakra mężczyzny obwinęła całe ciało zszokowanego lidera klanu Uchiha zaczynając wpływać do ciała Madary przez usta. Zachwiał się na nogach puszczając gunbai na ziemię.
-Pozwól…że pożyczę twoje ciało na resztę planu, gdyż nie sądzę, abyś nadal miał zamiar wskrzesić moją matkę… > wyszeptał mężczyzna w ciele przejętego Madary powoli się prostując, a tym samym podnosząc gunbai z ziemi. Rozejrzał się po całej jaskini delikatnie się uśmiechając.
…zapewne sam miałeś zamiar przejąć władzę nad rzeczywistością, tym samym nie wywiązując się z umowy. Do tego celu potrzebowałeś ogromnej ilości chakry ze zwoju Sarutobiego Sasuke oraz mojej własnej - którą obiecałem ci przekazać pod koniec planu. Wybacz…wolę być ostrożny. Moja matka…Kaguya Otsutsuki nie lubi czekać. Tym bardziej, że niedługo będzie to już dziesięć tysięcy lat, od czasu kiedy została zapieczętowana w komórkach tego prastarego drzewa chakry… > stwierdził brat Hagoromo Otsutsukiego, Rikudo Sennina!
…mój brat ślepo wierzył w miłość oraz pokój na świecie. Tylko ja zachowałem trzeźwe myślenie.
…szukałem tak długo osoby, która ma wystarczająco podobne poglądy do mnie, aby w końcu zrealizować marzenie matki, jak i moje. Aż znalazłem, oraz wybrałem ciebie.

…całkowita kontrola nad światem. Już niedługo, matko. > dodał po chwili w ciele przejętego Madary Uchihy!
Ciemne wnętrze jednego z pomieszczeń jaskini rozświetliła chakra wydobywająca się z dłoni Rin. Dziewczyna mocno trzymając swoje ręce na odsłoniętej klacie Uchihy robiła co mogła, aby uratować towarzysza przed śmiercią. Pot spływał po jej czole, a ręce drżały na myśl, iż Naruto obserwuje z bliska każdy jej ruch. Jeżeli ten chłopak tutaj umrze, to już do końca swojego życia będzie obwiniać się o jego śmierć. Natychmiast zamknęła oczy, gdy zauważyła, iż chłopak zaczyna otwierać swoje oczy. Blask światła przeszedł przez jego wzrok, który spoczął na Uzumakim Naruto.
-Zrobię wszystko, aby pewnego dnia znowu móc cię zobaczyć, Naruto.
Nie wypowiadając żadnego słowa wpatrywał się w przyjaciela nie spuszczając z niego spojrzenia.
-Muszę być silny. Nawet jeżeli oznacza to zostanie większym potworem niż Madara. Uratuję Sasuke.
Czując się coraz gorzej zaczął kaszleć krwią. Naruto słysząc iż jego przyjaciel odzyskał przytomność położył niepewnie dłoń na jego ręce przełykając ślinę.
-Naruto…dlaczego…? > wyszeptał zmęczony Uchiha widząc iż Naruto ma cały czas zamknięte oczy. Ciarki przeszły przez jego ciało, a on sam skierował wzrok w ziemię nie mogąc w to wszystko uwierzyć.
-Sasuke…ja… > odpowiedział przerywając po chwili, gdy poczuł jak chakra Sasuke zmieniła się na słabszą niż do tej pory. Zaczął szybciej oddychać odwracając głowę w stronę przestraszonej Rin, która natychmiast położyła dłonie na ciele Sasuke zaczynając go znów leczyć.
-To na nic… > wyszeptał Uchiha spoglądając zmęczonym spojrzeniem na Hatake, który stał za Uzumakim nie wypowiadając ani słowa. Wpatrując się w Uchihę swoim bezradnym spojrzeniem nie mógł nic zrobić.
-Posłuchaj…zbyt wiele przeszedłem aby wrócić z niczym…zrozum… > stwierdził Naruto próbując się uśmiechać, gdy przy wykonywaniu tej czynności zaczął gryźć swoje wargi.
-Jeżeli cokolwiek coś znaczę lub znaczyłem… > wyszeptał brunet spoglądając umierającym spojrzeniem na przyjaciela, który czuł jego słabnącą chakrę.
-Nie…nie mogę tego dłużej słuchać… > wypowiedział Uzumaki na co Kakashi odszedł kilka kroków do tyłu a Rin odwróciła zszokowane spojrzenie w ziemię czując, iż jej chakra się kończy.
-…chcę patrzeć na świat twoim spojrzeniem.
-Kiedyś znajdziesz odpowiedź na pokój…a wtedy wszyscy ludzie zrozumieją… > wypowiedział Itachi zostając przebitym przez katanę Madary”
…jesteś moją odpowiedzią na pokój, Naruto. > dodał gdy Rin zaczęła płakać a Kakashi stał do wszystkich tyłem.
-Wiesz…kiedy ta wojna dobiegnie końca… > stwierdził niepewnie powoli wypowiadając słowa.”
Jego oczy powoli zaczęły się zamykać, a chakra Rin utrzymująca go przy życiu zaczęła zanikać.
…chciałbym nadal móc mieć cię przy sobie... > dodał spoglądając nadal na Naruto, który był coraz bliżej.”
Minęło kilkanaście minut od tego wydarzenia. Kroki Madary rozbrzmiewały ciszę w pozostałościach po jaskini. Brat Rikudo Sennina czując chakrę przejętego lidera klanu Uchiha był wyraźnie zadowolony z przebiegu sytuacji będąc pewnym, iż już za moment trafi w jego ręce ostatni etap planu. Spojrzał na zwłoki Itamiego, po czym odwrócił się za siebie czując dziwne ciepło, które nagle pojawiło się w pomieszczeniu. Jego oczy się natychmiast rozszerzyły, a on sam momentalnie chwycił prawą ręką za gunbai próbując zablokować nadciągające uderzenie. Atak był tak szybki iż jednym rozciął jego gunbai na pół, a samego Madarę odepchnął do tyłu. Natychmiast się wyprostował zaczynając kaszleć, a tym spoglądając na chłopaka.
-Naruto…widziałeś go, prawda? > zapytał Kakashi odwracając wzrok na zwłoki Itamiego. Uzumaki tylko przytaknął przegryzając wargę, a tym złączając dłoń w pięść.
-A więc tutaj jest moja zguba… > wyszeptał brat Rikudo w ciele Madary spoglądając na Naruto.
…RINNEGAN SASUKE UCHIHY! > krzyknął widząc w oczach Naruto oczy jego przyjaciela!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz