„Starszy Brat”

W oddali można było usłyszeć przyjemny odgłos rzeki pośród otaczających ją drzew. To tutaj można było dostrzec dwie postacie śpiesznie przemierzające las.
-Daleko jeszcze?... > pytał młody członek Uchiha najwyraźniej zmęczony ciągłą gonitwą za celem misji. Spojrzał na wspólnika niepewnym wzrokiem przyśpieszając.
-Nie, jesteśmy już prawie na miejscu... > odpowiedział tajemniczo czarny Zetsu uśmiechając się pod nosem. Przed postaciami stało wejście do podziemi, strasznie ukryte, ktoś zapewne chciał, aby to miejsce pozostało tajemnicą.
-On jest w środku? > zapytał poddenerwowany Uchiha, nie był pewien czy chce tam wejść i stawić czoła wrogowi.
-Wchodzimy. > zdecydował Zetsu, który nagle rozpłynął się. Nastał ranek, cała ekipa wróciła do wioski zdając raport, jak też spotykając się z pewnymi osobami.
-Naruto, przepraszam cię za to że wątpiłem... > odpowiedział z wyrzutami sumienia członek Klanu Yamanaka, można było po nim widzieć, że czuje się winny porwania Tenzou.
-Nie martw się, na pewno nic mu nie jest, Anko zapewne przyprowadzi go całego i zdrowego! > odpowiedział Uzumaki z uśmiechem na twarzy. Kilka metrów pod lasem natomiast rozgrywały się sceny grozy, stare wejście odnalezione przez Zetsu oraz Uchihę służyło jako zapasowe wejście do kanałów.
-Twoja chakra przeklętej pieczęci także jest bardzo ciekawa.. > stwierdzał Kabuto dostrzegając przeklętą pieczęć trzymanej. Nagle do ciemnego pomieszczenia wpadł Sasuke, okularnik widział w oddali tylko czerwone światło, to światło krwi, Sharingana, który pragnął śmierci wężowego.
-Więc już jesteście, spodziewałem się tego po Tobim... > wypowiedział Kabuto, po czym ułożył ręce do pieczęci.
-To są oddziały, które z pewnością przydadzą się w wojnie. > wypowiedział Kabuto z przekonaniem iż zamaskowany zgodzi się na współpracę.
-Musisz pamiętać tylko o jednym, jeżeli mnie zdradzisz, znajdę cię, i zabiję. > stwierdził sucho Tobi.
Sasuke biegł w stronę wężowatego pragnąc jego śmierci. Nagle z ziemi wyłoniła się trumna, zawartość jej przeraziła nawet Zetsu, który obserwował i nagrywał walkę z ukrycia. Ciało Anko wybuchło pozostawiając po sobie plamę krwi będąc zapłatą za przyzwanie zmarłego.
-Więc Sasuke, czy widzisz nadal moją śmierć?.. > zapytał Kabuto widząc reakcję Uchihy, który widząc przed sobą braciszka natychmiast zaniemówił.
-Dlaczego?... > spojrzał na starszego brata z wyraźnymi wyrzutami sumienia w jego stronę. Znał prawdę, wiedział że Itachi robił wszystko dla dobra świata Ninja, nie chciał aby wybuchła wojna, która pochłonie znacznie więcej ofiar niż wybicie swojego klanu.
-Przychodzą momenty, w których trzeba postanowić kim tak na prawdę jesteśmy. > odpowiedział Itachi, który lekkim krokiem wyszedł z przywołanej trumny.
-I...kim jesteś?... > spytał Sasuke, bał się odpowiedzi brata, wiedział że dowie się czegoś co go kompletnie zaskoczy.
-Jestem twoim kochanym, starszym braciszkiem, Sasuke. > wyszeptał Uchiha po czym ruszył do ataku na Sasuke, był kompletnie kontrolowany przez Kabuto!
...Katon: Housenka! > wykrzyczał Itachi, który właśnie formował pieczęć techniki ognia. Sasuke słyszał co powiedział do niego brat, nie miał zamiaru popełnić błędu, który wcześniej odebrał mu życie. Sasuke ruszył do ataku, był już przy Itachim po czym dał się trafić, mimo to biegł dalej!
-Ty pieprzony okularniku! > wykrzyczał wściekły Sasuke, pragnął śmierci osoby, która ponownie przypomniała o bólu i tęsknocie do starszego brata. Przed Sasuke pojawił się Zetsu zatrzymując go w swoich zaroślach!
-Co robisz do cholery, po czyjej jesteś stronie?! > zapytał Sasuke, który był trzymany przez lepkie ciało czarnego Zetsu.
-Nadal nie rozumiesz?! > wypowiedział Kabuto z uśmiechem na twarzy! 
...Zetsu od początku był moim szpiegiem w Akatsuki, to on złapał Tenzou i przyprowadził go do mnie! > dodał po chwili milczenia w zadowoleniu.
-W takim razie gdzie on teraz jest?! > zapytał zdziwiony Uchiha dostrzegając ślady krwi. Starszy brat natychmiast wyzwolił z prawego oka płomień Amaterasu, objął wzrokiem Sasuke. Uchiha był pewien swojej śmierci, widział jak jego ciało jest pochłaniane przez Zetsu, oprócz tego był za nim Itachi, który celował w swojego braciszka!
-Aaa!..co to jest?!.. > krzyczał  Zetsu, który został podpalony czarnym płomieniem Amaterasu!
-Sasuke uciekaj, to twoja szansa! > wykrzyczał Itachi, który biegł w stronę okularnika!
-Muszę to przerwać! > pomyślał Kabuto, który był pewien że nie da sobie rady z utrzymaniem Uchihy pod Edo Tensei! Prędkość Uchihy była ogromna, w kilka chwil był coraz bliżej okularnika. Z ziemi wyłoniła się trumna, opadające wieko ukazało masakryczną zawartość długoletnich eksperymentów.
-Umierajcie, Uchiha! > wykrzyczał okularnik z przekonaniem że ta technika pozbędzie się ich na dobre!
-Co tam robisz? > zapytał Tobi widząc jak wężowy grzebie przy jego ścianie płaczu. Po chwili znikł w kłębach dymu dając do zrozumienia zamaskowanemu, iż go zdradził.
-Hmm...co się stanie jeże...oh, gotowe... > wyszeptał Kabuto gdy zobaczył że z komórek ściany płaczu narodził się Zetsu!
...nawet nie wiesz ile o tobie wiem, Tobi.
-To was zabije, Uchiha! > powtórzył krzycząc!
-Będziesz udawał iż należysz do Akatsuki, a po czasie ukradniesz dla mnie zawartość ściany, powiesz że odnalazłeś moją kryjówkę, Tobi z pewnością pokaże Sasuke ścianę, i będzie kazał zabrać ją ze sobą do walki!, wtedy ty zaprowadzisz go do mnie, dasz mi ścianę a ja pozbędę się Uchihy!
-Cholera, wiedziałem że zabieranie tego nie będzie dobrym pomysłem... > stwierdził Sasuke widząc zawartość ściany płaczu w trumnie okularnika.
-Hashirama Senju...więc to hodowaliście w Akatsuki?... > stwierdził Uchiha po tym jak przypomniał sobie że miał zakaz wstępu do kanałów Akatsuki, był pewien, że inni członkowie coś ukrywają! Już po krótkiej chwili Hashirama ruszył do ataku!
-Amaterasu! > krzyknęli bracia wyrzucając czarne płomienie wprost na eksperyment Kabuto! Hashirama nie reagował, płomienie popłynęły z jego ciała jak zwykła woda! Pojawił się za Sasuke zadając w jego stronę szybkie uderzenie z pięści.
-Susanoo! > krzyknął młodszy po czym odepchnął ciało wroga na bliską odległość, mimo tego komórki pierwszego Hokage ponownie ruszyły do ataku, łamiąc tym razem potężną obronę Sasuke! Przed Uchihą stanęło całe jego życie, miłość, w jaką pokładał brata, ojca, matkę, oraz resztę członków klanu, egzekucję klanu, chęć zemsty, spotkanie Itachiego, trening u Orochimaru, założenie Hebi, później Taki, zamach na Danzou, oraz współpraca z Tobim! Ciało Hashiramy zatrzymało się przed brunetem! Sasuke był w kompletnym szoku, nie wiedział dlaczego wróg zatrzymał się przed uderzeniem, dostrzegł tylko, jak Itachi mieczem Totsuka pozbywa się Czarnego Zetsu!
-Do mojego planu będzie ci potrzebny Zetsu, to on dostarczy informacji na temat kodu dostępu, to wszystko, powodzenia. > odpowiedział Tobi wyraźnie ucieszony faktem, że odsyła Uchihe na trudną misję.
-A co jeżeli on odzyska świadomość?... > zapytał sztywno Uchiha, który ledwo trzymał emocje na wodzy po tym co zobaczył na ścianie.
-Nie ma takiej opcji, dopóki funkcjonuje Czarny Zetsu jesteś bezpieczny. > wyraził swoje zdanie Uchiha, zależało mu na tym, aby Sasuke widział w tym planie same korzyści, ukrywając tym samym wady.
...ruszaj, mamy tylko trzy dni.
-Arigato, Niisan... > powiedział cicho Sasuke leżąc na ziemi. Chciał ukryć jak łzy same cisnęły mu się do oczu, nie chciał po sobie poznać jak bardzo tęsknił za bratem. Kabuto doskonale widział co się stało, Hashirama zastygł w bezruchu!
-Pogrzebiemy się nawzajem! > wykrzyknął Kabuto formując pieczęć! Nagle z ciałem Hashiramy stało się coś strasznego, po lewej stronie na ramieniu miał głowę Anko, na prawej Tenzou! Potwór ruszył natychmiast do ataku!
-Katon: Goukakyou No Jutsu! > wykrzyknęli jednym głosem bracia Uchiha po czym wypuścili ogromnych rozmiarów kulę ognia w stronę eksperymentu Akatsuki, w tym samego Kabuto!
-Sasuke, za tobą! > wskazał Itachi palcem swojemu bratu kierunek ataku potwora! Nagle do ciała Itachiego została przyczepiona nić chakry. Kabuto wyraźnie się ucieszył.
-Egzekucja nadeszła! > wykrzyczał wężowy z wyrazem twarzy jakby był całkowicie zaślepiony nienawiścią! Potwór nie dał za wygraną, cały czas wstawał i znów atakował, z ust starszego brata wypłynęła krew! Sasuke był przerażony takim obrotem spraw, był cały czas atakowany przez wroga, a do tego musiał oglądać jak jego brat męczy się w tajemnej technice!
-Co to za technika, do cholery?! > wykrzyczał młodszy Uchiha w stronę okularnika.
-Skoro zginiecie to wam powiem...za pomocą nici chakry połączyłem moje serce z sercem Uchihy Itachiego, jeżeli popełnię samobójstwo to on również zginie! > odpowiedział wężowy na pytanie Sasuke!
-Sasuke, posłuchaj, Tobi nie jest tym za kogo się podaje! > wykrzyczał krwawy Itachi w stronę swojego braciszka! Uśmiechnął się po chwili kierując Amaterasu na okularnika.
-Itachi, nie! > stwierdził rzucając się na pomoc bratu, nie chciał tracić go po raz kolejny.
-Chcesz nas zabić?! > pomyślał Kabuto widząc jak płomienie obejmują jego ciało, złączył szybko ręce w celu wykonania techniki.
-Kyuichose: Edo Tensei! > wykrzyczał po czym nagle stracił kontrolę nad ciałem!
...cholera..co się ze mną dzieje?! Nie rób tego, to jeszcze nie ten czas! > krzyczał widząc jak z jego ciała wychodzi Orochimaru, sam Kabuto natomiast zmienił się w skórę węża będącą pożywieniem dla Amaterasu.
-Huh, braciszku, co to za technika?! > pytał mały Sasuke, który był podekscytowany siłą Itachiego.
-To Amaterasu, płomień, który pali się tydzień, lub do czasu śmierci użytkownika. > odpowiedział młodszemu.
-Itachi...przyrzeknij, że nigdy nie będę musiał oglądać tego ognia w drugiej sytuacji...
Sasuke dobiegł do brata, kiedy chciał go przytulić ten pstryknął go w czoło, po czym rozleciał się na kartki papieru! Papier krwawił, jednakże największą ranę poniósł Sasuke. Zobaczył jak potwór został pochłonięty przez ciało Orochimaru. Po Kabuto nic nie zostało, Amaterasu spaliło jego szczątki do końca. Sam wężowy mistrz natomiast uciekł przez kanały z miejsca zdarzenia.
-Przyrzekasz Itachi?!...
-Pewnie, prędzej mnie twój Shuriken trafi niż moja śmierć! > powiedział z ironią w głosie Itachi po czym zaczął uciekać!
-Ty, myślisz że unikniesz moich Shurikenów?! > nerwowy Sasuke ruszył za bratem! Rzucił w brata 5 serii Shurikenów, ostatni trafił w but...
Nad Krajem Ognia nastało południe, zaufane osoby zebrały się przed bramą wioski licząc na efektywne rozkazy Uzumakiego Naruto.
-Formujemy Teamy, naszym celem jest odnalezienie Uchihy Sasuke! > wykrzyczał Uzumaki po czym wskazał każdemu przydział w grupie trzyosobowej. 
...misja rozpoczęta, rozdzielamy się! > dodał po chwili ruszając ze swoimi drużynami w głąb lasu!

3 komentarze:

  1. Ciekawy obrót sprawy. Jednak o wiele lepszy niż normalnie.
    Mitya:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arigato za komentarz, mam nadzieję że dalsza część również przypadnie do gustu :)

      Usuń
    2. Czytałem całość. Wiem, że dalsza część robi się tylko coraz ciekawsza :) Polecam.

      Usuń